reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Blada kreska na teście ciążowym

Tak, leżał parę godzin. Lecz w poprzednich cyklach po takim wyschnięciu była jedna kreska. Dlatego teraz jestem zaskoczoną.
Wiem że test odczytuje się zależnie od firmy po paru minutach.

Nie robię sobie nadziei , ale może komuś się udało pomimo wyschnięcia testu i cienia ba teście:)
test do wyrzucenia. Sama napisałaś, że się nie odczytuje po wyznaczonym czasie. Jego w ciągu tych wyznaczonych paru minut kreska się nie pojawi test idzie do śmieci i koniec.
 
reklama
Ale była ledwo widoczna. Zdjęcie zrobiłam gdy miałam już trzeci test więc od pierwszego minęło dobrych kilka dni. Uwierz mi że gdy 1. test był świeży to ledwo ledwo coś tam było widać.
Gołym okiem widać różnicę między kreską ciążową nawet jak jest to cień a kreską fabryczną. U ciebie ciąża a u koleżanki wyżej reakcja chemiczna.
 
Do góry