hajmal
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2016
- Postów
- 3 580
Zaczął sie regularny poród tylko zę ja nie wiedziałam ze te początkowe bóle bez upławów, krwi itd to poród. Od rana do 14 trochę mnie pobolewał brzuch odczucie jak przy normalnej @ nic szczególnego lekarz kazał brać nospę na takie bóle. A potem powrót do domu i powrotem do lekarza to już był ból mocny. Lekarz powiedział że jest ok widziałam jak synek się rusza na usg czułam jego ruchy to było o 17:15. Lekarz kazał mi jechać do szpitala że rozgonią lekami ten ból. Jak dojechałam było jeszcze gorzej, w czasie badania inny lekarz stwierdził że mam rozwarcie na 2 palce i pęcherz wystaje, dostałam jakąś kroplówkę na uspokojenie skurczy, ona je trochę wstrzymała. Powiedział że nie uda się, że za wcześnie i że najprawdopodobniej wkrótce odejdą mi wody płodowe i tak się stało ok 18:30 odeszły potem powiedzieli ze synek umiera . Przekierowali mnie na porodówkę tam o 22:55 urodziłam synka. I tyle wiedziałam przez 2 dni najgorsze w życiu. Ze to moja wina bo dziecko było zdrowe a ze nie miałam dość siły by go przytulić i zobaczyć co z nim. Maż mi odradzał. Tez sie bał. A ja głupia myślałam ze urodził sie martwy. W poniedziałek załatwialiśmy cała papirologie i musieliśmy iść do mojego lekarza którego mocno znienawidziłam przez te dni. Z pytaniem dlaczego ? Ten mi powiedział ze to przypadek że on od lekarza który był na porodówce dowiedział się ze dziecko miało przepuklinę , że to przypadek ze tak sie stało zwłaszcza ze mamy juz starsze zdrowe dziecko. Dla mnie przepuklina to przepuklina a on tak to ujął żebyśmy chyba go zrozumieli - tak myślimy. Odebraliśmy maluszka i przywieźliśmy go do domu. Chciałam go przytulić i zrobić mu zdjęcie by nie wymazał mi sie nigdy z pamięci. Wtedy zobaczyliśmy że ta jego przepuklina to nie to o czym myśleliśmy. Z boku po prawej stronie brzuszka wystawały chyba wszystkie jelita a watroba znajdowała sie na wysokosci powyżej łokcia i pod pleckami. Przewaliłam wiele stron i artykułów w internecie w poszukiwaniu jakiegoś wyjasnienia. Nie wiele sie dowiedziałam. Po za tym ze najprawdopodobniej zaczał sie stan zapalny na tych jelitach i wątrobie i mój organizm zaczał sie bronić przed zakażeniem(tak sobie to tłumaczę). Ale to w jaki sposób zareagował jest dla mnie nadal nie zrozumiałe kiedy sie szyjka skróciła i wogóle jak to mogło tak szybko sie stac. Lekarz powiedział ze jeśli kiedyś jeszcze zdecydujemy się na dziecko to mi założy szew żeby szyjka tak niespodziewanie nie rozwarła sie. Przepraszam ze tego tak dużo, Przykro mi że straciłaś swoje maleństwo