reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Aniolek,Diabelek naszych dzieci CHARAKTEREK

w sumie nie wiedziałam w jakim dziale to napisać ale mam do was pytanie dziewczyny. wiktor raz na kilka dni budzi się z przeraźliwą histerią. ryczy jakby go zarzynali dosłownie. nic nie jest w stanie go uspokoić, jest jak w transie. albo ma zamknięte oczy albo otwarte ale takie nieobecne. krzyczy i krzyczy tak z 15 minut, po czym udaje mu się uspokoić i idzie spać dalej. nie mam pojęcia czy to normalne, co w takiej sytuacji mam robić. do tego strasznie mnie taki krzyk stresuje, boli mnie brzuch, glowa i czuje sie totalnie bezradna. moze macie jakies rady?
 
reklama
my na razie nie mamy aż takich problemów, bo Marcelina owszem budzi się w nocy, popłakuje, ale tak przez sen, poszuka sobie smoczka, czasami ja pogłaszcze i jest ok.-chociaz potrafi tak co godzinę stękać.
Ale czytuję na bieżąco co tam słychac u kwietniówek 2006 i wiem, ze tam dziewczyny mają taki sam problem jak Ty Kropecka i tez ich dzieciaczki płaczą straszliwie, nie znam sposobów żeby temu zaradzić, ale niemniej nie jesteś odosobnionym przypadkiem.Odsyłam do kwietniówek w temacie o spaniu:happy:
 
tu nawet nie chodzi o spanie, zasypia spokojnie, czesto spi w dzien po 2-3 godziny i budzi sie normalnie, ale wlasnie czasem wpada w taka histerie i nie wiem co to oznacza
 
Kropecko, a w dzien Wiktorek tez miewa takie histerie? Moze to jakis objaw lunatykowania? Alusia czasem ma tak, ze krzyknie przez sen albo przerazliwie zaplacze, ale najczesciej nie trwa to dlugo.
 
kropecka moj adas mial takie cos raz tylko, ale o malo nie osiwialam. nie moglam go dobudzic, choc nie bylam przekonana czy w ogole spi, bo ile mozna tak przerazliwie wrzeszczec i sie nie obudzic...? w dodatku prezyl mi sie na rekach, nie bardzo dawal sie przytulic, nawet chlapalam mu budzie woda, zeby zalapac jakis kontakt. brrr, to bylo straszne! wspomnialam o tym lekarzowi, powiedzial, ze czasami w takich sytuacjach wskazane jest sie skonsultowac z neurologiem, ale nic poza tym. poniewaz wiecej to sie nie powtorzylo, nie dociekalam.
 
To chyba tzw. koszmary senne, a że dzieci dłużej znajdują się w fazie snu głębokiego, trudniej je z tego wybudzić. Wydaje mi się, że Wiktorek przeżywa to, co działo się w ciągu dnia.
 
wesolutka, dokladnie on ma tak jak opisujesz. zdarzylo mi się to z 4-5 razy i naprawde nie nalezy do najprzyjemniejszych doswiadczen. tez nie mozna go dobudzic i tez sama nie wiem czy on spi czy nie ale przez tak dlugi czas krzyczec bez zadnego kontaktu to chyba tylko przez sen mozna. moze rzeczywiscie powinnam z neurologiem sie skonsultowac, brr boje sie ze cos nie tak z nim jest :(
 
Ja to już prerabiam przez prawie 6 lat. Jak Michałek był mały to mu się to często zdarzało. Kiedyś lekarka mi powiedziała że dzieciaki odreagowują to co przezyły przez dzień i po woli dochodzę do wniosku,że częściej zdaża się to chłopcom bo synkowi mojej koleżanki (ma półtora roczku) też niedawno się tak działo. Michałkowi teraz czasem sie tak dzieje i nie jest to wcale przyjemne bo jest całkiem nieobecny niby patrzy na nas ale nie wie gdzie jest, cały się trzęsie i jest spocony. A rano nic nie pamięta. Le
 
reklama
kropecka, moja Weronika nie ma aż takich napadów płaczu, czasem właśnie tak krzyknie przez sen, tak rozdzierająco, że mnie na baczność stawia :baffled: lecę do niej, a ona śpi... dziwne to jakieś troszkę... :eek:
 
Do góry