Byłam 3 dni....no powiedzmy że ustąpiły, ale nie do końca....we wtorek wyszłam, a wczoraj wieczorem znowu pojechałam że skurczami co 3-5 min, zatrzymali na noc tylko uff. Ale na ktg nic nie wyszło[emoji848] a ja stać, mówić i chodzić z bólu nie mogłam. I nie wiadomo od czego to było...Wydaje mi się że zależy od danej sytuacji[emoji57] ale u mnie z deka przepełnienie w szpitalu, więc szybko puszczają jak jest ok.A w którym tc jesteś? Ja już się gubię[emoji38] może nie strzeli spokojnie...łez i się nie denerwuje...nerwy najwięcej szkodzą niestety. Ja wczoraj nawet relanium dostalam żeby się uspokoić....