- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
No, może tym razem sie uda....
Od razu ostrzegam te z Was które są mniej cierpliwe-żeby sobie darowaly :-)
W szpitalu leżałam od 25 marca, standardowo podłączyli mi oksytocynę i czekali, że cos samo zacznie sie dziać...oczywiście nic takiego nie miało miejsca, wiec KAZALI CZEKAC... leżałam tak do niedzieli, wyjąc co wieczór w poduszkę, że ja chce do domu, że to bez sensu, że nawet dziecka urodzić nie potrafie... W niedzielę 29 marca była taka sliczna pogoda, że postanowiłam NAWIAĆ ZE SZPITALA TAK, TAK I NAWET SIE UDALO!!!
W niedzilę praktycznie caly dzień są odwiedziny i straszna "zamaracha" na oddziale i z badaniami, wiec poprosiłam męża żeby przywiózł mi ubrania i chociaż na trochę zabral do domu-ZGODZIŁ SIE
W domciu bylo cudownie...zjadłam obiad...taaaa...obiad- 3 kanapki z pasztetem, kotleta z ziemniakami i surówką , ciasto i jabłko!!! Ale mi się chcialo...a podobno jedzenie w szpitalu nie takie złe....
cdn
Od razu ostrzegam te z Was które są mniej cierpliwe-żeby sobie darowaly :-)
W szpitalu leżałam od 25 marca, standardowo podłączyli mi oksytocynę i czekali, że cos samo zacznie sie dziać...oczywiście nic takiego nie miało miejsca, wiec KAZALI CZEKAC... leżałam tak do niedzieli, wyjąc co wieczór w poduszkę, że ja chce do domu, że to bez sensu, że nawet dziecka urodzić nie potrafie... W niedzielę 29 marca była taka sliczna pogoda, że postanowiłam NAWIAĆ ZE SZPITALA TAK, TAK I NAWET SIE UDALO!!!
W niedzilę praktycznie caly dzień są odwiedziny i straszna "zamaracha" na oddziale i z badaniami, wiec poprosiłam męża żeby przywiózł mi ubrania i chociaż na trochę zabral do domu-ZGODZIŁ SIE
W domciu bylo cudownie...zjadłam obiad...taaaa...obiad- 3 kanapki z pasztetem, kotleta z ziemniakami i surówką , ciasto i jabłko!!! Ale mi się chcialo...a podobno jedzenie w szpitalu nie takie złe....
cdn
Po tym obiadku jakoś brzuch mnie rozbolal...ale myśle "no przeciez sie najadlam jak szalona-ma prawo bolec" ;-)
Mąż odwiozł mnie do szpitala koło 16, a mnie zaczeło nosic, brzuch boli...co gorsza bardziej zaczely bolec mnie plecy-BÓLE Z KRZYŻA, WIADOMO, MNIE TO ZAWSZE SPOTYKA CO NAJGORSZE!!! zgłosiłam sie do pielegniarki na ktg a tu :SKURCZE
potrzymali mnie tak do 21, zrobili jeszcze jedno ktg-a jak!!! chyba sie zaczyna!!!
Przeniosłam sie na porodówke...a tam...po badaniu....ZERO ROZWARCIA, SZYJKA NIE ZGŁADZONA!!!! " to skurcze przepowiadające" mowi polozna, a ja myśle "ku...jak to sa przepowiadające to bedzie wesoło":-) Mialam juz skurcze co 7-5 minut...ale kazali mi sie położyc i spac...CIEKAWE JAK MĄDRALE???
oczywiście ze spania nici-boli jak cholera i zaczynam miec skurcze co 5-3 minuty...myśle sobie NIEMOŻLIWE TO MUSI BYC TO!!!
zadzwonilam do męża, biedny, wyrwany ze snu nie wiedzial co sie dzieje-byl po 1 w nocy
cdn
Mąż odwiozł mnie do szpitala koło 16, a mnie zaczeło nosic, brzuch boli...co gorsza bardziej zaczely bolec mnie plecy-BÓLE Z KRZYŻA, WIADOMO, MNIE TO ZAWSZE SPOTYKA CO NAJGORSZE!!! zgłosiłam sie do pielegniarki na ktg a tu :SKURCZE
potrzymali mnie tak do 21, zrobili jeszcze jedno ktg-a jak!!! chyba sie zaczyna!!!
Przeniosłam sie na porodówke...a tam...po badaniu....ZERO ROZWARCIA, SZYJKA NIE ZGŁADZONA!!!! " to skurcze przepowiadające" mowi polozna, a ja myśle "ku...jak to sa przepowiadające to bedzie wesoło":-) Mialam juz skurcze co 7-5 minut...ale kazali mi sie położyc i spac...CIEKAWE JAK MĄDRALE???
oczywiście ze spania nici-boli jak cholera i zaczynam miec skurcze co 5-3 minuty...myśle sobie NIEMOŻLIWE TO MUSI BYC TO!!!
zadzwonilam do męża, biedny, wyrwany ze snu nie wiedzial co sie dzieje-byl po 1 w nocy
cdn
Jak przyjechal moj Kochany to wiedzialam, ze juz wszystko bedzie ok, połozna mnie zbadala i mówi ze mam rozwarcie na 2 cm-A NIE MÓWIŁAM!!!!
