Dżuls89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2017
- Postów
- 251
Ja w kazdej ciąży (wyjątek to pierwsza, która ogólnie była lajtowa) mam akcje z brzuchem od samego początku 4 miesiąca. Z początku były to tylko bezbolesne twardnienia i napinania kilka/ kilkanaście razy dziennie, a z czasem oprócz tego dochodziło kilka bolesnych 0,5/1 minutowych w ciagu dnia. W ostatnich 2 miesiącach juz przewaga bolesnych takich trwających minimum minutę, a ostatnio to nawet już takie sporadyczne skurczybyki bardzo bolesne, kilka potrafi zlać się w jeden, nachodzą mnie nie spodziewanie jak sobie spokojnie leżę, bez związku z jakąkolwiek aktywnością. To są już takie z gatunku porodowych, jak tylko zrobią się regularne to już wiem że czas na mnieDziewczyny a mam pytanie do Was
mnie w obu ciążach juz od około 18-20' tc zaczynaja dokuczać skurcze, twardnienia brzucha czy któraś z Was ma podobny problem? Czy sa jakies leki ktore hamują taka czynność skurczowa ale nie mowie tu o nospie czy magnezie bo to niezbyt działa....
Co do leków... Hmm.. mi się zdaje że to szeroki temat. Ja 2 miesiące jechałam na nospie i magnezie, po czym ze względu na zmięknięcie szyjki musiałam odstawić nospę i nie poczułam specjalnej różnicy. Ale to tylko moje obserwacje, na inne kobiety nospa działa rewelacyjnie i zaraz mają ulgę, u mnie nawet przy gorszych akcjach nospa nie pomagała :/ Wiem też, że tak jak pisały dziewczyny są mocniejsze leki, zastrzyki, kroplówki, ale to już podają raczej w szpitalu. Kiedyś stosowano fenoterol, był ponoć bardzo skuteczny, choć wyciszanie macicy to był tylko jego skutek uboczny, głównie regulował (przyspieszał?) akcję serca (dlatego kuracja nim była łączona z isoptinem, który serducho uspokajał). Tak mi tłumaczył ginekolog, piszę tyle co zapamiętałam. Któraś z Was stosowała fenoterol? Jakie macie spostrzeżenia?
Co ważne, często spotykałam się u lekarzy z opinią, że tak naprawdę najważniejsze jest leżenie, jedna pani dok twierdziła nawet że leżenie to 90% sukcesu... Reszta to leki.
Ostatnia edycja: