reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Ja leżę od 15 tygodnia :p to ile to już miesięcy?;)

No to podobnie ja na początku się oszczędzałam, od 12 leżałam od 14 leżę plackiem - choć tak jak Pisałam po tym artykule Mamy ginekolog zaczęłam wstawać i chodzić trochę po domu bo odleżyny mnie dopadły a teraz w szpitalu nawet i siedzę więcej ... jakos tak czuje ze mogę jak coś zaczyna być gorzej to kładę due od razu .. nie wiem jakos nabrałam odwagi do chodzenia :)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnio pytalam się nawet ordynatora czy mam cały czas leżeć to powiedział że leżeć ale bez przesady bo cytuje "odleżyn pani dostanie". Chociaż czytam was i mam wątpliwości do tych moich delikatnych spacerów... I jak byłam w szpitalu to leżała obok mnie dziewczyna która bardzo ostrzegała mnie przed parciem w toalecie. Zeby tego absolutnie unikac, bo ona w 28 tyg poszła za potrzebą, napiela sie, bo myślała że ma zaparcia, i okazalo się że przez to parcie pecherz plodowy się obniżył, wody odeszły i dziecka już nie dało sie uratować... Wiec też mnie to nie nastroilo pozytywnie... Az zaczelam sie bać chodzic do toalety...
Nina nie nakręcaj sie. Na pewno od pojedynczego parcia nie odeszly wody, moze miala uwypuklenie pecherza?Jednej przytrafi sie cos takiego, innej nie. Wiadomo, ze zaparć w ogóle dobrze w ciazy unikac, bo to jednak parcie, ale przecież zdarzają sie każdej z nas. Skoro lekarz Ci mowi, ze masz sie oszczędzać, to sie oszczędzaj. Jesteś pod kontrolą, gdyby sie cos działo lekarz by interweniował. I powiem Ci, ze mi zast. ordynatora tez powiedzial w szpitalu, ze niepelnosprawna nie jestem, jak go zapytalam czy moge do toalety chodzić.Niedawno Kathleen wstawiła tu taki wpis mamy ginekolog nt leżenia, poszukaj sobie i poczytaj, wydaje sie na prawde logiczny ;) ja tez troszkę nabrałam po nim odwagi, ale wiadomo mi trochę latwiej, bo juz jestem dość daleko ;) słuchaj własnej intuicji i lekarzy, jak sie czujesz zle, lez więcej ;)
Kazda z nas jest inna i jedna urodzi zaraz zaj sie zacznie ruszać i odstawi leki i pessar, a inna jeszcze przenosi. Na to juz nie mamy wpływu ;)
 
Ostatnia edycja:
Ja mam swoją teorie ze po 26tc troszkę można zacząć chodzić tak jak @agulaa1 pisze wiadomo ze nam nie wolno biegać po sklepach do pracy po schodach zaparcia.

Ja leżałam plackiem i dziennie byłam 10-20min max na nogach ale w pewnym momencie - moja psychika zaczela się buntowac, odleżyny tworzyć, wiec od 2 tyg się trochę aktywowałam. W końcu psychika to podstawa i badania kontrolne wskazują ze szyjka jest ok pessar trzyma tylko te nieszczęsne infekcje ... w czwartek idę na kontrole zobaczymy, czy ta moja aktywność mi zaszkodziła i czy wracam do leżenia plackiem.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja mam swoją teorie ze po 26tc troszkę można zacząć chodzić tak jak @agulaa1 pisze wiadomo ze nam nie wolno biegać po sklepach do pracy po schodach zaparcia.

Ja leżałam plackiem i dziennie byłam 10-20min max na nogach ale w pewnym momencie - moja psychika zaczela się buntowac, odleżyny tworzyć, wiec od 2 tyg się trochę aktywowałam. W końcu psychika to podstawa i badania kontrolne wskazują ze szyjka jest ok pessar trzyma tylko te nieszczęsne infekcje ... w czwartek idę na kontrole zobaczymy, czy ta moja aktywność mi zaszkodziła i czy wracam do leżenia plackiem.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Ja jestem panikara straszna ale wiesz mi bylo łatwiej leżeć, bo mialam przed soba perspektywę 9-10 tyg. Myślę, ze, gdybym musiała leżeć od 15-16 tyg, to troche bym jednak sie ruszala, bo to psychika na prawdę moze siąść konkretnie. Do tego sorry, ale odlezyny, to tez chyba jakis znak od organizmu...
 
Mi jest bardzo źle samej. A jak ktoś mnie odwiedza i rozmawiamy, to czas szybciej płynie i jest mi raźniej. Dzięki temu forum i Wam mamuski też mi lepiej i raźniej

To ja chyba jestem inna - ja nie znoszę odwiedzin szpitalnych - wystarczy ze maz przyjdzie i tyle :) na szczęście leżę w jedynce jak w izolatce i jakos mi ten czas tak szybko mija ze szok :( ucieka między palcami ale pewnie to przez prace...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jak sa bakterie i leukocyty, to jest jakas infekcja, lekarz albo zleci posiew albo cos Ci zapisze i karze powtórzyć badania. Ja dostałam ten antybiotyk na raz- monural i teraz jak powtórzyłam badania po kilku dniach, to nie ma leukocytów i bakterii, ale czekam na posiew jeszcze. Ja lykam pregnofer uro cala ciaze praktycznie i jak tylko na chwilkę przerwałam, to wyszła mi ta infekcja, także wrocilam do niego i lykam grzecznie;) do tego żurawina i duzo wody z cytryna lub bez.
A cukier raczej ok wg tych wartości ;)
A ph, to nie wiem, ale myślę, ze to nic groźnego ;)

Agata mi tez sie chce do ludzi i na dwor, ale niewiele Ci juz zostało, wiec dasz rade na pewno ;) ja teraz bym chciala jeszcze troszkę miec czasu, zanim urodze ;) chociaż tydzień , ale Maluszek sam zadecyduje kiedy wyjść ;)

@ Nygusek dobrze, że trafiłaś na lekarzy, do których masz zaufanie, to bardzo ważne :)

Dziewczyny jak ja nie lubie pt. Leze tu sama cały dzien, bo maz ma trening po pracy i wraca ok 22, a mi sie dłuży zawsze jak cholera :( a jak pracowałam, to piątek to mój ulubiony dzien byl ;)

Ja wzięłam sobie prace na zwolnienie a dziś się dowiedziałam ze moja asystentka planuje odejść Wiec ja nie wiem jak ja się ogarnę ;) ten czas to już mega szybko minie..


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja wzięłam sobie prace na zwolnienie a dziś się dowiedziałam ze moja asystentka planuje odejść Wiec ja nie wiem jak ja się ogarnę ;) ten czas to już mega szybko minie..


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

No tl super. Tzn nie super, ze asystentka odchodzi, ale, ze sie masz czym zajac. To pomaga. Jeny Kathleen Ty jesteś silna psychicznie, ja jak w szpitalu maz mnie odwiedzał, to wyłam cale wizyty, jak wychodzil tez wyłam, jak rodzice przyjeżdżali wyłam. I tak mi pobyt zleciał na wyciu ;) dzis sie poryczałam, rozmawiając z mama. Masakra jakas, jestem nienormalna!
 
No tl super. Tzn nie super, ze asystentka odchodzi, ale, ze sie masz czym zajac. To pomaga. Jeny Kathleen Ty jesteś silna psychicznie, ja jak w szpitalu maz mnie odwiedzał, to wyłam cale wizyty, jak wychodzil tez wyłam, jak rodzice przyjeżdżali wyłam. I tak mi pobyt zleciał na wyciu ;) dzis sie poryczałam, rozmawiając z mama. Masakra jakas, jestem nienormalna!
Dlatego ja w pewnym momencie pobytu w szpitalu nie chcialam zeby ktokolwiek mnie odwiedzal a dodatkowo wyłączyłam telefon zeby nikt do mnie nie dzwonil bo bylo mi tak zle ze z nikim nie chcialam nawet rozmawiać... Raz ze hormony nam szaleja a dwa to mysle ze czlowiekowi jest poprostu przykro siedziec w tym szpitalu z dala od domu i w ogole szpital sam w sobie tez nigdy nie nastraja pozytywnie. Wcale ci sie nie dziwie...
 
reklama
Dlatego ja w pewnym momencie pobytu w szpitalu nie chcialam zeby ktokolwiek mnie odwiedzal a dodatkowo wyłączyłam telefon zeby nikt do mnie nie dzwonil bo bylo mi tak zle ze z nikim nie chcialam nawet rozmawiać... Raz ze hormony nam szaleja a dwa to mysle ze czlowiekowi jest poprostu przykro siedziec w tym szpitalu z dala od domu i w ogole szpital sam w sobie tez nigdy nie nastraja pozytywnie. Wcale ci sie nie dziwie...

Mialam to samo, jak dzwonili znajomi, to nie odbierałam, nie miałam siły z nimi rozmawiać. Z mężem przez tel tez nie dawałam rady, bo ciągle ryk. Mi w szpitalu bylo w ogole bardzo ciezko, nie znosiłam tego dobrze, bardzo sie bałam o dziecko, do tego byl tam wtedy strasznie głodny remont, co psychicznie mnie dobijało. Z reszta ja ogólnie nie jestem jakaś bardzo odporna psychicznie...
 
Do góry