Zaczeliśmy ćwiczyc tak jak nas uczono na szkole rodzenia, mąż dzielnie robił mi masaż bo ból w plecach był okropny...w międzyczaswie wziełam prysznic i gadalismy sobie jak to będzie fajowo jak Junior sie juz urodzi Z moim Tomeczkiem wszystko znosilam dzielnie!!!
O 4 rano połozna znowu wola na badanie I TU ZAŁAMKA: ZERO POSTEPU, LEDWO 2 CM!!!! myślalam ze sie załamę!!! oczywiście znowu ryk!!! szlocham tak i szlocham...a bóle i skurcze wogóle mni przeszły-SZIT!!!
cdn
Zaczeliśmy ćwiczyc tak jak nas uczono na szkole rodzenia, mąż dzielnie robił mi masaż bo ból w plecach był okropny...w międzyczaswie wziełam prysznic i gadalismy sobie jak to będzie fajowo jak Junior sie juz urodzi Z moim Tomeczkiem wszystko znosilam dzielnie!!!
O 4 rano połozna znowu wola na badanie I TU ZAŁAMKA: ZERO POSTEPU, LEDWO 2 CM!!!! myślalam ze sie załamę!!! oczywiście znowu ryk!!! szlocham tak i szlocham...a bóle i skurcze wogóle mni przeszły-SZIT!!!
cdn
Na obchodzie lekarze sie wkurzyli "to Pani rodzi czy nie??? czas sie zdecydować!!!";-) i znowu oksytocyna...leże tak i leże i znowu mnie nachodzi, mąż cały czas ze mną...i tak leżeliśmy sobie do 13 rozwarcie zrobiło sie na 8 cm połozna mówi "no do 15 pani urodzi" HUUUURA!!!! wcale juz tak nie bolalo...nie wiem no co te kobitki narzekaja ;-)
Moglam jeszcze ic pod prysznic wiec sie ucieszyłam, że nie muszę leżeć plackiem, polewałam sie ciepła woda i było wspaniale...błogo i nagle SKURCZ PARTY!!!!! krzycze do męża "muszę przeć" on "nawet sie nie waż-wyłaź, idziemy na sale!!!"
Zaczeła sie jazda bez trzymanki parła,m i parłam a tu nic...tylko coraz wiecej lekarzy i połoznych sie zbiega....
Moglam jeszcze ic pod prysznic wiec sie ucieszyłam, że nie muszę leżeć plackiem, polewałam sie ciepła woda i było wspaniale...błogo i nagle SKURCZ PARTY!!!!! krzycze do męża "muszę przeć" on "nawet sie nie waż-wyłaź, idziemy na sale!!!"
Zaczeła sie jazda bez trzymanki parła,m i parłam a tu nic...tylko coraz wiecej lekarzy i połoznych sie zbiega....
Nie byłam w stanie myslec...trwało to wieczność...
NAGLE NA SALE WPADA ORDYNATOR!!! mysle sobie ze chyba nie jest dobrze, lekarze odskoczyli ode mnie w popłochu...i nagle, ni z gruszki ni z pietruszki "ONA NIE URODZI SAMA-CESARKA!!! NATYCHMIAAST!!!!"
okazało sie ze Szymonek nie chcial sie wstawic w kanał rodny i ciagle krecił główka...gdyby kazali rodzic mi na siłe, mogłoby to sie żle skonczyc...
potem było jak w filmie :-) podpisywanie dokumentow, wywiad itp itd
jak juz była na sali operacyjnej to znow wszystko mi odeszło i grzecznie siedziałam, jak robili mi znieczulenie
NAGLE NA SALE WPADA ORDYNATOR!!! mysle sobie ze chyba nie jest dobrze, lekarze odskoczyli ode mnie w popłochu...i nagle, ni z gruszki ni z pietruszki "ONA NIE URODZI SAMA-CESARKA!!! NATYCHMIAAST!!!!"
okazało sie ze Szymonek nie chcial sie wstawic w kanał rodny i ciagle krecił główka...gdyby kazali rodzic mi na siłe, mogłoby to sie żle skonczyc...
potem było jak w filmie :-) podpisywanie dokumentow, wywiad itp itd
jak juz była na sali operacyjnej to znow wszystko mi odeszło i grzecznie siedziałam, jak robili mi znieczulenie
Lekarz który odbierał Szymonka, jak go zobaczyl krzyknął "jeju a ile tego dzieciaka tu jest, jaki on duuuuzy"...nie mógł go wyciągnąć...bardzo mnie to rozbawiło
Mały przyszedł na swiat 30.03 o 3.03 smieszna data i godzina niee????
61 cm długi i 4100g wagi :-) śliczny, pulchny kolosik...nasz kochany....
Mały przyszedł na swiat 30.03 o 3.03 smieszna data i godzina niee????
61 cm długi i 4100g wagi :-) śliczny, pulchny kolosik...nasz kochany....
reklama
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podziel się: