Hej dziewczyny. Jak ja sie ciesze, że trafiłam tutaj. Szukam inspiracji dla mojego przypadku, ze jednak jest nadzieja. Pierwsza ciąż idealna do 19 tc. Wtedy na usg polówkowym diagnoza: szyjka w kształcie V 2,5 cm. Skierowanie na szew do szpitala. Jezu jak ja sie bałam. W skrocie: szew w 20 tyg wytrzymal do 25 tyg. Plackiem wylezalam potem do 35 i urodzilam slicznego chlopca. Myslałam naiwna ze w drugiej ciazy gorzej nie bedzie. W 16 tyg zalozono szew profilaktycznie. Nie lezalam plackiem ale sie bardzo oszczedzalam. 18 tc krwawienie szpital i załamka. Szew pekl, szyjki brak 3 cm rozwarcia pecherz plodowy w pochwie. Lezałam plackiem tydzien, pod kroplowkami. Pecherz sie cofnal, zdecydowano o kolejnym szwie tym razem ratunkowym. Zalozyli go tydzien temu w 19 tyg. i mimo moich prosb - wio do domu. Leze teraz plackiem w pokoju i mam załamkę bo to dopiero 20 tydzien leci. Nie wiem jak to bedzie dalej. Termin mam na koniec lutego i bardzo sie boje :-(. I tesknie za synkiem bo noe moge sie nim teraz opiekowac. Moja mama zabeala mnie do siebie a dzieckiem zajal sie maz... Pozdrawiam i wysylam cieple mysli