Ja nie wiem co wy macie z tymi lekarzami zaraz mówią o aborcji to jest straszne mi moja ginekolog jak dowiedziała się o wynikach BHCG i PAPP-A to powiedziała że dużo jest osób co źle wychodzi A jest wszystko s porządku te z tych słów się trzymałam poszłam na amnio chodź bardzo i to bardzo się bałam no ale udało się za jednym pobraniem pobrać szybko sprawnie lekarz sprawdził dzidzie po godzinie tętno w normie i powiedział że nic tylko czekać czekałam 17 dni czy jakoś tak patrzę na telefon patrzę SMS proszę się skontaktować sprawie wyników amnio i to tak napisane było jak było by źle dzwonili do mnie bo miałam połączenie nie odebrane i mi napisali SMS zaraz zadzwoniłam i w głowie miałam mętlik słowa które mi powiedziała to już wogole nie wiedziałam czy jest ok czy jednak nie powiedziała mi proszę przyjechać po wyniki z amnio już są i nic więcej żadnych informacji nie chciała mi powiedzieć chodź nalegalam Maskara jakaś na koniec powiedziała mi tylko tyle gratulacje uśmiech mi się zrobił ale do końca nie wiedziałam co i jak pojechałam przychodzę patrzę krorotyp prawidłowy żeński zaraz dzwoniłam do naj bliższych co wiedzieli że jest ok że wyszły wyniki dobrze drugie prenatalne usg też super ładne były mała czuje już od 20 tygodnia z dnia na dzień czułam coraz mocniej A dziś jestem w 28 tyg i czuje ja bardzo bardzo mocno o czasami mam wrażenie że mi wyskoczy z brzucha tak kopie tyle ma siły
z tym informowaniem o wynikach jakichkolwiek badań to jest lipa. Człowiek nie wie czego się ma spodziewać:/
ja dostałam detektor tętna i będę dzisiaj próbować coś łapać... bo na ruchy jeszcze muszę niestety poczekać:/
Doskonale Cię rozumiem...
Sama przeszłam dwie amniopunkcje z łącznie 5 nakłuciami i aktualnie trzeci tydzień czekam na wyniki. Czas się dłuży niemiłosiernie, rzadko w nocy śpię, przewracam się ciągle i nawet jak nie próbuję myśleć o tym co dalej to i tak to siedzi w głowie. Ja podeszłam do tego tak, że wiedza była dla mnie ważna, nie wytrzymałabym do końca ciąży ciągle się tak zadreczając.
Wg mnie trzeba sobie samej odpowiedzieć: czemu służą te badania i dlaczego chcemy je zrobić. Co nam da wiedza o wynikach. Czy spokój do końca ciąży nie jest ważniejszy dla nas samych i dziecka. Każda z nas ma granice psychicznej wytrzymałości - i bez względu na to, co się dowiemy od lekarzy, co przeczytamy w necie czy przedyskutujemy z bliską nam osobą, to mamy dar "móżdżenia" i tak będziemy drżeć, dopóki się to maleństwo nie urodzi i nie przytulimy go, by w końcu poczuć ukojenie ...
to trzymam kciuki żeby wyniki były jak najszybciej i oczywiście same dobre wiadomości!
To jest straszne, że tyle trzeba czekać na te wyniki... niby pozytywnie się nastawiam i mówie, że musi być dobrze, ale gdzies tam ciągle powraca pytanie: a co jak wyniki będą złe? ehhh :/
Faktycznie lekarz nie powinien tak zaczynać rozmowy. Ja gdy byłam informowała o złych wynikach przez lekarza robiacego prenatalne to on tak delikatne wspomniał o możliwości aborcji, w ogóle nie używając tego słowa, że mój mąż nie skumał o co chodziło lekarzowi. Dopiero w aucie wyjaśniłam mężowi i oboje ryczelismy. Bo do jednego co mogę się przyczepić to to,ze lekarz rozmawiał z nami jakbyśmy już mieli chore dziecko...dopoero moja pani dr zaczęła mówić,ze to tylko liczby i statystyka.
a Ty już dostałaś wyniki?
wróciłam do pracy bo w domu to bym chyba zwariowała...