Zdecydowałam się donosić.
U mnie dali wybór, tam gdzie totalnie nie wiedzialam, że można - dali mi wybór „przy tak ciężkiej wadzie”.
Dziewczyna obok zdecydowała się na terminację (zespół downa).
Cały czas czuję ruchy Małej... Może jakoś łatwiej będzie mi ją pożegnać i zajść w kolejną ciążę. Ale jak się okaże, że następne będzie chore - robię terminację i zawiązuję jajniki. Więcej tego nie zniosę.
Już zaczęłam 22 tydzień. W 37 tygodniu będzie cesarka. No chyba że wcześniej macica będzie za duża (ponoć już mam bardzo dużą - co mnie przeraża). Ponieważ, dziecko ma wodogłowie - więc jest dużo większe.
Stoję przed wyborem hospicjum.
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie :*
Wspieram Cię całym sercem kochana.
Dokonała słusznego wyboru, takiego, które dyktuje Twoje serce. Życzę Ci mnóstwa sił i tego, abyś umiała pogodzić się z tym wszystkim. Być może to wszystko dzieje się z jakiegoś ważnego, choć dziś niezrozumiałego dla Ciebie powodu.
Najważniejsze, że masz dobrą opiekę lekarską, że lekarze o Was dbają i szanują Twoja decyzję oraz zrobią wszystko zgodnie z Twoją wola, a Tobie będzie dane pożegnać się z coreczka.
Z tego co pisałaś to nie ma w Was żadnego błędu genetycznego i wada u corci to po prostu loteria.Dajcie sobie czas, zbierzcie siły i te psychicznie i fizyczne i dopiero myślcie o dziecku, choć kto wie...
Może u Was tak jak u nas, pojawi się ono niespodziewanie po utracie, jakby zesłane przez to, które odeszło.
Gdybyś potrzebowala to jestem do Twej dyspozycji