reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Archiwum ciążowe-dolegliwości,porody,ciąża przenoszona,cesarka,wieści i nieobecności

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dziewczyny, macie wszystkie pozdrowienia od Kitki.Jeszcze jest w szpitalu bo mała stracił troche na wadze.
 
reklama
Iwona pozdrów Kitki od nas również i powiedz, że z niecierpliwością oczekujemy ich powrotu.Mam nadzieję, że mała zacznie przybierac na wadze.
 
TO teraz mój poród. Z dziką chęcią go opiszę bo jestem z niego bardzo zadowolona! :-)

Był to mój drugi poród, po 6-ciu latach "przerwy". Rodziłam na gdańskiej Zaspie i bardzo polecam ten szpital! Obudziłam się trochę po 2-ej bo poczułam skurcze - takie jak zwykle ale coś często. stwierdziłam, żę sprawdzę co ile minut i poszłam po komórkę. Cały dzień wcześniej nie miałam jej przy sobie i niespodzianka sms od koleżanki "Rodzisz już? Bo nie mogę się doczekać!" :-p

Skurcze były co 5 minut, nie chciałam panikować i za szybko czy niepotrzebnie pojechać do szpitala więc stwierdziłam, że wykąpię się i na wszelki wypadek umyję główkę, żeby w szpitalu jak miotła nie wyglądać :-D - tak jakby to było najważniejsze! :rofl2: Po kąpieli skurcze zaczęły sie pojawiać co 3-4 minuty więc obudziłam męża i żeby coś zjadł i kawki się napił. Kiedy skórcze trwaly już 1,5 h zadzwonilismy też do moich rodziców, żeby przyjechali do naszej córci. W tym czasie ja dopakowywałam jeszcze jeszcze torbę. Kiedy pojawili się rodzice skórcze były już dość silne Niech żyje szkoła rodzenia i oddechy!!! - drugi raz przekonałam się jakie są ważne i pomocne!

W szpitalu byliśmy jakoś koło 4.30 i okazało się że rozwarcie mam już na 4 palce! :tak:(Alleluja! - przy pierwszym porodzie przez 7 godzin zwiększyło się tylko do trzech) i że trwa już II okres porodu :confused:. Byłam nieco zaskoczona, wydawało mi się że to będzie jeszcze trwało i trwało - poza tym mój pierwszy poród zaczął się odejściem wód płodowych, więc nie miałam wątpliwości. Tym razem nie byłam taka pewna czy to już - tydzień wcześniej miałam nieregularne skurcze całą dobę!

Bardzo szybko wypełniono ze mną ankietę i zawieziono wózeczkiem na porodówkę. A tu kolejna niespodziewajka bo wszystkie sale zajęte :szok:Tzn wszystkie 5 sal było zajętych, a ja juz miałam II okres porodu jak przyjechałam. Ostatecznie zdecydowali się otworzyć dla mnie nieużywaną zwykle salę z wanną. Nie używają jej bo jest tak na boku jakby poza porodówką, i położne przy dużym ruchu nie daja rady biegać i zaglądać tam co chwila.

Czyli ziściło się to czego się bałam - nie było dla mnie miejsca - dobrze, że przyjechałam kiedy poród już nabrał tempa, bo różnie mogło być z ty przyjęciem... aż sie boje pomyśleć... a przecież to największa porodówka w Gdańsku!:baffled:Ale ponoć pecha miałam - zwykle rodzi ok 5 pacjentek dziennie tego dnia urodziło 20!:szok:Kiedy siostry wiozły mnie do bocznej sali mąż był w toalecie - wyobraźcie sobie jego minę kiedy wyszedł a nas nie było i tylko te jęczące kobiety za zamknietymi drzwiami i pusty korytarz :-D.

Dalej wszystko już poszło szybko. Położono mnie na fotelu porodowym pod ktg. Dostałam dożylnie przeciwbólowy, a położne zadawały mi mnóstwo pytań, które skutecznie odwracały moją uwagę od bólu. Nieśmiało powiedziałam, że chciałabym bardzo urodzić bez nacięcia. Byłam przekonana, że się nie uda - nie przygotowywałam szyjki: nie ćwiczyłam, ani nie masowałam, bo nie mogłam: byłam zagrożona przedwczesnym porodem i nie wolno mi było. :tak:Tymczasem połozna stwierdziła, że mam wszelkie predyspozycje i jeśli będę współpracowała to możemy próbować.:-D Mąż cały czas przypominał mi że mam spokojnie oddychać i trzymał mnie za rękę (dobrze że obcięłam paznokcie:rofl2:).Rodziłam na boku, przy partych kierowała moimi oddechami położna. Mąż po każdym skórczu dociskał ktg do brzucha aby monitorować tętno malucha. Parte trwały jakoś dwa razy dłużej niż przy córeczce ale opłaciło się _ nie pocieli mi podwozia :-D:happy::-D mogę siedzieć, chodzić i nic mi się nie babrze - nie będę miał drugiej blizny i zrostu - nie muszę lecieć na wyciąganie szwów.

Jak tylko dziecko się urodziło, kazałam sobie pokazać jajeczka :-p Musiałam przekonać się na własne oczy że nosiłam w sobie takie "ciało obce" tj malutkiego mężczyznę ;-):-D. Mąż przeciął pępowinę.

Dominik dostał 10pkt Apgar, ważył 3480, mierzył 58 cm. Wszystkie badania zrobiono przy mnie w sali, potem 2 godziny spędziliśmy w trójkę na sali adaptacyjnej. Zrobiono nam herbatkę - Całość trwała 4 godziny (od obudzenia do przyjścia malucha na świat) z czego tylko 1 h 40 min ok. w szpitalu i 20 minut partych. I mam teraz dwóch mężczyzn w domu do kochania!!!
 
Firehead śliczny opis:-) wzruszyłam się:zawstydzona/y:

J jestem pełna obaw odnośnie porodu bo to moja pierwsza ciąża i naprawdę bardzo dużo ukojenia nerwów dają tak ciepłe, a zarazem szczere opisy... nie łudzę się że mój poród będzie krótki czy łatwy , w końcu jestem pierworódką...no i jeszcze to okropne nacięcie - brrr!
 
Firehead - fajnie opisałaś ten swój poród i bardzo optymistycznie :tak:
Ciesze się, że tak gładko poszło i nie namęczyłaś się zbytnio :-) a teraz masz już maluszka przy sobie. Niech zdrowo rośnie :-)
 
Firehead śliczny opis:-)
Mam nadzieję, że mój poród też będzie lżejszy od pierwszego 5 lat temu i tak jak Ty marzę o porodzie bez nacięcia. Zobaczymy....
 
Firehead, Kitki, Ola_O, KasiuLLka, Kaczuszka GRATULACJE:-D
 
reklama
Firehead czytalam Twój opis bardzo spokojnie. Napawa mnie optymizmem, ze moze i ja przebrnę przez to jakos (to tez moj drugi porod).
Jeszcze raz wszytskiego naj... dla powiekszonej rodzinki:)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry