reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Atopowe zapalenie skóry - AZS

To zeby nie bylo za cicho o atopowej skorze:)...czy probowalyscie stosowac taki krem mediderm ? jest w aptece bez recepty, duze opakowanie i dobra cena, ja dostalam jeszcze od pani mgr w aptece probke. Daje bardzo dobre efekty, polecam
 
reklama
Moja bratanica, która też ma atopowe zapalenie skóry była przez pewien czas leczona tym kremem,ale w jej przypadku okazał się za słaby:( Wydaje mi się jednak,że w lżejszych przypadkach może być skuteczny. Ja na razie mam juz ten etap za sobą i mam nadzieję,że nigdy już nie powróci:)
 
kochana spadlas mi z nieba!!! napisz mi prosze dokladnie jaka ksiazke kupic, tytul, moze byc nawet cala sterta ksiazek, nie wazne...zrobie wszystko zeby pomoc mojemu dziecku...tez prawie od urodzenia mamy klopoty, co rusz z czyms innym,,od okolo 4 miesiaca lekarze stwierdzili skaze bialkowa, potem azs, egzeme i cholera wie co sami nie wiedza...mieszkam w Irlandii i tu lekarze twierdza ze wszystko samo przejdzie, zreszta jak bylam w Polsce to tez rozkladali rece i kazdy mowil mi co innego...a moj biedny chlopczyk sie meczy, drapie, kupki zielone, brzuszek go nie boli raczej, ale ciemieniucha izreszta wiekszosc przypadlosci ktore opisalas...drapie sie biedactwo strasznie..cala glowke ma w strupach i jeszcze do tego krwawiace rany na pupie mimo wietrzenia, zmieniania pieluch co chwile, antybiotykow, przeroznych kremow itd.;kazali mi go poic roznymi mlekami..teraz akurat nutramigen...lepiej nie jest, gorzej tez raczej nie...ciagle to samo..czasami lekka poprawa i znowu powraca wszystko ze zdwojona sila...Filip ma 8 miesiecy a ja nie przespalam jeszcze ani jednej nocy, budzi sie, drapie, placze...lekarze go traktuja albo jak krolika doswiadczalnego albo zbywaja mnie bo sami nie wiedza co robic..takie mam wrazenie...prosze Cie o pomoc...zrobie wszystko, pozdrawiam
 
moja mała ma azs i podejrzenie astmy. Jedno co wiem, to że z problemem niestety trzeba dawać sobie samemu radę. Lekarz oczywiście pomaga ale sam do końca nie wie co z tym fantem zrobić. Dzieci są niestety królikami. Chodziłam do wielu lekarzy,kilku alergologów i i tak trafiliśmy do szpitala i tak. Teraz dopiero jesteśmy pod dobrą opieką jednak moje obserwacje dziecka są podstawą jej leczenia. I wiem jedno, że żadna książka mi w tym nie pomogła. Jak są wysypki eliminuje po kolei jedzenie, na początku zrobiliśmy testy i wyszło nam uczulenie na mleko co jest równoznaczne z uczuleniem na cielęcinę. Mała często jest wysypana i się drapie. Dostaje sterydy w inhalacjach i jakoś leczy. Jedno wiem, trzeba to leczyć bo jak tego się nie zrobi w odpowiednim czasie grozi astma. I tak właśnie jest z nami. Ala ma 14 miesięcy i na każdy katar dostaje pulmicort. Dusi się w nocy. Ganiałam z nią po lekarzach od chwili narodzin, schodziła jej skóra, miała rany i wysypki, suchy nawracający się kaszel. W 7 miesiącu dostała obturacji oskrzeli. Na dzień dzisiejszy jak zakaszle stoję na baczność i modlę się, żeby tylko to nie odezwała się alergia.
A i nie chcę Cię straszyć, ale ja musiałam małą definitywnie odstawić od cyca. Pije mleko Bebilon Pepti, smaruje ją w ostrych wysypkach Elocomem (steryd) i w lżejszych Locoidem (steryd) pomaga nam również alantan plus. Je mało nowych rzeczy. Wszystko gotuje ja.
 
Ostatnia edycja:
Fredko nam lekarze też nie pomogli Kaspian z testów alergicznych był uczulony na wszystko a najbardziej na białko mleka krowiego, na cielęcinę bił wszelkie rekordy i pomyśleć ,że wg pp to mięso go wyleczyło. Miał astme, alergie wziewną swego czasu, na pp wszystko przeszło minęło, nie bierze żadnych sterydów, leków przeciwalergicznych. Jego jedynym lekarstwem jest jedzenie, odpowiednio ugotowane z przyprawami. Z roku na rok jego dieta sie rozszerza w miarę jak organizm i narządy się regenerują. Nie prawdą jest ,że dzieciaka trzeba trzymać na lekach- są pewnym wsparciem tylko w pewnym momęcie. Prowadzę mnóstwo dzieci na pp i widzę jak zdrowieją. Jednym potrzeba na to roku innym kilka miesięcy a innym kilka lat ale wychodzą.
 
