reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Archiwum ciążowe-dolegliwości,porody,ciąża przenoszona,cesarka,wieści i nieobecności

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
ja w sobote jak pojechalam do szpitala i zeby szybciej urodzic to maz prowadzal mnie po schdach z gory na dol hehe,na drugie pietro.
Zejsc bylo mi latwiej a wejsc gorzej
 
reklama
schody to udręka, szczególnie jak się mieszka na czwartym piętrze bez windy :-( no ale cóż, trochę ruszać się trzeba, bo inaczej mięśnie w czasie porodu sobie nie poradzą...

Ola moi rodzice mieszkaja na 4 pietrze i ostatnio jak tam pojechałam zobaczyć sie z moim bratem po 6 miesiącach, to on się ze mnie smiał, ze niedługo wyciągarke dlamnie będą musieli zamontować, a po drugie jak spojżał się na mnie to stwierdził, ze mi chyba "jeden cycek nieźle opadł i napuchł" hehehe, mały mądrala( mały...22 lata:-D)
 
:-)
ja to jeszcze się martwię, że po porodzie wejście na to 4 piętro to jest naprawdę koszmar :-( pamiętam, że ledwie się wczłapałam, wciągając po poręczach - mąż niósł córkę, a ja po prostu wlokłam się za nimi... zero sił, obolała... porażka
 
Dobrze, że ja już nie mieszkam w bloku, tylko w domku jednorodzinnym i narazie mamy wykończony jeden poziom, a u góry mamy istną graciarnię, tam chodzę tylko po mrożonki i cebulę:-)
 
ale masz fajnie :-) marzy mi się mały domek... bez tych okropnych schodów :-(
 
Ola współczuję :tak: ja ostatnio drapałam się do teściowej na 4 piętro myślałam że ducha wyzionę :dry: ja mieszkam też w bloku, na 9 piętrze i na szczęście mam windę :sorry2:
 
Miałam to szczescie, ze mój m dostał od rodziców działke budowlana no i wybudowaliśmy sobie domek, fakt musimy go jeszcze wykończyć, ale i tak jest super...nie ma to jak na swoim:-)
 
Co do schodków, to ja tylko na pierwsze piętro w domku- też mam to szczęście, że mam domek.
Przed chcwilką przeżyłam małą masakrę żołądkową, zaczęło mnie mulić, położyłam się i zaczął mnie tak mocno bolec brzuch, że myślałam że się zaczyna... trzy wizyty w kibelku, opróżniłam żołądek i jest lepiej, już nie boli. Tylko strasznie mi słabo i mam dreszcze:-(. Idę jeszcze poleżeć....
 
reklama
my nigdy nie chcieliśmy mieszkać w wieżowcu... ale ma to swoje dobre strony - ta winda ;-)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry