reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bądź jak Ewa i ułatw nam życie. Czy szpital położniczy hejtuje ciężarne?

Schudłam 50 kg, zapewniam Cię że nie od "jesteś grupa, nie zryj"
Gratulacje.
Ja ze swoich doświadczeń mogę dodać, że od „weź jeszcze kawałek, nie jesteś jeszcze gruba” też się nie chudnie ani nie trzyma wagi. I nie tyje się z powietrza.
Absolutnie nikt nie ma prawa nazwać ciężarnej (ani nikogo) „wielorybem”, „wieszakiem” czy jakimkolwiek innym obraźliwym epitetem.
Natomiast „afera” rozpętała się po poście, w którym nikt nikogo nie nazwał wielorybem. To po nim gizela czy jak jej tam została zwyzywana od najgorszych i odmówiono jej prawa do wykonywania zawodu, bo ośmieliła się zwrócić uwagę na problem otyłości wśród ciężarnych. Dopiero potem odjechała w swojej „fatofobii”.
 
reklama
Zaczęło się od "zamknij lodówkę i ułatw mi pracę" z przyjemnością takiej flądrze utrudnnilabym pracę tak bardzo jak to możliwe
Gratulacje.
Ja ze swoich doświadczeń mogę dodać, że od „weź jeszcze kawałek, nie jesteś jeszcze gruba” też się nie chudnie ani nie trzyma wagi. I nie tyje się z powietrza.
Absolutnie nikt nie ma prawa nazwać ciężarnej (ani nikogo) „wielorybem”, „wieszakiem” czy jakimkolwiek innym obraźliwym epitetem.
Natomiast „afera” rozpętała się po poście, w którym nikt nikogo nie nazwał wielorybem. To po nim gizela czy jak jej tam została zwyzywana od najgorszych i odmówiono jej prawa do wykonywania zawodu, bo ośmieliła się zwrócić uwagę na problem otyłości wśród ciężarnych. Dopiero potem odjechała w swojej „fatofobii”.
 
Zaczęło się od "zamknij lodówkę i ułatw mi pracę" z przyjemnością takiej flądrze utrudnnilabym pracę tak bardzo jak to możliwe
Zarzucając jej hejtowanie, sama hejtujesz.
A może warto ograniczyć się do stwierdzenia, że taka „kampania” jest chybiona.
Z mojego punktu widzenia - z jednej strony fajnie, że ktoś docenił „Ewę” i wszystkie inne kobiety, które dbają w ciąży o siebie i swoje dziecko poprzez racjonalne jedzenie. Z drugiej słabo, że w takim żartobliwo prześmiewczym tonie poruszono tak poważny problem.
Utrudniając pracę lekarzom (również poprzez utrzymywanie nadwagi czy otyłości) niszczysz własne zdrowie i obniżasz bezpieczeństwo.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
My chyba nie podyskutujemy [emoji2320]
Tam gdzie ktoś robi miejsce na tłumaczenie burackiego zachowania w relacji lekarz-pacjent nie ma miejsca dla mnie.
To potwór nie lekarz. Kropka.
Zarzucając jej hejtowanie, sama hejtujesz.
A może warto ograniczyć się do stwierdzenia, że taka „kampania” jest chybiona.
Z mojego punktu widzenia - z jednej strony fajnie, że ktoś docenił „Ewę” i wszystkie inne kobiety, które dbają w ciąży o siebie i swoje dziecko poprzez racjonalne jedzenie. Z drugiej słabo, że w takim żartobliwo prześmiewczym tonie poruszono tak poważny problem.
Utrudniając pracę lekarzom (również poprzez utrzymywanie nadwagi czy otyłości) niszczysz własne zdrowie i obniżasz bezpieczeństwo.
 
Post jest dnem, a komentarze tej pani, to już dno i wodorosty. Od osoby wykształconej i obytej oczekiwałabym bardziej merytorycznej wypowiedzi. Do tematu można było podejśc w sposób medyczny, a nie prostacki wrzucając wszystkich do jednego wora.
Ruch body positive i takie prześmiewcze posty w stosunku do osob z nadwagą, to jeden i ten sam syf, bo wpada się ze skrajności w skrajność. Jeśli ktoś nie widzi, ze jedna i druga strona jest toksyczna, to musi być chyba krótkowzroczny.
 
reklama
Do góry