reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ananasowe staraczki - dziewczyny z udanych cyklów ... i nie tylko 😁☺️❤️

Jestem bardzo ciekawa czy ci coś wyjdzie
Daj znać koniecznie
Ja niestety nie sprawdziłam bo wmówiono mi ze to się często zdarza ,ze zarodek miał wadę genetyczna i organizm go sam odrzucił
A u mnie tez po serduszku obumarł
Dam znać. Mi też tak wmawiali, że to na pewno wada genetyczna i po co w tym grzebać. Że 90% tak jest.
To się przekonam! Przynajmniej nie będę musiała myśleć non stop: a może to była wina wysokiego tsh, a może toksoplazmozy, a może moja. Dlaczego itp. Jeśli nic nie znajdą w genetyce zarodka to zaczynam grzebać w swojej.
Nie przeżyje tego drugi raz.
Ale do badań genetycznych nie jest potrzebny zarodek, wręcz w laboratorium gdzie robiłam nie przyjmują zarodków czy płodu już w całości i jest informacja że.jakbym przysłała cały to jestem zobowiązana go odebrać. Do badania wystarcza kosmki kosmowki, fragmenty łożyska czy pępowiny
Aż tak sie nie orientuje co jakiej ilości jest na danym etapie ciąży, ale chyba z tego co pamiętam straciliśmy maluszki w podobnym tygodniu 8 ? Więc pewnie dało się zabezpieczyć, ale wiadomo o tym się nie myśli, pewnie jakbym miała odrazu zabieg to może i i bym nie robiła tych genetycznych, ale że w szpitalu byłam 3 dni zanim się za mnie wzięli to dotarłam na koniec internetów
Ja tak samo jak Ty gdybym miała zabieg od razu to bym nie gdybała i nie zrobiła tych badań. Ale, że jestem 3 dzień szpitalu to zdążyłam przekopać internety wzdluż i wszerz.
Takie coś znalazłam :
IMG_20200604_181859.png

Wynika z tego, że badania DNA da się zrobić nawet w 4-5 tyg. Tylko nikt się wiadomo tego nie podejmuje bo to jest biochem.

Zdążyłam też już rozmawiać z konsultantem firmy, która przeprowadza testy DNA. Powiedzieli, że wystarczy fragment kosmowki nawet. Powiedzieli, że DNA dziecka jest w kosmowce, w kosmykach kosmowki i naprawdę potrzebne jest mało materiału do badań. Dodatkowo pobierają w tym pakiecie DNA matki, żeby wykluczyć możliwość pomyłki i potwierdzić, że to było DNA płodu.
W razie niepowodzenia nie płaci się pełnej kwoty za badania czy nie płaci wcale. Coś tam mówił, ale mnie to nie interesowało i nie pamiętam.

Dostałam swojego opiekuna.
 
reklama
To jednak robisz badania? Dadzą Ci materiał?
Dam znać. Mi też tak wmawiali, że to na pewno wada genetyczna i po co w tym grzebać. Że 90% tak jest.
To się przekonam! Przynajmniej nie będę musiała myśleć non stop: a może to była wina wysokiego tsh, a może toksoplazmozy, a może moja. Dlaczego itp. Jeśli nic nie znajdą w genetyce zarodka to zaczynam grzebać w swojej.
Nie przeżyje tego drugi raz.


Ja tak samo jak Ty gdybym miała zabieg od razu to bym nie gdybała i nie zrobiła tych badań. Ale, że jestem 3 dzień szpitalu to zdążyłam przekopać internety wzdluż i wszerz.
Takie coś znalazłam :
Zobacz załącznik 1128801
Wynika z tego, że badania DNA da się zrobić nawet w 4-5 tyg. Tylko nikt się wiadomo tego nie podejmuje bo to jest biochem.

Zdążyłam też już rozmawiać z konsultantem firmy, która przeprowadza testy DNA. Powiedzieli, że wystarczy fragment kosmowki nawet. Powiedzieli, że DNA dziecka jest w kosmowce, w kosmykach kosmowki i naprawdę potrzebne jest mało materiału do badań. Dodatkowo pobierają w tym pakiecie DNA matki, żeby wykluczyć możliwość pomyłki i potwierdzić, że to było DNA płodu.
W razie niepowodzenia nie płaci się pełnej kwoty za badania czy nie płaci wcale. Coś tam mówił, ale mnie to nie interesowało i nie pamiętam.

Dostałam swojego opiekuna.
 
Dam znać. Mi też tak wmawiali, że to na pewno wada genetyczna i po co w tym grzebać. Że 90% tak jest.
To się przekonam! Przynajmniej nie będę musiała myśleć non stop: a może to była wina wysokiego tsh, a może toksoplazmozy, a może moja. Dlaczego itp. Jeśli nic nie znajdą w genetyce zarodka to zaczynam grzebać w swojej.
Nie przeżyje tego drugi raz.


Ja tak samo jak Ty gdybym miała zabieg od razu to bym nie gdybała i nie zrobiła tych badań. Ale, że jestem 3 dzień szpitalu to zdążyłam przekopać internety wzdluż i wszerz.
Takie coś znalazłam :
Zobacz załącznik 1128801
Wynika z tego, że badania DNA da się zrobić nawet w 4-5 tyg. Tylko nikt się wiadomo tego nie podejmuje bo to jest biochem.

Zdążyłam też już rozmawiać z konsultantem firmy, która przeprowadza testy DNA. Powiedzieli, że wystarczy fragment kosmowki nawet. Powiedzieli, że DNA dziecka jest w kosmowce, w kosmykach kosmowki i naprawdę potrzebne jest mało materiału do badań. Dodatkowo pobierają w tym pakiecie DNA matki, żeby wykluczyć możliwość pomyłki i potwierdzić, że to było DNA płodu.
W razie niepowodzenia nie płaci się pełnej kwoty za badania czy nie płaci wcale. Coś tam mówił, ale mnie to nie interesowało i nie pamiętam.

Dostałam swojego opiekuna.
W testdna.pl robisz badania?
 
Hej. Cały czas jestem i podczytuje. Dziś u mnie 35 dc przy cyklach 31-33. Miałam już nadzieję.. Bo i morele i maaca i wiesiolek i seksy wtedy kiedy trzeba... I co. Znów. @. Jak poszłam do WC w pracy i to zobaczyłam... Zamarłam... Ryczę jak bóbr.. Dobre że jestem sama..[emoji22] Nie mogę się opanować.. Wytrzalam tule dni. A dziś wszystko pękło.[emoji22][emoji22][emoji22][emoji22]

Przykro mi, przytulam, na pewno niedługo wam się uda [emoji120] a ile już się staracie? Macie jakieś problemy?

Hej dziewczyny, wychodze prosto od lekarza pisze od razu do Was [emoji6] ja juz po owulacji, byly piekne dwa pecherzyki po Aromku, jeden uwolniony, czekamy moze cos sie zadzieje chociaz watpie...piekne endo, generalnie na plus... Nastepna wizyta w trakcie @ (brrrr juz mi zle jak o tym mysle [emoji52][emoji52][emoji52][emoji52]), w celu zobaczenia czy drugi pecherzyk sie wchonal (chyba tak zrozumialam [emoji6]). Jezeli w tym cyklu sie nie uda, czeka mnie laparoskopia [emoji3525][emoji3525][emoji3525][emoji3525] dostalam juz nawet skiwrowanie, czy jest tutaj ktos kto mial wykonywany ten zabieg i moze podzielic sie ze mna spostrzezeniami jak to wyglada? [emoji26][emoji26][emoji26]

Ja też będę miała laparoskopie diagnostyczna z drożnością jajowodów... Niestety nie jestem przekonana, boję się i nie wiem do końca czy mi to jest potrzebne. Zaszłam w dwie ciąże, jedna z lewego, a druga z prawego jajnika.. Eh.. Pójdę na pierwszą wizytę i zobaczę co mi powiedzą... Ale nie wiem czy poddam się zabiegowi.

Robię. Miałam już podpisana zgodę na kremacje. I powiedziałam lekarzowi, że zmieniłam zdanie. Mam do tego prawo. Nie mogą mi zabronić. Więc powiedzieli, że ok, ok. Podarliśmy tamte zgody i dostalam nowe zgody do podpisania.

Kochana, dobrze widzieć, że się nie załamujesz tylko działasz. Jak chcesz zrobić badania to zrób. Będziesz spokojniejsza. Każdy sposób jest dobry, dobrze, że do nas piszesz, ja czułam się strasznie samotna po po pierwszym poronieniu,ale jak ktoś mi proponował pomoc to odmawiałam. Wolałam jednak być sama.. Dziwne. Nawet jak masz chwilę załamki to mów sobie, że to minie. Z czasem będzie lepiej, jutro jest nowy dzień, a potem przyjdzie kolejny...
Urlop jest świetnym pomysłem!
 
Hej dziewczyny pamiętacie mnie jeszcze? Rossing pisałam już jak mi przykro ale tule Cię mocno jeszcze raz :*
Widzę że tu smutne nastroje to i ja przyszłam popłakać :( we wtorek miałam Pregnyl, pękł z prawego jajnika piękny pęcherzyk. Oczywiście staraliśmy się. W międzyczasie zrobiłam posiew z szyjki żeby zrobić drożność po miesiączce i oczywiście drożności nie zrobię znowu :( mam liczne bakterie :( nie wiadomo skąd :( już raz wyleczyłam i znowu wróciły. Mam tego paciorkowca typu B. Napisałam już do tego lekarza od niepłodności. Bo w moim mieście pani doktor która mi robiła wymaz i dzisiaj mi oznajmiła te rewelacje, powiedziała żebym lepiej nie była w tej ciąży i nawet odradziła branie dupka. A z drugiej strony przeszperalam forum i jednoznacznie dziewczyny pisza, że lekarze się tym nie przejmują. Że dopiero przy porodzie mogą być problemy. A ogólnie bierze się antybiotyk i to mija.... I nie wiem.... Chyba wezmę tego dupka, chociaż i tak mało prawdopodobne by doszło do ciąży. Ale lekarka powiedziała że jak się uda, to spoko, bo dziecko nie ma styczności z bakteriami w pochwie i że leki też mu nie zaszkodzą. Że jedynie może być ryzyko poronien.
 
