Ja też bez niczego. Jeszcze 3dni po wizycie jest znośnie ale potem zaczynam świrować
. Lekarkę mam optymistkę i z jednej strony jestem na nią trochę zła że nic nie przepisała a z drugiej mam porównanie do lekarza z poprzedniej ciąży(co wizytę sugerował że jest źle, bardzo źle, szyjka 1,4 i lejek w 31tygodniu, dziecko będzie mieć problemy). Przecież ja wtedy leżałam i ryczałam... to nie było normalne ani dobre ani zdrowe. A tu "spokojnie pani Paulinko, od 3tygodni się nie pogorszyło, za kolejne 3 tygodnie to już nie będzie skrajny wcześniak a za kolejne 3 tygodnie to w sumie będzie nawet całkiem nieźle". L4 bez nakazu leżenia, ale z nakazem braku sprzątania, gotowania, zakupów. Tylko cały czas słyszę w głowie poprzedniego lekarza że jak wstaję to ryzykuję zdrowiem dziecka... i którego słuchać?