Kochana, jestem po CP i kilku poronieniach. Przy ostatniej ciąży też miałam cały czas nadzieję, mimo tego że beta dosłownie zatrzymała się na jakieś 2 tygodnie. Mimo, że na USG wszystko wyglądało dobrze, dziecko rosło i wszystko się zgadzało a lekarze uparcie twierdzili że beta jest nieważna, to i tak skończyło się poronieniem (cały mój wątek tej historii jest dostępny tu na forum). Nie ma żadnej możliwości przy złych przyrostach bety że będzie okej. To jest bardzo przykre, ale niestety lekarze rzadko kiedy biorą pog uwagę wyniki bety a to jest pierwsza rzecz która powinna ich zaniepokoić. Przy CP moja beta na początku już wskazywała na nieprawidłowości, ale żaden lekarz nawet nie wspomniał że to może o nią chodzić (a byłam u 4). Tylko dzięki dziewczynom tutaj z forum zaczęłam sama szukać i grzebać, tym sposobem siędowiedziałam w ogóle o istnieniu CP. Jak w końcu trafiłam do szpitala i znaleźli pęcherzyk, to mój jajowód był tak zniszczony że nie było opcji go uratować. Tak naprawdę zgłosiłam się w ostatnim momencie. Nie czekaj proszę na cud i kontroluj co się dzieje, bo ewidentnie coś jest grubo nie tak.