Przykro mi, przytulam, na pewno niedługo wam się uda [emoji120] a ile już się staracie? Macie jakieś problemy?



Ja też będę miała laparoskopie diagnostyczna z drożnością jajowodów... Niestety nie jestem przekonana, boję się i nie wiem do końca czy mi to jest potrzebne. Zaszłam w dwie ciąże, jedna z lewego, a druga z prawego jajnika.. Eh.. Pójdę na pierwszą wizytę i zobaczę co mi powiedzą... Ale nie wiem czy poddam się zabiegowi.



Kochana, dobrze widzieć, że się nie załamujesz tylko działasz. Jak chcesz zrobić badania to zrób. Będziesz spokojniejsza. Każdy sposób jest dobry, dobrze, że do nas piszesz, ja czułam się strasznie samotna po po pierwszym poronieniu,ale jak ktoś mi proponował pomoc to odmawiałam. Wolałam jednak być sama.. Dziwne. Nawet jak masz chwilę załamki to mów sobie, że to minie. Z czasem będzie lepiej, jutro jest nowy dzień, a potem przyjdzie kolejny...
Urlop jest świetnym pomysłem!
Dlaczego nie chcesz sie poddac badaniu...? Ja tez jestem przerazona ale chcialabym miec to juz za soba... Poddam sie wszystkiemu zeby tylko zajsc w ciaze...
Tez moze masz podejrzenie endometriozy? Ja wogole nie moge zajsc, owu zazwyczaj jest z lewego...
 
@rossig jestes niesamowicie silna kobieto! ❤ Jeśli to ci pomoże, to rób testy, ja chyba też bym chciała wiedzieć.

@KiedyPytam co za dziwna lekarka 🤔
A może jest szansa, 3mam kciukasy.

Wiecie co? Stwierdziłam, że w tym cyklu też zbadam progesteron, motywujecie do sprawdzania, dociekania, badania 💪 nie będę czekać do końca lipca, a w zasadzie do sierpnia, będę sprawdzać, czy jest poprawa w każdym cyklu 😊
 
Ostatnia edycja:
reklama
A u mnie jeśli chodzi o starania to też zawirowania [emoji6]
Partner ma te wyniki badania, lekarz zapisał mu suplementy - za kurację 3 mce zapłaciłam 130 euro! [emoji33] Ale zastanawialam się całą minute, a potem kliknęłam kup teraz [emoji16]
Chce brać jeszcze kilka tygodni te suple i może w przyszłym cyklu zaczniemy celować w dni płodne, dziś u mnie 3 dc. Okres całkiem normalny,ale pojawiło sie dużo skrzepów. Normalnie nie mam, ale pani ginekolog zapowiedziała, że tak może być, więc się nie martwię.
W zeszła środę byłam w klinice, oddałam krew.
Dziś rano byłam w poradni endokrynologicznej (w Niemczech jest osobna specjalizacja ginekolog i endokrynolog, ale są też ginekolodzy-endokrynolodzy), piękna placówka! Wszystko odremontowane, piękne obrazy plemników i jajeczek na ścianach [emoji1787][emoji1787][emoji1787] pani w recepcji mega przemiła! Czułam się jak VIP cały czas. Potem weszłam do lekarki, zadała kilka pytań o cykl, wagę i dlaczego przyszłam. Powiedziałam że z powodu poronień, a ona stwierdziła, że jak 3 dc, to to najlepszy dzień na badanie krwi, i wysłała mnie punktu poboru obok... Pobrali 5 fiolek. Na tym się skoczyło... Wyniki przyjdą pocztą. Wypełniłam jeszcze jakiś formularz o objawach endokrynologicznych (dużo zaznaczyłam na tak) i tyle. Trochę jestem rozczarowana, że to tak szybko i w sumie na pobranie krwi przyjechałam. Spodziewałam się czegoś więcej...
Pomiędzy 3 a 5 dc muszę jechać do kliniki na badanie AMH... niestety jutro w pracy ważny projekt i po południu nie mogę się urwać [emoji24][emoji24][emoji24][emoji24] a potem weekend, więc babeczka w klinice powiedziała, że musimy czekać do następnego miesiąca [emoji2356] strasznie mi szkoda, chce to mieć już za sobą.
A następne badania dopiero pod koniec czerwca...
Caly tydzień dzwonię do diabetologa, nikt nie odbiera, nagrałam się na sekretarkę, napisałam maila, od poniedziałku brak reakcji. Muszę innego szukać. Chciałabym już mieć wyniki tych wszystkich badań, strasznie się niecierpliwie.
Dopadł mnie też zły humor, bo jutro przyszłoby na świat nasze pierwsze dziecko. Więc u mnie niestety też smuteczki. Myśleliśmy, że w tym czasie nie będę musiała się smucić, bo na pewno będę już w następnej ciąży.. [emoji22] A tu ciąży brak, za to następne poronienie na koncie,eh... Trochę to wszystko niesprawiedliwe.
 
Do góry