Witam wieczorowo z pracy
Jeszcze pol godziny przede mna
Ale super pogoda dzisiaj byla, Sara 3 godziny spacerowala z moja mama, bo nie ma to jak wietrzenie sie, nie
Brandy ;-)
Twoja Amelka to tez przy kazdej pogodzie, zawsze i bez wzgledu na wszystko ;-)
Kopiuje to ponizej z "sierpniowek", bo nie chce mi sie drugi raz tego pisac: ;-)
Dziewczyny, nie wyobrazacie sobie co zrobila wczoraj Sara
Ja w pracy, byli z nia moi rodzice i dziadkowie. Siedzieli wszyscy w pokoju i ogladali skoki, a Sara sie bawila. Moja siostra umyla sobie wlosy i w lazience nagrzewala prostownice. Weszla na chwile do pokoju, zeby zobaczyc 2 ostatnie skoki, a w tym czasie Sara czmyhnela do lazienki...Nikt sie nie zorientowal ze wyszla z pokoju
Nagle moja siostra slyszy (a bylo to moze 15 sek.), ze woda sie leje za sciana, wchodzi do lazienki, a tu: umywalka pelna wody, w umywalce zanurzona prostownica (podlaczona do pradu!!!!!!) i Sara trzymajaca rece w tej wodzie zadowolona, ze cos zmajstrowala
Monika mowi, ze myslala, ze dostanie w sekundzie zawalu. Sare za fraki, rzucila na podloge, a sama ja troche pokopalo, bo zamiast najpierw odlaczyc ta prostownice od pradu to ja w szoku wyciagnela z wody... Cale szczescie, ze sie nikomu nic nie stalo. Sara dostala po dupie chyba za wszystkie czasy, a Monice sie oberwalo od wszystkich, ze zostawila wlaczona prostownice i wyszla z lazienki...Ja absolutnie nie mam do mojej siostry pretensji
ale mowie Wam, jak moja siostra zadzwonila do mnie do pracy wczoraj to nie wiedzialam co sie dzieje...
:-(
Na szczescie porzadna prostownica, dosyc szczelna i nie bylo jakiegos powaznego przebicia i co najlepsze - dziala
chociaz wymagala rozkrecenia, wysuszenia w srodku i skrecenia, ale tym to juz zajal sie nasz ojciec.
To tyle z atrakcji weekendowych ;-)
Uciekam.