dzieki squomage, narazie to dla mnie czarna magia jest...doslownie, zwlaszcza ze w ogole nie umiem gotowac...tzn wiadomo ze potrafie sporzadzic typowy "polski "obiad typu kotlet i ziemniaki i tym podobne proste rzeczy...moze najpierw nabede jakas literature zeby to sobie jakos poukladac...jeszcze raz dziekuje
 
witajcie, jestem mamą Zosi, która ma AZS, ale jak porównuję Wasze problemy (a w zasadzie Waszych dzieciaczków) z moimi, to widzę, ze mamy kupę szczęścia.
Ale do rzeczy, bo nie po to tu piszę, by się chwalić...

Zosia ma zdiagnozowane AZS w 6 tygodniu życia. Miała robione równiez IGe swoiste na białko mleka krowiego - wynik w III kategorii (z tym, ze bez ekspozycji na nabiał, więc nie do końca rozumiem, jak to działa - skąd przeciwciała, skoro nie było ekspozycji).
Od jakiegoś czasu skóra zaczyna się pogarszać, ale bardziej to wygląda na liszaje niż objawy, które widzę na zdjęciach Waszych dzieciaczków. więc ponieważ staram się nie sterydować mojego dziecka (czasem niestety trzeba), pomyślałam, że może spróbuję sie doweidzieć więcej o kuchni PP, ponieważ koleżanka super wyprowadziła synka z AZS dzięki niej i homeopatii...

Zaczęłam czytać forumy różne i zamówiłam książkę Kuchnia PP dla dzieci zdrowych i alergicznych, może dziś zapłacę jak zdążę :)

Zosia je królika i jagnięcinę, czyli niezgodnie z PP (przynajmniej królik), Próba podania indyka skończyła się spuchnięciem dziecka w godzinę i mega wysypem. O cielęcinie aż boję się myśleć.... Rozumiem, że pewnie trzeba będzie zaryzykować, ale jak długo trwa przyzwyczajanie się dziecka do takiego produktu, który ewidentnie wywołał objawy alergii a nie nietolerancji???
Zosia Bogu dzięki nie ma żadnych objawów ze strony dróg oddechowych i wolałabym, zeby tak zostało....Boję się, ze jak sprowokuję to moze się pogorszyć...
Martwi mnie też brak owoców w diecie.....
 
Kora, Ala była kiedyś uczulona na marchewkę, sprawdzałam jej reakcję na nią co miesiąc i pewnego dnia zatrybiła, tak samo zrobiłam z bananami. W tej chwili już je powoli je. Niestety potrzeba na to dużo czasu.... bynajmniej u mnie. A jeśli chodzi o mleko, każda próba podania jej artykułow od krowy powoduje wysypkę i kaszel. Tak więc nie testuje już nabiału, spróbuje może za miesiąc podać jej łyżeczkę jogurtu i będę czekać. Póki co walczymy z porannym odrywającym się kaszlem. Osłuchowo czysta a kaszel jest. Prawdopodobnie katar spływa jej bez udziału nosa. Na pulmicorcie jest już 2 tydzień. Ech....
 
reklama
Kora witaj.
Zdziwiona jestem tym indykiem ale wiem z doświadczenia ,że każdy organizm inny jest. Chociaż przeważnie tak bywa ,że mógł ja monosmak rozwalić i taką reakcję spowodować a ten sam indyk wg pp przyrządzony będzie oki. Miłam już dzieci uczulone na marchew - wg pp jadły i nic im nie było , na ziemniaki i wiele innych. Dlatego potrzebne są przyprawy ,które polepszają strawność i daja potrawie równowagę smakową.
Przy małej alergii można królika czasem podawać, tylko te dzieci które są w ciężkim stanie nie jedzą królika.
Owoce są silna yin a alergia ma podstawy w wychłodzeniu organizmu stąd szkodzą. Nie znaczy to ,że już nigdy jeść owoców nie będzie. Mój mały je jabłko w owsiance po 3 latach na pp, mam dziewczyny które już po roku podają duszone owoce. Latem normalne surowe.
Jeśli zaś się cielęciny tyczy jest bezpieczna, choć miałam raz dziecko ,które w bardzo ciężkim stanie było wyprowadzane na samym indyku po 2 miesiącach wywary indycze z mini porcją cielęciny była wprowadzana. Teraz już je zupki na cielaku i pulpety cielęce wsuwa.
Wydaje mi się ,że to samo zrobimy u twojej córki. Powiem ci nawet ,że jak dajesz jagnięcinę (smak ognia mocno yang) to pięknie ją zimny królik równoważy.
Pozdrawiam i wskakuj na forum pp dla dzieci link w podpisie bądz na blogu znajdziesz i w książce na końcu też podany.
Czekam na pytania bo spewnością się posypią.
Pozdrawiam
 
Do góry