Witam serdecznie dziewczyny
Chciałabym dołączyć do Waszego grona. Jestem aktualne w 26 + 4 tc, wczoraj wyszłam ze szpitala po 7 dniowym pobycie. W zeszły czwartek na kontrolnej wizycie moja Pani ginekolog stwierdziła, że szyjka się skróciła, dodatkowo poskaryżłam się na lekkie bole w podbrzuszu i nadbrzuszu, więc stwierdziła, że położy mnie do szpitala na obserwacje. Tam po badaniu stwierdzono, że szyjka ma 31 mm, więc chyba nie tak źle. Problem w tym, ze nie wiem ile miała wcześniej. Leżenie w szpitalu było okropne, sama na sali, brak telewizora, ciągły stres... dostawałam magnez i nospe, do tego codziennie rano ktg. Teraz jestem w domku, jest troszke lepiej, ale nadal się denerwuje, bo skupiam się na swoim ciele i w sumie kazdy ucisk czy bol przyprawia mnie o dreszcze... Pociesza mnie mysl, ze to chwilowy stan i za jakis czas bedzie lepiej.