w sumie nie wiedziałam w jakim dziale to napisać ale mam do was pytanie dziewczyny. wiktor raz na kilka dni budzi się z przeraźliwą histerią. ryczy jakby go zarzynali dosłownie. nic nie jest w stanie go uspokoić, jest jak w transie. albo ma zamknięte oczy albo otwarte ale takie nieobecne. krzyczy i krzyczy tak z 15 minut, po czym udaje mu się uspokoić i idzie spać dalej. nie mam pojęcia czy to normalne, co w takiej sytuacji mam robić. do tego strasznie mnie taki krzyk stresuje, boli mnie brzuch, glowa i czuje sie totalnie bezradna. moze macie jakies rady?
reklama
Ferula
Fanka BB :)
my na razie nie mamy aż takich problemów, bo Marcelina owszem budzi się w nocy, popłakuje, ale tak przez sen, poszuka sobie smoczka, czasami ja pogłaszcze i jest ok.-chociaz potrafi tak co godzinę stękać.
Ale czytuję na bieżąco co tam słychac u kwietniówek 2006 i wiem, ze tam dziewczyny mają taki sam problem jak Ty Kropecka i tez ich dzieciaczki płaczą straszliwie, nie znam sposobów żeby temu zaradzić, ale niemniej nie jesteś odosobnionym przypadkiem.Odsyłam do kwietniówek w temacie o spaniu
Ale czytuję na bieżąco co tam słychac u kwietniówek 2006 i wiem, ze tam dziewczyny mają taki sam problem jak Ty Kropecka i tez ich dzieciaczki płaczą straszliwie, nie znam sposobów żeby temu zaradzić, ale niemniej nie jesteś odosobnionym przypadkiem.Odsyłam do kwietniówek w temacie o spaniu
wesolutka
MAJOWA MAMA 06` Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2005
- Postów
- 2 064
kropecka moj adas mial takie cos raz tylko, ale o malo nie osiwialam. nie moglam go dobudzic, choc nie bylam przekonana czy w ogole spi, bo ile mozna tak przerazliwie wrzeszczec i sie nie obudzic...? w dodatku prezyl mi sie na rekach, nie bardzo dawal sie przytulic, nawet chlapalam mu budzie woda, zeby zalapac jakis kontakt. brrr, to bylo straszne! wspomnialam o tym lekarzowi, powiedzial, ze czasami w takich sytuacjach wskazane jest sie skonsultowac z neurologiem, ale nic poza tym. poniewaz wiecej to sie nie powtorzylo, nie dociekalam.
wesolutka, dokladnie on ma tak jak opisujesz. zdarzylo mi się to z 4-5 razy i naprawde nie nalezy do najprzyjemniejszych doswiadczen. tez nie mozna go dobudzic i tez sama nie wiem czy on spi czy nie ale przez tak dlugi czas krzyczec bez zadnego kontaktu to chyba tylko przez sen mozna. moze rzeczywiscie powinnam z neurologiem sie skonsultowac, brr boje sie ze cos nie tak z nim jest
jola22
Majowa mama`06
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2007
- Postów
- 9
Ja to już prerabiam przez prawie 6 lat. Jak Michałek był mały to mu się to często zdarzało. Kiedyś lekarka mi powiedziała że dzieciaki odreagowują to co przezyły przez dzień i po woli dochodzę do wniosku,że częściej zdaża się to chłopcom bo synkowi mojej koleżanki (ma półtora roczku) też niedawno się tak działo. Michałkowi teraz czasem sie tak dzieje i nie jest to wcale przyjemne bo jest całkiem nieobecny niby patrzy na nas ale nie wie gdzie jest, cały się trzęsie i jest spocony. A rano nic nie pamięta. Le
reklama
Podziel się: