reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Moja sytuacja jest nadal skomplikowana, mialam tylko test poczworny na ZD i wynik byl 1do 2900.(z pierwszego usg nie mozna btlo zmierzyc NT i zostal mi tylko quad test w 14 tyg) teraz jestem w 31 tyg i od jakis 3 tyg mam silna obawe ze moja dzidzia bedzie miala ZD, bo wynik jakis malutki w porownaniu ze moje kolezanki z tego samego testu maja 1do 14000. Noi zaczela mi sie depresja!!!! Moja polozna skierowala mnie do szpitala zeby porozmawiac z lekarzem i ten zaproponowal mi aminopunkcje w 33 tyg poprzedzona dwoma zastrzykami ze sterydow. Wszystko zebym sie dowiedziala czy jest wszystko ok i wtedy depresja i wszelakie smutki odejda...lub nawet sie boje pisac o czarnym scenariuszu. Boje sie tej aminopunkcji bo ryzyko urodzenia wczesniaka niby malutkie ale jest.Blagam Was poradzcie co Wy byscie zrobily na moim miejscu albo piszcie czy moze mialyscie pozna aminopunkcje? Czy wiecie cos na temat wczesniakow urodzonych w 33 tyg? Czy ryzoko jest duze? Radzcie co robic.
 
reklama
Motylku77, może zaznaczę na początku, że nie popieram takich badań na początku ciąży- gdy zagrażają poronieniem, bo uważam, że każde dziecko ma prawo się urodzić- nie nam oceniać, kto powinien żyć, a kto nie ma do życia prawa. Ale rozumiem Twoją sytuację, Twój strach i wiem, jak źle takie samopoczucie wpływa na dziecko, a w przyszłości może też wpłynąć na sam proces porodu. Więc moim zdaniem, gdyby nawet- odpukać- dziecko przyszło w 33- 34 tygodniu na świat, to z pewnością sobie poradzi. Ja miałam cesarkę w 35 tygodniu, bo źle pracowało łożysko i mój synek ważył 2.900. Oddychał samodzielnie i w 4 dobie wyszliśmy do domku. Były trochę problemy- spadł z wagi, potem słabo przybierał, miał silniejszą żółtaczkę (musieliśmy jeździć na kontrole do szpitala), ale generalnie nie miałam z nim większych problemów. Moja kuzynka urodziła, pomimo założonego szwu, w 33 tygodniu- syn zdrowy z wagą 2.200. Trzymam więc za Ciebie kciuki i się nie stresuj:) Będzie dobrze:)
 
Motylku w 33 tygodniu po co robić to badanie?.Nic to nie zmieni .Niedługo urodzisz ,a po co narażać dziecko na wcześniejszy poród?.Trzymam za was kciuki
 
Motylku, zapraszam na wątek wcześniaczy.
Tam sobie poczytasz czym jest wczesniactwo i jakie może nieść ze sobą konsekwencje.
33 tydzień ciąży to nie 36.
1:2900 to baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo nikłe prawdopodobieństwo.
Przestań, uspokój się. jestes juz w 31 hbd. Skoro na usg nie widac zadnych wad zagrażających życiu dziecka..po co chcesz ryzykować??
Wyniku amnio nie dostaniesz w tydzień! Może dostaniesz go jakl dziecko już bedzie na świecie.
NIGDY nie ryzykowałabym przedwczesnego urodzenia się dziecka.
Wczesniactwo to nie kwestia wagi. Naprawdę. Uwierz na słowo i nie chciej się o tym przekonywać.
 
Ale czy nie sadzicie, ze moja fobia obciaza mnie psychicznie? Czy nie sadzicie,ze moglabym sie ostatnimi tygodniami ciazy jakbym wiedziala, ze wszystko jest w porzadku?
 
jasne, że Cie obciąża. Tylko nie wiem czy amnio coś zmieni.
Zrobisz badanie w 33 hbd. Ile bedziesz czekała na wynik?? Czy oczekiwanie na wynik nie będzie jeszcze wiekszym stresem?
Czy stres przed badaniem nie przyczyni sie do wczesniejszego porodu? Odpowiedz sobie na te pytania.
A potem powiedz czy warto ryzykować.
Aby otrzymac wynik badania kilka dni przed porodem lub..po?
Jestes mamą. Już teraz, nie z chwilą, gdy urodzi sie twoje maleństwo. Staraj sie już teraz myslec inaczej.
Teraz zamartwiając sie cały czas tylko szkodzisz dziecku. Przeciez ono czuje doskonale Twoje emocje.
Jesli zakładasz, że wynik bedzie pozytywny, to zacznij juz teraz tak mysleć!
A co jeśli okaże sie, że na wyniku jest ZD? Ty będziesz nadal w ciąży. Co wtedy zrobisz?
Ja po prostu nie rozumem po co chcesz robić badanie w ostatnim trymestrze.
 
Motylku77- ciesz się. Ja też się denerwowałam, bo w ostatniej ciąży miałam sporo problemów, ale modliłam się i wierzyłam, że będzie dobrze.
Tak jak piszą dziewczyny- nie zawsze taki szybki poród dobrze się kończy, po co żałować czegokolwiek...
Pozdrawiam i życzę dobrych wyborów!
 
Ostatnia edycja:
Motylku teraz amnio niczego nie zmieni poza ewentualną możliwością zaszkodzenia dziecku, które za chwilkę przyjdzie na świat. Na wynik czeka się minimum 3 tygodnie, przecież możesz urodzić nawet za tydzień i wyniki badań otrzymasz gdy maleństwo będzie już na świecie. Po co narażać siebie i dziecko w tak późnej ciąży?
Wyniki nie są złe, to naprawdę nie świadczy o niczym że koleżanki miały niższy próg ryzyka. Pamiętaj, że różnica wieku między Tobą a znajomymi już ma wpływ na podawane statystyki...
Jestem zwolenniczką amniopunkcji, ale w 15 t.c. gdy można z tą wiedzą cokolwiek zaplanować, przygotować się na urodzenie dziecka z ZD lub podjąć inną decyzję. Teraz raczej poproś lekarza o regularne spotkania z psychologiem, który wysłucha, podpowie, uspokoi. To jest Ci potrzebne a nie wkłuwanie się w brzuch i robienie badań które kompletnie nic nie wniosą.
Trzymaj się dzielnie, odstresuj, czytaj książki, leż brzuszkiem do góry i rozmawiaj z maluszkiem bo on Cię słyszy i wyczuwa Twoje nastroje. Na pewno będzie dobrze.
 
Mam 34 lata jestem w 13 tyg, usg wyszedl mi dobrze, testy krwi juz zle mam troche obnizone obydwa markery. 17 mam amniopunkcje.. jestem zdecydowana, poniewaz zaden inny test mnie nie uspokoi. Moj kolega ma coreczke ktora dosłownie jest roslina- nigdy w zyciu nie zaryzykuje urodzenia uposledzonego dziecka ( przy 2 obnizonycg markerach moze byc syndrom edwardsa albo patu) Szokiem jest to ze u mnie w rodzinie nigdy nie bylo zadnych chorob tego typu - u meza tez nie. Mam nadzieje ze to kwestia osobnicza i wszystko bedzie OK( w koncu biologia to nie matematyka) . Z tego co przejzalam internet mnostwo kobiet wybiera taktyke pt schowajmy glowe w piasek - udajmy ze testy wyszly dobrze - na pewno klamia, po czym trzesa sie przez pol roku modlac zeby bylo OK. Czasem jest czasem nie i jest dramat. Nie rozumiem tego. Od piatku zyje w piekle, pol roku takiego czegos skonczyloby sie dla mnie wariatkowem.......wole wiedziec na czym stoje zeby podjac ewentualne kroki... Na szczescie obecnie jestem w Czechach gdzie nie ma zmuszania kobiet do rodzenia. W PL moja kolezanka byla w ciazy - plod nie wyksztalcil mozgu, lekarze tak dlugo zwlekali ze zabraklo czasu na usuniecie i to stworzenie zylo w niej do konca 9 miesiaca.Po odlaczeniu od zywicielki natychmaist zmarlo. Dziewczyna jest zmaltretowana psychicznie. Testy prenatalne sa potrzebne, zeby wiedziec i moc zpobiegac tragedii. Jezeli ktos jest zdecydowany urodzic bez wzgledu na wszystko OK lepiej niech nie robi. Jak nie - niech robi koniecznie.........
 
reklama
A i nie rozumiem tego strasznego lęku przed amniopunkcją- mogę to obserwować u mojej matki i siostry. Dostały ataku histerii jak powiedziałam,że robie amnio. Z tego co obserwuje wiecej w tym lęku niż rozsądku i faktycznej wiedzy...moja matka i siostra chca bym powtarzala badania , nie widze sensu - zaden test z krwi mnie nie uspokoi bo zaden nie jest tak dokladny
 
Do góry