figowa mama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2017
- Postów
- 208
Czesc Dziewczyny!
Jestem nowa na forum :-) wiec krotko powiem o swojej sytuacji.
Teraz jestem w 24+5 tygodniu trzeciej ciazy.
W poprzedniej bylo tak, ze szyjka sie skrocila ok 24/25 tc - to byl poczatek lutego,a ja mialam czeste skurcze juz od grudnia,wiec lekarz od razu wyslal mnie do szpitala. Tam bylo coraz gorzej, tzn.coraz wiecej skurczy i mocniejsze mimo lezenia. Potem rozwarcie wewnetrzne. Lezalam podlaczona do fenoterolu, ale z rozwarciem przewiezli mnie na Polna do Poznania. Tam juz sie wszystko w miare unormowalo. Potem jeszcze po pewnym czasie wyciszania skurczy mialam zalozony pessar.
Lekarz nawet nie proponowal szwu ze wzgledu na skurcze,a pozniej juz ciaza byla za wysoka.
W kazdym badz razie urodzilam zdrowe dziecko w 42 tc! Takze zostala przenoszona,ale w tamtym cyklu mialam owulacje pozniej,wiec na usg i w rzeczywistosci wygladala na 2 tygodnie mniej. Urodzilam chyba rowno miesiac po zdjeciu krazka.
Krazek nie wplynal na moja aktywnosc, z poczatku oczywiscie bardzo uwazalam na siebie, balam sie wszystkiego, a potem bylo juz coraz nornalniej. No moze poza ... Wizytami w wc. Mam problem z zaparciami i niestety raz krazek mi wypadl, potem juz go podtrzymywalam ;-) i jakos sam wracal na miejsce... Matko, o czym ja tu pisze!
Teraz lekarz monitorowal te szyjke bardziej i tak w 22 tc okazalo sie,ze ma 28 mm z rozwarciem wewnetrzym. Mialam miec pessar,wiec poszedl do sterylizacji, ale okazalo sie,ze mam za duzo skurczy i lekarz bal sie go zakladac,zeby nie wywolac juz tych porodowych. Wyslal mnie do szpitala, tam stwierdzili,ze faktycznie pessar nie da rady i sprobuja ze szwem Mc Donalda. Przy przyjeciu szyjka miala juz 20 mm i byla miekka.
To jak mnie przyjeto w szpitalu to material na inna historie, kilka razy w ciagu dnia slyszalam slowo "poronienie" i wlasnie o malyvh szansach.
Jednak tym razem bylo lepiej nawet mimo calkowitego juz wycofania fenoterolu z uzytku. Tzn. Skurczy bylo coraz mniej. Szew mam juz ponad tydzien. Jestem od tygodnia w domu. Leze wiecej niz przedtem, ale nie caly czas, robie troche prac domowych i obserwuje skurcze. Jestem ciekawa,co lekarz powie na kolejnej wizycie.
Jestem nowa na forum :-) wiec krotko powiem o swojej sytuacji.
Teraz jestem w 24+5 tygodniu trzeciej ciazy.
W poprzedniej bylo tak, ze szyjka sie skrocila ok 24/25 tc - to byl poczatek lutego,a ja mialam czeste skurcze juz od grudnia,wiec lekarz od razu wyslal mnie do szpitala. Tam bylo coraz gorzej, tzn.coraz wiecej skurczy i mocniejsze mimo lezenia. Potem rozwarcie wewnetrzne. Lezalam podlaczona do fenoterolu, ale z rozwarciem przewiezli mnie na Polna do Poznania. Tam juz sie wszystko w miare unormowalo. Potem jeszcze po pewnym czasie wyciszania skurczy mialam zalozony pessar.
Lekarz nawet nie proponowal szwu ze wzgledu na skurcze,a pozniej juz ciaza byla za wysoka.
W kazdym badz razie urodzilam zdrowe dziecko w 42 tc! Takze zostala przenoszona,ale w tamtym cyklu mialam owulacje pozniej,wiec na usg i w rzeczywistosci wygladala na 2 tygodnie mniej. Urodzilam chyba rowno miesiac po zdjeciu krazka.
Krazek nie wplynal na moja aktywnosc, z poczatku oczywiscie bardzo uwazalam na siebie, balam sie wszystkiego, a potem bylo juz coraz nornalniej. No moze poza ... Wizytami w wc. Mam problem z zaparciami i niestety raz krazek mi wypadl, potem juz go podtrzymywalam ;-) i jakos sam wracal na miejsce... Matko, o czym ja tu pisze!
Teraz lekarz monitorowal te szyjke bardziej i tak w 22 tc okazalo sie,ze ma 28 mm z rozwarciem wewnetrzym. Mialam miec pessar,wiec poszedl do sterylizacji, ale okazalo sie,ze mam za duzo skurczy i lekarz bal sie go zakladac,zeby nie wywolac juz tych porodowych. Wyslal mnie do szpitala, tam stwierdzili,ze faktycznie pessar nie da rady i sprobuja ze szwem Mc Donalda. Przy przyjeciu szyjka miala juz 20 mm i byla miekka.
To jak mnie przyjeto w szpitalu to material na inna historie, kilka razy w ciagu dnia slyszalam slowo "poronienie" i wlasnie o malyvh szansach.
Jednak tym razem bylo lepiej nawet mimo calkowitego juz wycofania fenoterolu z uzytku. Tzn. Skurczy bylo coraz mniej. Szew mam juz ponad tydzien. Jestem od tygodnia w domu. Leze wiecej niz przedtem, ale nie caly czas, robie troche prac domowych i obserwuje skurcze. Jestem ciekawa,co lekarz powie na kolejnej wizycie.