W osobnym poście by było czytelnie ;-)
Pierwsze pytanie - 10tc czy żona zdążyła zrobić jakiekolwiek badania? Robiliście badania histopatologiczne? Co tam napisali Wam?
Bardzo często zdarza się tak, że pierwsze poronienie to właśnie taki przypadek, często nazywane naturalną selekcją niestety, dla nas kobiet zjawisko niewytłumaczalne. Myślę, że na początek warto zrobić te badania, tak naprawdę kolejne warto gdyby starania nie wyszły albo nastąpiłoby kolejne poronienie, czego nie życzę. Trudno będzie dostać skierowanie na badania, często po drugiej stracie je uzyskać. Warto spróbować u rodzinnego, może chociaż na część wypisze.
- morfologia
- badanie moczu
- toxoplazmoza IgG i Igm
- tsh, zrobiłabym od razu ft3, ft4
- cytologia – o ile nie miała robionej ‘przed chwilą’
- wymaz
- wszystkie hormony
Ale na dzień dobry udałabym się na Twoim miejscu by zbadać nasienie, ruchliwość wojowników, to ważne.
EDIT: Niestety musisz tez brać pod uwagę, że zrobienie badań nie uchroni Was przed ewentualną stratą, badania pomagają szukać przyczyny, nie jest powiedziane, że się ją znajdzie - niestety :-(