Oczekujaca123
Fanka BB :)
Ciaza blizniacza mega trudna.. z gory zagrozona... a po straciw w 23tc jeszcze trudniejsza...To podwójne szczęście Cię spotkało ciążę bliźniacze niestety trudne co....
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ciaza blizniacza mega trudna.. z gory zagrozona... a po straciw w 23tc jeszcze trudniejsza...To podwójne szczęście Cię spotkało ciążę bliźniacze niestety trudne co....
Ok, faktycznie trudna sytuacja. Chyba też bym się tym stresowała. Ale nawet jak Cię poślą do domu, to musisz się chyba z całych sił nastawić, że poród będzie postępował powoli i ze wszystkim zdążysz. Ja mam na szczęście 3km do mojego szpitala, inna sprawa, że w tym szpitalu, jak już się jest, to człowiek czuje się totalnie olany, taki tam panuje chaos i pośpiech.Boję się, że mnie wypchną do domu bo planowane cc to jakoś tak w 38 tc robią i nie zdążę dojechać. Oczywiście naczytałam się, że nie ma też co przyspieszać bo czasem i 2 tygodnie ma znaczenie dla dziecka. Powinnam się odciąć od internetu. Ja oczywiście chciałabym wcześniej
Ja też się boję,że mnie wypchną do domu.Do szpitala mam 13 km i jeszcze się boję,że mąż będzie w pracy jak mnie złapie.Nie mam z kim zostawić starszej córki ale jak przyciśnie zostanie z teściem.Ma 74 lata i to już ostateczność by była.Dlatego wolałabym zostać na spokojnie w szpitalu do cc.Boję się, że mnie wypchną do domu bo planowane cc to jakoś tak w 38 tc robią i nie zdążę dojechać. Oczywiście naczytałam się, że nie ma też co przyspieszać bo czasem i 2 tygodnie ma znaczenie dla dziecka. Powinnam się odciąć od internetu. Ja oczywiście chciałabym wcześniej
Dla mnie każde wyjście z domu (czyli do lekarza lub na pobranie krwi) to wielkie woow, obym na następnej wizycie dostała przyzwolenie na chociaż krótkie spacery... Chociaż na razie mi się nie spieszy, ciągle krążek powoduje duży dyskomfort :/
Ten macmiror doprowadza mnie już do szału, jedna globulka wypływa kilka dni, wtedy nadchodzi czas wziąć kolejną, skąd mam wiedzieć, czy przypadkiem nie robi mi się jakaś infekcja, jeśli widzę tylko żółć?
Jesteśmy na identycznym etapie ciążyTeż mam rozwarcie wew.ale szyjka tydzień temu była 24 mm.Lekarz powiedział,że nie muszę już tak leżeć,że mogę iść na spacer ale co z tego jak nie mogę ustać nawer 10 minut,bo brzuch mnie zaraz boli od szwa i ciągnie.Oczekujące będzie dobrze! Niewydolność ma to do siebie, że pomimo leżenia szyjka cały czas się skraca. Na szczęście masz już szew więc będzie dobrze, tylko łez i myśl pozytywnie. Ja już 10 tygodni leżę że szwem ratunkowym i jest ok. Szyjki brak, rozwarcie wewn, wszystko trzyma tylko szew. U mnie już 32 i 4 dzień, więc jestem spokojna
U mnie gorsze jest schodzenie niż wchodzenie po schodach, na szczęście u lekarza jest winda a piguły ze strzykawkami na parterze. Dojazd koszmar, o drogach we Wrocławiu niewiele dobrego można powiedzieć, z transportem publicznym pożegnałam się jeszcze zanim zaczęłam się sypać.Mi po krążku o dziwo żadne upławy nie dolegają. Ja używam Gyno-Femidazol i też nie widzę żeby się coś tam sączyło. Trochę czuję czasami ten krążek. I domyślam się że wyjścia do lekarza i na badania to wielkie wydarzenie... Ja jutro idę na badanie krwi ale przychodnie mam na drugiej stronie (widzę ją z okna) i bez problemu zawsze jestem jedną z pierwszych. Gorzej trochę do lekarza bo albo autobus albo samochód... Nie chcę myślę o tym, że szkodzę sobie ale to jest nie do uniknięcia że trzeba wstać i jechać i ewentualnie coś tam posiedzieć u lekarza czy w laboratorium. Nie ma tam schodów tak jak myślę także jakiś plus żeby się nie wspinać.