Mój partner podczas kwalifikacji podpisał wszystkie potrzebne dokumenty bo powiedzieliśmy jaka jest sytuacja, że pracuje za granicę i nie będzie w stanie przyjechać (pracuje 900km od domu) więc nie było problemu. Na wizyty podczas stymulacji jeździłam sama, bo on i tak wtedy nie był potrzebny@Renia1237 mam pytanko, jak u Ciebie wyglądała sytuacja z wizytami jak twój mąż pracuje za granicą? Można jak coś być bez męża? Jeśli wszystkie papiery zostaną podpisane?
Bo mój akurat dziś przyleciał na tydzień tylko dostał więc na pierwszej wizycie na razie tylko będzie
reklama
Rosse94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2022
- Postów
- 433
A to ile mieliście wspólnych wizyt?Mój partner podczas kwalifikacji podpisał wszystkie potrzebne dokumenty bo powiedzieliśmy jaka jest sytuacja, że pracuje za granicę i nie będzie w stanie przyjechać (pracuje 900km od domu) więc nie było problemu. Na wizyty podczas stymulacji jeździłam sama, bo on i tak wtedy nie był potrzebny
No mój pracuje 2 tysiące km
Jeżeli chodzi o samą procedurę do in vitro to był dwa razy ze mną (podczas kwalifikacji i podczas transferu bo akurat wrócił)A to ile mieliście wspólnych wizyt?
No mój pracuje 2 tysiące km
Rosse94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2022
- Postów
- 433
Aaa to spoko a ogólnie jak się czujesz?Jeżeli chodzi o samą procedurę do in vitro to był dwa razy ze mną (podczas kwalifikacji i podczas transferu bo akurat wrócił)
U nas od wczoraj pada więc razem z partnerem leniuchujemy w łóżku, ale psychicznie czuję się źle we wtorek wyjeżdża i zostanę znów samaAaa to spoko a ogólnie jak się czujesz?
Jutro mam wizytę w poradni diabetologicznej i aż mi się nie chce jechać
Rosse94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2022
- Postów
- 433
Rozumiem cię doskonale, mój jak wyjeżdża to też mi źle a co dopiero będzie jak się uda zajść w ciążę a wtedy człowiek bardziej potrzebuje drugiego człowiekaU nas od wczoraj pada więc razem z partnerem leniuchujemy w łóżku, ale psychicznie czuję się źle we wtorek wyjeżdża i zostanę znów sama
Jutro mam wizytę w poradni diabetologicznej i aż mi się nie chce jechać
Ale trzeba to jakoś przetrwać, masz teraz jeszcze dla kogo
Wcześniej radziłam sobie z tym psychicznie bez większego problemu bo chodziłam do pracy, gdy była możliwość to robiłam nadgodziny i czas zleciał, a teraz gdy siedzę w domu to jest jakaś masakra a jeszcze zrobiłam się bardzo płaczliwa i nerwowa, więc gdy dziś powiedziałam partnerowi że we wtorek napewno będę płakać jak będzie wyjeżdżał to zaczął się już marszczyćRozumiem cię doskonale, mój jak wyjeżdża to też mi źle a co dopiero będzie jak się uda zajść w ciążę a wtedy człowiek bardziej potrzebuje drugiego człowieka
Ale trzeba to jakoś przetrwać, masz teraz jeszcze dla kogo
Hej dziewczyny
Co u Ciebie słychać, jak się czujesz @Agata19921993 ?
Trzymam kciuki @Katalinazed za dzisiejszą wizytę
Co u Ciebie słychać, jak się czujesz @Agata19921993 ?
Trzymam kciuki @Katalinazed za dzisiejszą wizytę
Katalinazed
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2020
- Postów
- 558
Cześć My po wizycie mamy 5,67 cm i jestem taki ruchliwy że Pani doktor nie mogła mnie uchwycić takie fikołki robiłem. Wszystko jest okej, pożegnaliśmy się z Panią doktor i teraz 31 prenatalne a 1 września wizyta u doktora który do końca będzie już prowadził ciążę.
Załączniki
reklama
Deess.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2021
- Postów
- 1 772
Cześć My po wizycie mamy 5,67 cm i jestem taki ruchliwy że Pani doktor nie mogła mnie uchwycić takie fikołki robiłem. Wszystko jest okej, pożegnaliśmy się z Panią doktor i teraz 31 prenatalne a 1 września wizyta u doktora który do końca będzie już prowadził ciążę.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 589
Podziel się: