reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Archiwum ciążowe-dolegliwości,porody,ciąża przenoszona,cesarka,wieści i nieobecności

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
no to ja wam opiszę mój poród ;-)
tak więc 10.03 zgłosiłam się do szpitala z nadciśnieniem ciążowym ciśnienie miałam 140/100 więc bardzo duże, przyjeli mnie na odział ginekologi przyszedł lekarz zbadał mnie powiedział że 2cm rozwarcia zrobił masaż szyjki macicy ( troszke bolało ale do zniesienia ) i rano będą wywoływać poród i prznieśli mnie na porodówkę :tak: bóli jak narazie nie miałam żadnych. o godzinie 20 poszłam pod prysznic i po kąpieli zaczęłam odczuwać ból w krzyżu więc zaczęłam spacerować po oddziale bo nie mogłam uleżeć zaczełam troszke plamic ( robiło się rozwarcie ) przyszła położna i pyta co ja tak spaceruje więc powiedziałam jej że po kąpieli zaczął boleć mnie krzyż no to ona mówi żebym przyszła na zbiegówke siadłam na fotel a tam 6cm rozwarcia a ból do zniesienia dopiero jak zaczęły się bóle z brzucha bo mały zaczął się pchać to bolało miałam skurcze odrazu co 2 min ( w skurczach klękałam i gryzłam kołdrę żeby nie krzyczeć ) przyszła położna znowu do badania kazała przyjść pomogła mi dojść bo w drodze na zabiegówkę miałam 2 skurcze siadłam na fotel a tam juz 10cm przebiła mi pęchęrz płodowy przeniosłam się z zabiegówki na łóżko porodowe i zaraz przyszedł na świat mój synek to była godzina 0.35 :tak: ( takie mocne skurcze trwały u mnie troszkę ponad gozinę a rodziłam 25min ) lekarz który był przy porodzie powiedział że jestem stworzona do rodzenia dzieci bo tak ekspresowo mi to idzie ;-):-D
rodziłam sama z połżną nikogo nie chciałam na porodówce mąż z moją mamą czekali przed salą dopiero jak urodziłam to mąż weszedł i nas ucałował a ja byłam bardzo zmęczona ale najszczęśliwsz na świecie :tak::-D
 
Magmil ma laptopka w szpitalu wiec napisze co i jak juz osobiscie
 
noi ja jednak znowu cesarzową bede....ech



po wczorajszej wizycie dowiedzialam sie ze lepiej i bezpieczniej bo maluszek spory noi moze rozejsc sie blizna na macicy... 25 marca ide do szpitala na odzial jak beda skurcze tna a jak nie moze poczekaja d 1 kwietnia, ale podobno nie trzeba bo dziecko donoszone.... powiedzcie mi kochane czy mam isc naczco do szpitala bo nic takiego mi nie powiedzial.....hmmm
 
avanti - super, że tak ekspresowo poszło i tak ladnie się rozwarcie zrobilo:tak: Ale jesli gryzlas koldre, to musialo baaardzo bolec:baffled:
 
Myfa - mi kazali zjesc ostatni posiłek ok 20 wieczorem i juz nic nie jesc. W szpitalu byłam o 8 rano a mała urodziła sie po 12, myslałam ze bede głodna przez tyle godzin:-D ale z emocji i nerwów nawet nie pomyslałam o jedzeniu;-)
 
dziewczynki co do żołtaczki to mój malutki też dostał na 2 dzień ale badania wyszły w normie i wpuścili nas do domku ...
co do pokarmu to ja tez miałam problem w szpitalu nie miałam prawie wcale i płakałam z tego powodu a jeszcze taka wredna baba od noworodków jak prosiłam ją żeby mi dokarmiła dziecko powiedziała że mi się nie chce dziecka karmic i dla własnej wygody go daje na dokarmianie ( a pediatra zlecił dokarmianie bo mały tracił na wadze ) ale na 3 dobe dostałam tyle pokarmu że małemu starcza i najada się tylko z cycka i narazie w domu go nie dokarmiam :-D:tak:
a tak ogólnie to w szpitalu jak byłam to byłam załamana zero odwiedzin bo grypa panuje nie miałam pokarmu i tak się troszkę podłamałam tym wszystkim mały nie spał prawie całe noce tylko płakał bo był głodny masakra a tu zero wsparcia i tylko rozmowy przez telefon z mężem i mamą :baffled: ale jak wróciliśmy do domku to czuję się już dobrze załamanie przeszło i jestem bardzo szczęśliwa chociaz niewyspana :-D:tak:
 
ja w ciąży miałam bardzo dużą zgagę i też nic mi nie pomagało i malutki ma super czuprynkę :-):tak: ale nie ma reguły leżała ze mną na sali dziewczyna mówiła że miała dużą zgagę a jej mała taki łysolek była ;-)
 
reklama
Avanti - ehh i to mnie rozwala. Z jednej strony krzyczą o depresji poporodowej, o baby blues, ze kobieta potrzebuje wsparcia itd. A tu w szpitalu nikt ci takiego wsparcia nie udzieli. Cholera, jak chcą edukowac spoleczenstwo, to moze fachowcy by zaczeli od dawania dobrego przykladu, wrrrr:crazy:
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry