reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

co do różnic w badaniach szyjki to chyba nie nikt nie pobije, w czwartek byłam u lekarza, szyjka 3cm, ale skurcze i w ogóle średnio fajnie. W piątek wylądowałam na IP i Pani stwierdzila, że szyjka ma 6,1cm! I ogólnie to moja ciąża jest super hiper zdrowa fizjologiczna a skurcze sobie zmysilam.... Szczerze to rozwaliło mnie to strasznie, ale potem... Zaczęłam cieszyć się, bo pierwszy raz usłyszałam od lekarza że jest ok :) wiem, wiem, ciężko powiedzieć jak jest na prawdę. i tak umówiłam się do swojego lekarza by zobaczył, co się dzieje.
O kurczę ale dluuuugasna ta Twoja szyjka suuuper oby tak dalej :) wiesz A co do lekarzy to nie będę się nawet wypowiadać bo nieraz tak mnie boli że szok a moja lekarka patrzy na mnie jak na szalona i niewie od czego..
 
reklama
Ja też chodzę do dwóch lekarzy. U tego na nfz moja szyjka ma ciągle dlugosc 3 cm. A u tego co chodzę prywatnie ma 2.77 cm. Ostatnio miałam podejść do tego prywatnie po tygodniu od wizyty czy szyjka się oby nie skraca i zostałam skierowana do szpitala bo wyszło u niej nagle że szyjka ma tylko 1.67 cm..
W szpitalu mierzyli mi dwa razy szyjke w odstępie tygodnia i im ciągle wychodziło 2.7 cm więc stwierdzili że nie będą zakładać mi szwu bo ta długość jest jeszcze ok. Dzisiaj mam wizytę u tej babki prywatnie co mnie skierowała do szpitala..az się całąa trzęse na myśl na tej wizycie. Boję się trochę że znowu jej jakieś cuda wyjdą. A w piątek mam wizytę u swojego lekarza na nfz. Do tego co jakiś czas w moim śluzie pojawiają się takie delikatne grudki, ale nic mnie nie swędzi ani nie piecze. I nie wiem czy jej mowic dzisiaj o tym, bo mimo wybrania już 3 antybiotyków i brania priobiotyku dalej tak mam. A boje sie ciaglego grzebania wziernikiem w pochwie..no i mam dylemat. Może taka uroda mojego sluzu w ciazy? Poza tym mialam juz robione dwa posiewy i oba wyszly niby dobrze. Sama nie wiem. A luteine biorę pod język więc to na pewno nie wina luteiny.

thgf3e3kgigyohsm.png
Powiedz , powiedz bo każda infekcja nieleczona jest w ciąży niebezpieczna a na pewno już szyjka tego nielubi :)
 
Szczerze to jak jest wszystko ok z szyjką to moim zdaniem badanie szyjki co 2 tyg.nie zaszkodzi. W końcu tyle z nas kobitek uprawia seks w czasie ciąży i jest wszystko ok a częstotliwość bywa większa.
Ja w drugiej ciąży nie miałam często usg bo tylko 2 razy i w 19 tc poroniłam. Teraz to że pojawiłam się wcześniej u lekarza mnie uratowało...bo tempo akcji niestety u mnie wymykało się statystyce.
Co organizm to inna reakcja pewnie :)
 
Moja szyjka jak widać też skacze, ostatnio 3.8, dzisiaj prawie 3.6, ale na innym sprzęcie. Lekarka powiedziała jednak, że by tym wymiarem się nie przejmowała, tzn. jest on jak najbardziej poprawny w tym wieku ciącowym i z taką szyjka jeszcze sobie pochodzę. :d
 
Co do tych różnych częstych badań, to ja mam sceptyczne nastawienie. Za każdym razem jak mnie w szpitalu badali różni lekarze, to odczuwałam dyskomfort a nawet ból. Wprawdzie zdaję sobie sprawę, że badania były konieczne, ale zasadniczo toleruje tylko te przeprowadzane przez mojego lekarza prowadzącego. I mój lekarz stara się nawet skracać do minimum badania usg przez brzuch, żeby nie stymulować skurczów. Z drugiej strony myślę sobie, że jak ja muszę leżeć, to znaczy leżeć, a nie jeździć po gabinetach. Jakby coś się działo, to oczywiście mam dzwonić do swojego lekarza, albo jechać po prostu na ip.
 
reklama
Co do tych różnych częstych badań, to ja mam sceptyczne nastawienie. Za każdym razem jak mnie w szpitalu badali różni lekarze, to odczuwałam dyskomfort a nawet ból. Wprawdzie zdaję sobie sprawę, że badania były konieczne, ale zasadniczo toleruje tylko te przeprowadzane przez mojego lekarza prowadzącego. I mój lekarz stara się nawet skracać do minimum badania usg przez brzuch, żeby nie stymulować skurczów. Z drugiej strony myślę sobie, że jak ja muszę leżeć, to znaczy leżeć, a nie jeździć po gabinetach. Jakby coś się działo, to oczywiście mam dzwonić do swojego lekarza, albo jechać po prostu na ip.
Oczywiście, że każdy ma swoje zdanie na ten temat i robi jak uważa za słuszne.[emoji4] ja sprawdzam wszystko co mnie niepokoji- dzieki temu też udało się wdrozyc leki i tryb leżący w ostatnim możliwym momencie bo w pon byłam u lekarza szyjka miała ponad 3.6 A w piątek wieczorem na ip 2.2 i się zaczynała otwierać sama lekarka powiedziała że do wizyty byśmy się rozpakowali, ja raczej z tych panikar ale jak chodzi o życie mojego synka to jestem mega ostrożna i jak czuje że coś się dzieje to pędzę do lekarza . Jedno dziecko straciłam, może też we mnie ten lęk, ale jak widać nigdy bezpodstawnie :)
 
Do góry