reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bielsko-Biała

sandra1982 z tego co się orientuję, to w wojewódzkim znieczulenia zewnątrzoponowego nie stosuje się na życzenie, bo lekarze odniosłam takie wrażenie są przeciwnikami. Ale jak będziesz miała swoją położną to myślę, że da ci cos rozkurczowego - dolargan czy coś podobnego. A może wcale nie będziesz tego potrzebowała. Nie wiem jak ty ale ja mam dość wysoki próg bólu i dla mnie ten ból porodowy nie był taki straszny - no wiadomo, boleć trochę musi, ale bez przesady. Słyszałam, że niektóre kobity drą się jakby z nich pasy skóry darli ale to chyba bajki, w które ja nie wierzę. Jeszcze raz proponuje szkołę rodzenia, zobaczysz wszystko ci się rozjaśni i nie będziesz się bała. Poza tym będziesz raźniej się czuła jak zobaczysz, ze nie jesteś sama w tej "niedoli" oczywiście nigdy tak nie myśl - to cudowny czas i będziesz go wspominaćz bardzo czule. Trzymam kciuki, a w razie jakichś pytań polecam się.
 
reklama
Dzieki Monika za odpowiedz.
Kurcze, mam nadzieje, ze jakos to bedzie. W koncu codziennie tysiace kobiet na calym swiecie rodzi, wiec nie moze to byc az takie straszne :) Ja tez powiem Ci szczerze, jestem dosyc odporna na bol, ale znajoma z Katowic jak rodzila dostala zewnatrzoponowe i powiedziala, ze moglaby rodzic codziennie - nie czula bolu, tylko same skurcze, wiec wiedziala kiedy przec itd.Powiedz mi jeszcze jak w wojewodzkim wyglada sprawa sal, tzn. czy sa pojedyncze? I co trzeba zabrac dla siebie i maluszka? (nie mowie akurat o takich rzeczach jak koszula czy kosmetyki)
Jestem Ci bardzo wdzieczna za wyjasnienie tych nurtujacych mnie spraw.
A tak w ogole to skad jestes? Z bielska?
pozdrawiam mocno
 
A co do szkoly rodzenia to nie wiem czy isc, bo Moj i tak nie ma czasu, zeby ze mna chodzic, a poza tym i tak nie bedzie przy porodzie, bo go cos takiego panicznie przeraza :)
 
sandra1982co do znieczulenia to ja też miałam osobiste opory, bo wiele kobiet, które znałam a które miały takie znieczulenie kończyly poród cesarka. Nawet szwagierka namawiała mnie, że tylko rodzić ze znieczuleniem - bo ona z niego korzystała, miała zapłacone z góry itd. zapominała tylko, że własnie jej poród dzięki temu,że nic nie czuła skończył się cesrką. Anestezjolodzy też są różni, różnie dobiora dawke i co? Ponadto doczytałam się, że często takie porody kończa się za pomocą próżnociągów czy kleszczy - to mi wystarczyło, jak sobie wyobraziłam cos takiego. Stwierdziłam, że wytrzymam.
Sale w wojewódzkim są i pojedyńcze i dwójki. Pomiędzy pokojami są lazienki- na dwa pokoje jedna łazienka. Dzieciątko masz cały czas przy sobie. Dla maluszka musisz zabrać tylko pampersy i chusteczki do pupki, ale na początku i tak uzywa się tetrowych, które sa w szpitalu. Ubranka też daje szpital.Na wyjście musisz miec swoje.
Może będę monotematyczna ale nadal namawiam cie na szkołę rodzenia - tam uzyskasz dokładne odpowiedzi na te wszystkie pytanie, które mi zadajesz: dostaniesz liste co zabrać do szpitala, co kupić dla dzidziusia, jak pielęgnować dzieciątko, pójdziesz na oddział i zobaczysz blok porodowy, salę poporodową, nauczysz się oddychać - to bardzo pomaga wbrew pozorom i wyśmiewaniu przez niektórych, nauczysz sie karmić piersią, bo to wcale nie jest takie proste i jak sama nie bedziesz bardzo tego chciała, to zobaczysz wcale nie jest tak łatwo jak sie wydaje a karmienie piersią jest bardzo wygodne: nie gotujesz, nie wyparzasz, zabierasz gdzie chcesz, karmisz ile i kiedy chcesz, nawet przez sen nie wstajac z łóżka etc.). Jak Twój nie ma czasu, to idź sama, może kiedys będzie miał czas to przyjdzie i zobaczy (poza tym jak można nie znaleźć czasu dwa razy w tygodniu dla swojego dzieciątka?). Poznacie innych, którzy akurat mają takie same "problemy" jak wy, wymienicie sie poglądami z niektórymi może nawet zaprzyjaźnicie - tak jak my(świętowaliśmy już roczki naszych dzieciaczków). A Twój może oswoi sie z tym co go panicznie przeraża i będzie chciał być z tobą - poza tym myślę,że to co on mówi jest takie stare i wyświechtane. Może nasłuchał się od kolesiów albo jeszcze gorsze pokolenia naszych ojców. jak może kogoś przerażać narodzenie własnego dziecka - to jest takie piękne. ja zapytałam kiedyś mojego męża czy gdyby teraz miał wybierać to czy zdecydowałby sie na wspólny poród to powiedział, ze gdyby go tam wtedy nie było, to straciłby w zyciu coś bardzo ważnego. No i już na koniec tego elaboratu tak jestem z bielska. Pozdrawiam i polecam się na przyszłość
 
Jeju, Monika, dziekuje Ci za wszystko! Ale sie naczytalam :)
Moze jednak Cie poslucham i zdecyduje sie na szkole - moze moja mamuska moglaby mi dotrzymac towarzystwa. Jaka jest cena? Zapisy sa pewnie w szpitalu, prawda?:)
Co do porodu to naprawde sama nie wiem, ale z tego co piszesz to rzeczywiscie porod naturalny bez zadnych dodatkow bylby chyba najlepszy. Musze to jeszcze dokladnie skonsultowac z moja ginekolog, ale mysle, ze ona tez jest tradycjonalistka.
Co do Mojego to nie wiem czy da sie przekonac do towarzyszenia w tej wyjatkowej chwili - nawet moja mam ostatnio przepraszal i mowi, ze w szpitalu na pewno bedzie czuwal, ale na sale porodowa nie wejdzie :) Tchorz ;)
Jak dlugo po porodzie lezalas? i po ilu dniach wyszlas?
Przepraszam Cie za te wszystkie pytania, ale jestem totalnie zielona w tym temacie :)
pozdrawiam
 
sanda1982do jakiego chodzisz ginekologa? Jesteś z Bielska?
Szkoła rodzenia nie wiem czy teraz jest nadal płatna, ja jak chodziłam to akurat była płatna i to sporo, bo chyba koło 300 zł. Zadzwoń i zapytaj. Ja po porodzie byłam w szpitalu tydzien, bo Mati miał żółtaczke, ale nie narzekam doszłam do siebie przynajmniej, chociaż zawsze chce się byc w domu jak najprędzej.
 
Monika, mieszkam w Szczyrku - chodze do dr Aliny Badach (ma prywatny gabinet tuaj i w BB) i do dr Seweryna Niemcewicza (na Dmowskiego przyjmuje).
Z tego co sie orientuje to moja ginek. i tak daje skierowania do wojewodzkiego.
No tak, racja, dluzej polezalas w szpitalu, ale przynajmniej doszlas do siebie i pewnie po powrocie do domu moglas wrocic do normalnych zajec.
Musze zadzwonic albo podjechac i sie dowiedziec o ta szkole.

Dzieki raz jeszcze.
 
Sandra o ile się nie mylę to szkoła odzenia kosztuje 280 zł, ale dowiedz się jeszcze. Zajęcia prowadzą chyba 3 osoby, tak że każda grupa ma w inne dni i można tak ułożyć, żeby być (chodzi głównie o Twojego). W soboty również.
Monika dzięki za szczegółowe informacje, na pewno się przydadzą. Jeśli pamiętasz napisz co brałaś wtedy do szpitala.
Pozdrawiam serdecznie.
 
Dzieki Pysia.
Korci mnie ta szkola. Zadzwonie albo podjade do wojewodzkiego i sie dowiem szczegolow.

pozdrawiam
 
reklama
sandra1982 - jak pojedziesz to opowiedz nam wszytsko może sama sie skuszę ,


choć niektórzy twierdzą że przy drugim dziecku to juz nie potrzebne, ale nasza córa urodziła siekiedy ja i mąż byliśmy w wieku bardzo szczeniackim i nikt wtedy nie myślał o szkołach rodzenia tylko o tym z czego będziemy w trójkę życ i jak sobie damy radę z maleństwem...

A teraz wszytsko zaplanowane i wyśnione i wymarzone tak jak to powinno być ;D ;D ;D ;D ;D
 
Do góry