reklama
Ewellina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2014
- Postów
- 204
Mitaginka oczywiście, że jedno dziecko to nie grzech.. ale ja zawsze marzyłam o trójce :-( i tym bardziej jest mi ciężko pogodzić się z tym, że już przy pierwszym przeżywam horror.. a pewnie skoro z pierwszym to i z drugim byłoby to samo
pewnie znów problemy z szyjką.. szpital i to samo piekło. Czasami boję się, że zapomnę co przeżywam teraz i zdecyduję się na kolejne dziecko. Wiem idiotycznie to brzmi.
Jup ja wylądowałam u gina przed świętami bo brzuch mi się stawiał tyle razy na dobę, że zaczęłam się denerwować. Szyjka miała wtedy 31mm.. potem zaczęły się tak jak u Ciebie problemy z hemoroidami. Jeden tak urósł , że wyłam z bólu. Nie mogłam chodzić, siedzieć, spać. W życiu czegoś takiego nie widziałam. Na ośrodku skierowano mnie w trybie pilnym do chirurga. Ten do szpitala. Tamtejszy chirurg nie wiedział co robić. Zwołał innego i ordynatora. Ordynator odesłał mnie do innego szpitala, bo stwierdził, że tworzy się zakrzep i w znieczuleniu miejscowym nie wytrzymam jeśli będą to nacinać, a ogólne jest zagrożeniem dla życia dziecka. W kolejnym szpitalu mimo skierowania na chirurgię położono mnie na porodówkę a potem na patologię ciąży bo stwierdzili, że mam rozwarcie (którego o dziwo w dniu wypisu nie było i którego mój gin również nie dostrzega) Co dziennie dostawałam zastrzyki Clexane na zakrzepicę, natomiast z twardnieniem nie robili nic. Tylko no-spę 2x dziennie dostawałam, znając życie 40mg, a w domu 2 x 80mg nie pomagało, do tego duphaston ktory w szpitalu kazali odstawić , magnez.. Jak mówiłam, że mi brzuch strasznie twardnieje to baby odpowiadały, że kilkanaście razy na dobę może i nie mam się przejmować. Jedna raz zaproponowała no-spę po czym stwierdziła, że lepiej żeby to samo przeszło. Jak na ktg pokazywało skurcz to nie reagowały. Mówiły, że tym się w ogóle nie mam przejmować, że jak nie ma regularnych skurczy to jest ok. A moje skurcze czasami wynosiły 40-50 .. a więc były silne jak na ówczesny 27/28 tc. Dzięki Bogu, że 6 stycznia skończyło mi się zwolnienie i pojechałam do mojego gina, a ten postanowił, że mnie zbada. Wtedy okazało się, że moja szyjka ma 22 mm
w piątek mam kolejną wizytę i zobaczymy co dalej.. jeśli nadal się będzie skracać ODPUKAĆ! to czeka mnie pobyt w szpitalu do końca ciąży 
Milly ja też czasami czuję się jak niedorozwój. Inne dziewczyny chodzą, biegają, dźwigają.. już nie wspominając o imprezach. Ja nie muszę chodzić na imprezy. Ale dlaczego nie mogę nawet chodzić tak po prostu ;( dlaczego nie mogę się spotkać ze znajomymi.. dlaczego nie mogę pojechać na zakupy i kupić maluszkowi tysiąca ślicznych małych ubranek ;(
Jakie to wszystko niesprawiedliwe
Jup ja wylądowałam u gina przed świętami bo brzuch mi się stawiał tyle razy na dobę, że zaczęłam się denerwować. Szyjka miała wtedy 31mm.. potem zaczęły się tak jak u Ciebie problemy z hemoroidami. Jeden tak urósł , że wyłam z bólu. Nie mogłam chodzić, siedzieć, spać. W życiu czegoś takiego nie widziałam. Na ośrodku skierowano mnie w trybie pilnym do chirurga. Ten do szpitala. Tamtejszy chirurg nie wiedział co robić. Zwołał innego i ordynatora. Ordynator odesłał mnie do innego szpitala, bo stwierdził, że tworzy się zakrzep i w znieczuleniu miejscowym nie wytrzymam jeśli będą to nacinać, a ogólne jest zagrożeniem dla życia dziecka. W kolejnym szpitalu mimo skierowania na chirurgię położono mnie na porodówkę a potem na patologię ciąży bo stwierdzili, że mam rozwarcie (którego o dziwo w dniu wypisu nie było i którego mój gin również nie dostrzega) Co dziennie dostawałam zastrzyki Clexane na zakrzepicę, natomiast z twardnieniem nie robili nic. Tylko no-spę 2x dziennie dostawałam, znając życie 40mg, a w domu 2 x 80mg nie pomagało, do tego duphaston ktory w szpitalu kazali odstawić , magnez.. Jak mówiłam, że mi brzuch strasznie twardnieje to baby odpowiadały, że kilkanaście razy na dobę może i nie mam się przejmować. Jedna raz zaproponowała no-spę po czym stwierdziła, że lepiej żeby to samo przeszło. Jak na ktg pokazywało skurcz to nie reagowały. Mówiły, że tym się w ogóle nie mam przejmować, że jak nie ma regularnych skurczy to jest ok. A moje skurcze czasami wynosiły 40-50 .. a więc były silne jak na ówczesny 27/28 tc. Dzięki Bogu, że 6 stycznia skończyło mi się zwolnienie i pojechałam do mojego gina, a ten postanowił, że mnie zbada. Wtedy okazało się, że moja szyjka ma 22 mm
Milly ja też czasami czuję się jak niedorozwój. Inne dziewczyny chodzą, biegają, dźwigają.. już nie wspominając o imprezach. Ja nie muszę chodzić na imprezy. Ale dlaczego nie mogę nawet chodzić tak po prostu ;( dlaczego nie mogę się spotkać ze znajomymi.. dlaczego nie mogę pojechać na zakupy i kupić maluszkowi tysiąca ślicznych małych ubranek ;(
Jakie to wszystko niesprawiedliwe

Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: