Jestem w 31tyg. mojej pierwszej ciąży. Od dwóch miesięcy miewam bezbolesne napięcia macicy, które pojawia się gdy zbyt gwałtownie się rusze lub za szybko pójdę. Również brzuch jest spięty gdy za długo stoję, chodzę lub podniosę coś ciężkiego.
Lekarz dał mi na to luteinę i magnez, bo uznał że jest ryzyko wcześniejszego porodu przez takie skurcze. Zalecił też leżeć. Ale skoro nic mnie nie boli, szyjka macicy się nie skraca, ani też nie mam krwawień, to po co ta luteina? Czy na samo napięcie brzucha nie wystarczy magnez? Nie jestem zwolenniczką łykania hormonów dlatego mnie to nurtuje. A gdy pytam lekarza, czy mogę to odstawić, to straszy mnie przedwczesnym porodem. Biorę, bo wolę nie mieć wczesnegoa, ale jakoś nie wiem czy to konieczne. Ciekawi mnie też czy po odstawieniu tej luteiny i po porodzie będzie wszystko dobrze z jajnikami. Jak ta luteina wpływa na zdrowe jajniki po ciąży? Wie ktoś coś?
Lekarz dał mi na to luteinę i magnez, bo uznał że jest ryzyko wcześniejszego porodu przez takie skurcze. Zalecił też leżeć. Ale skoro nic mnie nie boli, szyjka macicy się nie skraca, ani też nie mam krwawień, to po co ta luteina? Czy na samo napięcie brzucha nie wystarczy magnez? Nie jestem zwolenniczką łykania hormonów dlatego mnie to nurtuje. A gdy pytam lekarza, czy mogę to odstawić, to straszy mnie przedwczesnym porodem. Biorę, bo wolę nie mieć wczesnegoa, ale jakoś nie wiem czy to konieczne. Ciekawi mnie też czy po odstawieniu tej luteiny i po porodzie będzie wszystko dobrze z jajnikami. Jak ta luteina wpływa na zdrowe jajniki po ciąży? Wie ktoś coś?