reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Dziewczynki kochane, u mnie trwa 38 tc, jakby mi ktoś kilka tygodni temu powiedział, że dotrwam do dziś i będę w takie formie, to powiedziałabym, że to niemożliwe. Ale jednak udało się. Od tygodnia nie przyjmuje już luteiny i wlewów z magnezu- wróciłam na magnez doustnie i teraz tylko to łykam. Szyjka ma ok 12 mm i jest w miarę stała od kilku tygodni. Miękka, z wpuklającym się pęcherzem płodowym, bez rozwarcia zewnętrznego. Od prawie dwóch tygodni zaczęlam sie powoli ruszać, początki po tak długim czasie leżenia nie były łatwe, ale z dnia na dzień czułam się coraz silniejsza.Brzuch mi twardnieje, ale nic to już nie zmienia. Na wczorajszej wizycie, doktor powiedziała, że moge wrócić do aktywności fizycznej i wszelkie zakazy już mi znosi, pierwsze o czym pomyśleleliśmy z mężem to oczywiście seks, ale wspólnie zdecydowaliśmy, że jeszcze poczekamy, bo mam zaplanowaną cesarkę na koniec przyszłego tygodnia i bardzo bym chciała miec ją zrobioną przez tego konkretnego lekarza, a jak akcja zacznie sie szybciej to już tej gwarancji mieć nie będę. Na badaniu mała została zmierzona i wykluczono podejrzenie hipotrofii- jest drobniutka- bo wazy wg usg 2800g, ale wróciła na swój centyl :)
Piszę Wam to wszystko, żeby podnieść Was trochę na duchu. Wiem, że jeszcze dużo czasu przed Wami, że jeszcze różne rzeczy mogą wyjść po drodze, ale trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze :)
 
Dziewczynki kochane, u mnie trwa 38 tc, jakby mi ktoś kilka tygodni temu powiedział, że dotrwam do dziś i będę w takie formie, to powiedziałabym, że to niemożliwe. Ale jednak udało się. Od tygodnia nie przyjmuje już luteiny i wlewów z magnezu- wróciłam na magnez doustnie i teraz tylko to łykam. Szyjka ma ok 12 mm i jest w miarę stała od kilku tygodni. Miękka, z wpuklającym się pęcherzem płodowym, bez rozwarcia zewnętrznego. Od prawie dwóch tygodni zaczęlam sie powoli ruszać, początki po tak długim czasie leżenia nie były łatwe, ale z dnia na dzień czułam się coraz silniejsza.Brzuch mi twardnieje, ale nic to już nie zmienia. Na wczorajszej wizycie, doktor powiedziała, że moge wrócić do aktywności fizycznej i wszelkie zakazy już mi znosi, pierwsze o czym pomyśleleliśmy z mężem to oczywiście seks, ale wspólnie zdecydowaliśmy, że jeszcze poczekamy, bo mam zaplanowaną cesarkę na koniec przyszłego tygodnia i bardzo bym chciała miec ją zrobioną przez tego konkretnego lekarza, a jak akcja zacznie sie szybciej to już tej gwarancji mieć nie będę. Na badaniu mała została zmierzona i wykluczono podejrzenie hipotrofii- jest drobniutka- bo wazy wg usg 2800g, ale wróciła na swój centyl :)
Piszę Wam to wszystko, żeby podnieść Was trochę na duchu. Wiem, że jeszcze dużo czasu przed Wami, że jeszcze różne rzeczy mogą wyjść po drodze, ale trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze :)
Super!!! Miałam Ci właśnie pisać co uuCiebie ? Ten pecherz lekarz zauważy na badaniu na fotelu? Czy tylko dopochwowo
 
Patka ja leżę w szpitalu i leży ze ma dziewczyna której też się pęcherz wpuklal jak przyjechała to mówili że jest beznadziejnie teraz jest już w 32 tyg i wszystko się cofnelo.
 
Za pierwszym i drugim razem dobe. Potem wyjmowali cewnik i bylo czysto. Ale to tez kwestia indywidualna.
Pytam bo jestem już od wczoraj w domu. Trochę szybko mnie wypuścili? Zrobili usg i stwrdzili że wszystko ok. A teraz jestem w domu i od poludnia mam dziwne dolegliwości. Mam wrażenie jakby dziecko się przekrecilo i mnie kopie całkiem w dole brzucha ale tak dziwnie rytmiczne jakby miało czkawką takie pukanie i pulsowanie czasem dość boleśnie aż od tego zaczął mnie boleć cały dół. Zaczęłam się bać czy to dziecko czy może jakieś takie skurcze. Nigdy skurcze nie miałam nie wiem jak bolą. Jakby tego było mało mam trochę różowa wydzieline czyli z krwią. Dzwoniłam do szpitala to lekarka kazała mi jeszcze obserwować, wziąść 2 nospy i paracetamol. Narazie jest trochę lepiej ale jak długo? Do szpitala mam 80km i nie chce niepotrzebie się narażać... Masakra.
 
Dziewczynki kochane, u mnie trwa 38 tc, jakby mi ktoś kilka tygodni temu powiedział, że dotrwam do dziś i będę w takie formie, to powiedziałabym, że to niemożliwe. Ale jednak udało się. Od tygodnia nie przyjmuje już luteiny i wlewów z magnezu- wróciłam na magnez doustnie i teraz tylko to łykam. Szyjka ma ok 12 mm i jest w miarę stała od kilku tygodni. Miękka, z wpuklającym się pęcherzem płodowym, bez rozwarcia zewnętrznego. Od prawie dwóch tygodni zaczęlam sie powoli ruszać, początki po tak długim czasie leżenia nie były łatwe, ale z dnia na dzień czułam się coraz silniejsza.Brzuch mi twardnieje, ale nic to już nie zmienia. Na wczorajszej wizycie, doktor powiedziała, że moge wrócić do aktywności fizycznej i wszelkie zakazy już mi znosi, pierwsze o czym pomyśleleliśmy z mężem to oczywiście seks, ale wspólnie zdecydowaliśmy, że jeszcze poczekamy, bo mam zaplanowaną cesarkę na koniec przyszłego tygodnia i bardzo bym chciała miec ją zrobioną przez tego konkretnego lekarza, a jak akcja zacznie sie szybciej to już tej gwarancji mieć nie będę. Na badaniu mała została zmierzona i wykluczono podejrzenie hipotrofii- jest drobniutka- bo wazy wg usg 2800g, ale wróciła na swój centyl :)
Piszę Wam to wszystko, żeby podnieść Was trochę na duchu. Wiem, że jeszcze dużo czasu przed Wami, że jeszcze różne rzeczy mogą wyjść po drodze, ale trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze :)
Super, ciesze się bardzo :) Często miałaś wlewy magnezu?
 
Dziewczynki kochane, u mnie trwa 38 tc, jakby mi ktoś kilka tygodni temu powiedział, że dotrwam do dziś i będę w takie formie, to powiedziałabym, że to niemożliwe. Ale jednak udało się. Od tygodnia nie przyjmuje już luteiny i wlewów z magnezu- wróciłam na magnez doustnie i teraz tylko to łykam. Szyjka ma ok 12 mm i jest w miarę stała od kilku tygodni. Miękka, z wpuklającym się pęcherzem płodowym, bez rozwarcia zewnętrznego. Od prawie dwóch tygodni zaczęlam sie powoli ruszać, początki po tak długim czasie leżenia nie były łatwe, ale z dnia na dzień czułam się coraz silniejsza.Brzuch mi twardnieje, ale nic to już nie zmienia. Na wczorajszej wizycie, doktor powiedziała, że moge wrócić do aktywności fizycznej i wszelkie zakazy już mi znosi, pierwsze o czym pomyśleleliśmy z mężem to oczywiście seks, ale wspólnie zdecydowaliśmy, że jeszcze poczekamy, bo mam zaplanowaną cesarkę na koniec przyszłego tygodnia i bardzo bym chciała miec ją zrobioną przez tego konkretnego lekarza, a jak akcja zacznie sie szybciej to już tej gwarancji mieć nie będę. Na badaniu mała została zmierzona i wykluczono podejrzenie hipotrofii- jest drobniutka- bo wazy wg usg 2800g, ale wróciła na swój centyl :)
Piszę Wam to wszystko, żeby podnieść Was trochę na duchu. Wiem, że jeszcze dużo czasu przed Wami, że jeszcze różne rzeczy mogą wyjść po drodze, ale trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze :)
Twoja radość to również duża dawka pozytywnych myśli dla nas :) powodzenia!
 
reklama
Patka ja leżę w szpitalu i leży ze ma dziewczyna której też się pęcherz wpuklal jak przyjechała to mówili że jest beznadziejnie teraz jest już w 32 tyg i wszystko się cofnelo.
Majcysss,
Ja jestem w 17tc także duuuzo przed Twoja koleżanką, ale jestem właśnie po założeniu szwu i jest naprawdę dobrze, lekarze odzyskali 1cm szyjki i pecherz wrócił na swoje miejsce także jest znacznie lepiej.
Teraz tylko pozostaje wierzyć że wszystko dalej będzie dobrze.
 
Do góry