reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Archiwum ciążowe-dolegliwości,porody,ciąża przenoszona,cesarka,wieści i nieobecności

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ja mieszkam na parterze, mam jeszcze do swojej dyspozycji niewielki ogrodzony ogródeczek (całe 16m2) :-) i podjazd do klatki mam, więc schodów nie bedę musiała z wózkiem pokonywać. Ale moja sąsiadka zanim się wtoczy na 4 pietro z wózkiem (miała teremin na 13 lutego, ale w zeszłą środę jeszcze ja widziałam w dwupaku) to ja jej już współczuję.
 
reklama
współczuję wchodzenia po schodach na 4 piętro:szok: jak to z wózkiem się wchodzi?
My na szczęście też mamy domek więc nie będę musiała taszkać na góre wózka. Teraz to fakt jak staje przed schodami to jakby to jakaś góra była, wchodząc na piętro muszę zrobić przystanek-żeby szybciej poszło to liczę sobie schody a jest ich 25:tak:Mąż się ze mnie śmieje że odliczam..
A co do kowbojskiego kroku to też mimo woli łapię się na tym że tak chodze:baffled: choc starałam się tego nie robić:tak:śmiesznie to wygląda:tak:

A mnie znowu boli krocze:szok: myslałam ze to już sie ustawiło jak trzeba do porodu
 
ja wózek trzymałam na początku w piwnicy a potem na klatce schodowej na samym dole przypięty do kaloryfera - nie dałabym rady się z nim wspinać...
 
Hej wam czy wy tez macie problem z chrapaniem w nocy??? moj sie skarzy ze mu spać nie daje :(( a ja jestem bezradna do tego ja usypiam pierwsza :( i ie da sie czekac az on zaśnie zeby go nie budzić nie wiem co mam zrobić :( niewysypia się do pracy przeze mnie :(
 
Nika mi siię pojawiło jak to mówi mąż "lekkie pochrapywanie";-) Zauważyłam ze oddycham też przeponą jak facet a nie klatką piersiowa jak kobieta i moze to dlatego??
Mało tego mam zamknięte usta, oddycham przez nos a w buzi mi w nocy zasycha tam daleko w środku, w ustach mam normalnie mokro. Budzę się z dziwną suchościa tam jak koło krtani:-(
 
Ewelcia opis niezly nameczyliscie sie niezle ale juz jest po i nie ma co wspominac tych zlych mometow tylko same te dobre :)

Ja jednak mam porownanie i wybieram porod SN szybciej sie do siebie dochodzi i w ogole jest inaczej jakas wieksza wiez jest miedzy nami [mna i Martnka] przezycie i uczucie nie do opisania
Cc miałam juz bym nie chciala wole sie meczyc ze skurczami naprawde......
To moje odczucie i zdanie
 
Nika ja w pierwszej ciąży strasznie chrapałam, aż sama budziłam się od mojego chrapania,:tak: teraz na szczęście tak nie mam, chyba zależy jak brzuszek na co uciska, zresztą nie będę wymyślać bo nie wiem:sorry2:
 
reklama
Ja natomiast teraz chrapie bo mi m mowil ze dzis to ostro dawalam do wiwatu,a w czasie ciazy raczej nie chrapalam.
Podobno chrapanie tez jest rodzinne-moj ojciec straaaasznie chrapie.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry