Dobry wieczór:-),
Tak Was podczytuję i podczytuję, ale jakoś zebrać się nie mogę, aby coś naskrobać
.
Jo-anna podpiszę się pod tym, co pisały Dziewczyny - jedno potrzebuję spać 2x po 2h, a drugiemu starczy nie raz tylko 20-minutowa drzemka wciągu całego dnia
. Jak Michaś będzie zmęczony to zaśnie, a jak będzie pełen energii do brojenia to choćbyś nie wiem, co robiła to nie dość, że on nie uśnie to oboje się będziecie denerwować, co na dobre Wam nie wyjdzie
. Przerabiałam to ze swoim Kluskiem - na początku w ogóle nie potrzebował snu wciągu dnia, a jak już się zdrzemnął to podobnie, jak Twój Michaś kilka razy po kilkanaście minut i też przy cycu i też się tym denerwowałam czy to, aby dobrze, że tak mało śpi, ale rozwijał się bardzo dobrze
. Potem przyszedł okres, że oczy się mu już tak kleiły do spania, ale jak wylądował w łóżeczku to przez godzinę potrafił się cudownie tam bawić (może to dlatego, że przez całe lato spał w dzień w ogrodzie
?), a potem włączyć syrenę alarmową i choć nieraz nosiłam go przez godzinę na rękach to przy każdej próbie położenia go do łóżeczka się rozbudzał i tak w koło, co mnie nieraz do białej gorączki doprowadzało
. Szukałam jakiegoś sposobu na to i po dość długich poszukiwaniach znalazłam książkę pt. "Uśnij wreszcie" - może i metoda w niej opisana dla niektórych może wydać się drastyczna, ale w przypadku Wiktora poskutkowała, a i ja nie denerwowałam się przed każdym spaniem
. Od tego czasu spał mi 2x po 2h, ale od tygodnia śpi tylko 1x 2-4h zależnie od dnia
. Wiktor też ładnie wieczorem zasypia i przesypia noc
. Dlatego nie denerwuj się i nie martw się - Michałek śpi tyle, ile potrzebuje jego organizm, aby zregenerować siły, a noszenie na rękach, usypianie w wózku czy przy cycu wg mnie nie jest dobrą metodą, ponieważ nadejdzie w końcu dzień, w którym trzeba powiedzieć "basta", a to z pewnością się nie spodoba dziecku
. Dla pocieszenie dodam, że też jetem początkującą mamą;-). Jak tylko masz jakieś pytania czy wątpliwości to pisz, a my będziemy się starały Ci pomóc
.
Mery Wy to macie przechlapane z tymi choróbskami:-(. I jak Nani poradziła sobie w czasie przedstawienie na Dzień Babci i Dziadka
?
Kunek przeglądnęłam wszystkie dziewczyny z gimnazjum z klasy "a" i...albo jestem ślepa i głupia albo nie masz założonego konta
.
Hanna31 "dawca plemników" to po prostu trafne określenie dla ludzi tego typu
. Wiktor podobnie, jak Twój Jaś nie lubi się ubierać - wścieka się, rzuca, krzyczy, płacze, ale na szczęście lubi jazdę na sankach, bo jakby mi przyszło pchać wózek w takich warunkach to bym chyba się wściekła
. Może Jaś się przekona kiedyś do zimy
?
Agusiaaa. choć byłam tylko raz w ciąży, ale z doświadczenia w rodzinie i wśród znajomych mogę dodać, że jeśli drugą ciążę przechodzi się odmiennie od pierwszej to dziecko będzie przeciwnej płci
. Czekamy na wieści w tej sprawie;-).
Bakteria witamy Ciebie i Fasolkę - zapraszamy do częstego udzielania się na forum
. Pytania
? Wątpliwości
? Pisz, a postaramy Ci się pomóc
.
Sandra1982 słowo się rzekło, więc jak miałaś zapeszyć to zapeszyłaś;-). To, że młodszy wg mnie nie ma znaczenia; najważniejsze, aby kochał Cibie i Sarę i aby miał dobrze poukładane w głowie
.
A teraz "małe co nieco", jak to mawiał pewien głupiutki miś, o nas:
Wiktora od soboty męczy katar:-(. Wyciągnie glutków z nosa przy pomocy NoseFrida momentami przypomina "rzeź niewiniątek" - jak tylko zbliżę ją do nosa to zaczyna się istne piekło, ale o dziwo, jak dam mu ją do ręki to bawi się w nią najlepsze
. Wiem, że na siłę nie powinnam mu nic robić, ale jak pomyślę o zapaleniu ucha czy zapaleniu dróg oddechowych to wybieram mniejsze zło; z resztą tak mu zatyka nos, że Biedaczek oddycha ustami
. Może któraś z Was miała podobny problem, na który znalazła sposób
? Zabawianie, oswajanie, itp. nie skutkuje:-(. Wpierw stosowała Nasivin, ale jak wiadomo można go brać do 5 dni, więc teraz przerzuciłam się na Euphorbium i sól fizjologiczną - zobaczymy, jaki skutek tego będzie
. Przez katar i stan podgorączkowy jesteśmy więc przymusowo uziemieni w domu:-(.
Poza tym wysypało od jakiegoś czasu zaczęło Wiktora wysypywać na brzuchu i plecach, choć cały czas je to samo i używamy tych samych detergentów:-(. Zaczęłam mu wprowadzać od nowa wszystkie produkty do diety, bo może coś przegapiłam, a jak to nie pomoże to pójdziemy do pediatry:-(.
Klusek zaczyna powoli kombinować ze wstawaniem i widać już kolejną dwójkę na dole, ale jeszcze się nie wyrżnęła
.
Dziewczyny macie jakieś sprawdzone zabawy z niemowlakami
? Czasem zdarza mi się brak pomysłów, a to co piszą na necie wydaje mi się zbyt wymyślne dla takiego malucha
.
W pracy cisza i spokój
. Ostatnio zainwestowałam trochę w siebie - nowa fryzura, kilka nowych ciuszków - w końcu panna na wydaniu jestem
. A co nauki jazdy - ten kto da mi prawko będzie szalony - minęła 12h jazd, a ja dalej mam problem ze sprzęgłem
:-(.
ŁK wykombinował coś w stylu spotkań z mediatorem, abym odpuściła sąd, ale po pierwszym spotkaniu stwierdzam, że przypomina mi to terapię małżeńską
. Zobaczymy czy coś z tego wyniknie, ale jakoś nie wierzę w nagłą przemianę ŁK
. Wiem, że już od sierpnia się noszę z tym sądem, ale wolałabym ego uniknąć, bo ŁK ma istny talent do konfabulacji
.
He he, ale elaborat napisałam - tak to jest, jak się coś ciągle odkłada i odkłada
.
Pozdrawiam i do zaś
.