reklama
Wiesz, przy kolejnej ciąży już jest jasne, że musisz być częściej kontrolowana ze względu na szyjke. Ale ciężko będzie nic nie robić przy małym dziecku, więc rozumiem obawy. Szkoda że nie można tej szyjki codziennie sprawdzaćJa jeszcze nie jestem w żadnym tyg, ale doskonale Cię rozumiem, bo w pierwszej ciazy miałam szew od 26tyg. Teraz powoli myślę o kolejnym dziecku, ale boję się powtórki. No i w domu mam 2 latke, która nie pozwoli mi leżeć.
Dla pocieszenia dodam, że córkę urodziłam po terminie a od zdjęcia szwu na początku 37tyg robiłam wszystko a córka i tak nie chciała wyjść, także glowa do gory i wszystko będzie ok Podobno z krążkiem nie trzeba ciągle leżeć i można w miarę normalnie funkcjonowac, ale to wszystko zależy od lekarza prowadzącego.
Staram się myśleć pozytywnie!
A przed tym jak miałaś 13 mm to leżałaś i brałaś leki czy dopiero po założeniu szwa?Taka różnica w pomiarze raczej nie świadczy o wydłużeniu szyjki, ale najważniejsze jest, ze sie nie skraca. W pierwszej ciazy miałam w 24 tygodniu 13 mm szyjki i rozwarcie, założono mi szew i urodziłam w 38 skończonym tygodniu,
38, pięknie!
mniszkaaa
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2019
- Postów
- 86
Cześć dziewczyny dawno nie pisałam melduję że dziś (a raczej wczoraj) o 17.20 urodziłam cudownego chłopca. Poród był naprawdę ciężki od wczoraj leżałam w szpitalu bo termin był na 15 a 17 o godzinie 11 odeszły mi wody. Odeslano mnie na porodowke gdzie o 13.30 podlaczono pompę z oxytocyna poniewaz nie było wcale skurczy pierwsze poczulam dopiero o 14.45 i od razu były bardzo bolesne niestety poród skończył się cesarką ponieważ w trakcie skurczy bardzo spadało tętno małego i o 17 na szybko byłam cięta. Czuję się obolala i bardzo chce mi się pic ale niestety do rana mam zakaz a tutaj jest gorąco jak w piekle masakra. Maluch urodził się z wagą 3500 i długi 56cm dostał 10 pkt.
Wielkie gratulacje!!!!Cześć dziewczyny dawno nie pisałam melduję że dziś (a raczej wczoraj) o 17.20 urodziłam cudownego chłopca. Poród był naprawdę ciężki od wczoraj leżałam w szpitalu bo termin był na 15 a 17 o godzinie 11 odeszły mi wody. Odeslano mnie na porodowke gdzie o 13.30 podlaczono pompę z oxytocyna poniewaz nie było wcale skurczy pierwsze poczulam dopiero o 14.45 i od razu były bardzo bolesne niestety poród skończył się cesarką ponieważ w trakcie skurczy bardzo spadało tętno małego i o 17 na szybko byłam cięta. Czuję się obolala i bardzo chce mi się pic ale niestety do rana mam zakaz a tutaj jest gorąco jak w piekle masakra. Maluch urodził się z wagą 3500 i długi 56cm dostał 10 pkt.
A czy też miałaś codziennie bezbolesne takie kilkusekundowe twardnienie macicy i brzucha?Taka różnica w pomiarze raczej nie świadczy o wydłużeniu szyjki, ale najważniejsze jest, ze sie nie skraca. W pierwszej ciazy miałam w 24 tygodniu 13 mm szyjki i rozwarcie, założono mi szew i urodziłam w 38 skończonym tygodniu,
mniszkaaa
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2019
- Postów
- 86
Dziękuję<3Wielkie gratulacje!!!!
Ja tak miałam i właśnie przez to twardnienie zaczęła mi się skracac szyjka. W ogóle ja miałam wrażenie, że miałam twardy brzuch jakby skóra miała pęknąć. Jak tylko wstalam, czy chodzilam to byl taki twardy. Na początku lekarz mi mówił, że to przez mała ilość tłuszczu na brzuchu i ze w pozycji pionowej ten brzuch zawsze bedzie twardy, ale potem wyszły problemy z szyjka.A czy też miałaś codziennie bezbolesne takie kilkusekundowe twardnienie macicy i brzucha?
No u mnie to jest tak że nagle czuję takie ala napięcie na dole i za chwilę czuję że macica i brzuch twardnieja. Trwa to kilka sekund i puszcza. Nie boli nic. Dziś zadzwonię do lekarza i zapytam, wizytę mam w poniedziałek kontrolna...Ja tak miałam i właśnie przez to twardnienie zaczęła mi się skracac szyjka. W ogóle ja miałam wrażenie, że miałam twardy brzuch jakby skóra miała pęknąć. Jak tylko wstalam, czy chodzilam to byl taki twardy. Na początku lekarz mi mówił, że to przez mała ilość tłuszczu na brzuchu i ze w pozycji pionowej ten brzuch zawsze bedzie twardy, ale potem wyszły problemy z szyjka.
reklama
ciastkozkremem
mama Ignasia
@mniszkaaa gratulacje zdrowego synka. Współczuje tych przejść porodowych. Trzymam kciuki żebyście szybko wyszli do domu, a ty doszła do siebie.
Ja jeszcze chodzę. Termin mam na 29 wiec niby jest czas, ale już mam dosyć. Wszystko mnie boli, nie mogę spać. Najgorzej że odezwały się u mnie hemoroidy. Wcześniej miałam po pierwszym porodzie i same zniknęły. Teraz pewnie będzie masakra po porodzie skoro już teraz się zaczyna...
Ale przynajmniej pogoda fajna, próbuje się relaksować na spacerach.
Ja jeszcze chodzę. Termin mam na 29 wiec niby jest czas, ale już mam dosyć. Wszystko mnie boli, nie mogę spać. Najgorzej że odezwały się u mnie hemoroidy. Wcześniej miałam po pierwszym porodzie i same zniknęły. Teraz pewnie będzie masakra po porodzie skoro już teraz się zaczyna...
Ale przynajmniej pogoda fajna, próbuje się relaksować na spacerach.
Podziel się: