Witajcie.
Po przeczytaniu całego wątku, chce podzielić się się z Wami moja historią.
Jestem obecnie w trzeciej ciąży.
Pierwsza pozamaciczna, zakończona laparotomia i usunięciem jajowodu. Druga donoszona szczęśliwie, bez powikłań. W poniedzialek 24.06 moja córeczka skończyła 2 latka.
W tej trzeciej ciąży od początku wszystko było inaczej niż wcześniej. Nudności okropne, kiepsko się czułam. W 12 Tc zrobiłam usg prenatalne. Wszystko ok, choć NT na górnej granicy 2.4, tętno dość wysokie 171, ale poza tym reszta ok. Mam 31 lat, z czynników ryzyka otyłość.
Ryzyko podstawowe t21 1:516. T18 1:1250. T13 1:3924
Ryzyko skorygowane po usg t21 1:382. T18 1:2914. T13 1:1447.
Lekarz która robiła usg zalecila test pappa, pobrany w dniu usg.
Byłam spokojna, wyniki usg dobre, nawet nie dzwoniłam pytać o wynik pappy i zapisałam się na kolejną wizytę do lekarza prowadzącego za 2 tygodnie.
Mój spokój zakończył się 29 maja. Spóźniona ale w dobrym nastroju dojechalam na wizytę, ale jak zobaczyłam minę mojego lekarza wiedziałam że coś jest nie tak.
Pappa. Ryzyko T21 wzrosło ogromnie, do 1:15. Szok i niedowierzanie.
Moje wyniki pappy
Wolne bhgc 88,3 iu/l tj 3,889 mom
Pappa 1,029 iu/l tj 0,564mom
Nie przyjmowałam żadnych leków w czasie ciąży, które mogłyby mieć jakikolwiek wpływ na wyniki.
Pozostałe trisomie ryzyko spadło.
Dostałam skierowanie do poradni genetycznej. Zglosilismy się w najbliższy poniedziałek do Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie(przyjmują że skierowaniem z prywatnych gabinetów) Tam po odczekaniu swojego w kolejce genetyk dał skierowanie na amniopunkcje. Tego samego dnia pobrano płyn. Zabieg może nie najprzyjemniejszy, ale zdecydowanie do zniesienia. I teraz oczekiwanie na wynik.
Amniopunkcje miałam 3 czerwca. Na wyniki kazano czekać 3 tygodnie.Jeśli dzwoniliby ze szpitala znaczy że wynik jest nieprawidłowy. W przypadku braku telefonu jest ok.
Najgorsze dla mnie było oczekiwanie. I tak chciałam urodzić dziecko, czy zdrowe czy chore, ale chciałam wiedzieć.
Dzwonilam do szpitala 24 czerwca, powiedziano że nie ma jeszcze wyników, że mam policzyc 17 dni roboczych od daty amnio i wtedy dzwonić.
Dziś rano zadzwoniłam. Przez telefon nie powiedziano mi wyniku wprost, ale zasugerowano. Pani powiedziała że wynik był już 24.06 (pewnie w poradni na koniec dnia) i że skoro lekarz nie dzwonił to znaczy jest wynik jest prawidłowy ale ona mi nie może tego powiedzieć, ani podać płci dziecka.
Pierwszy strach minimalnie zmalał. Mąż był w Warszawie i pojechał odebrać ostateczny wynik.
I jest ZDROWY CHŁOPCZYK!!!!!!!!!!!
Jesteśmy szczęśliwi i wreszcie spokojni. Wiemy i mamy ogromne szczęście.
Mam nadzieję że moja historia doda otuchy wszystkim dziewczynom, a w szczególności tym z bardzo wysokim ryzykiem. Ja miałam 1:15 i mam zdrowego chlopca
Jeśli miałabym doradzić czy robić amniopunkcje to zdecydowanie TAK. Ja nie dałabym rady czekać do końca ciąży nie wiedząc co z moim dzieckiem.
Jednocześnie rozumiem i podziwiam kobiety które mają tyle siły by czekać. Ja miałam ciąże niepowiklana, ale są kobiety które są po poronieniach więc pewnie i ryzyko powikłań moze wzrosnąć. Warto omówić to z lekarzem prowadzącym.
Maz mial okazję porozmawiać z genetykiem, który powiedział że na wyniki pappy może mieć wiele czynników, nawet spadek formy, niewłaściwa dieta, wszystko. I że u mnie ryzyko wzrosło też już z racji wieku-powyżej 30 w powiązaniu z biochemia. Może taka moja uroda że pappa wyszła źle.
Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny oczekujące na maleństwa.
Jakby któraś miała pytania o amnio w Imid w Warszawie piszcie.