reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Kylesa lekarz rodzinny na pogotowiu mi powiedział, że każda infekcja wirusowa w ciąży jest dla dziecka groźna. Generalnie fika sobie dalej a 4.10 mam prenatalne, 17.10 wizytę u prowadzącego ( do którego w piątek o 18.00 napisałam o sytuacji ale chyba uznał, że nie ma potrzeby odpisać na moje pytanie). Tak się na to zdenerwowałam bo po 1. płacę w końcu za te wizyty i to 150 zł, więc nie mało. po 2. USG ma na tacy bo chodzę na prenatalne, więc trochę pracy mu odpada. Gdy potrzebowałam odpowiedzi na pytanie czy mogę wziąć paracetamol na zbicie temperatury i czy mam iść gdzieś na dyżur do lekarza to, nie odpisał mi. Mam żal. Bo nie pytam, o to czy wirus zaszkodzi dziecku, wiadomo nikt wróżką nie jest. Jednak chciałam mu jak najmniej zaszkodzić !
 
reklama
Witam serdecznie! Jeśli można chciałabym dołączyć. Mam 30 lat i trójkę zdrowych dzieci. W lipcu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Od początku coś się działo. Pierwszą wizytę miałam w 6 tygodniu ciąży a z usg wychodził 4 tydzień ciąży. Kolejna wizyta miała być za dwa tygodnie. Na szczęście po tych dwóch tygodniach wyszło że jest dzidziolek z bijacym serduszkiem i już rozmiarami wskazywało na 7 tydzień i trzeci dzień. 8 września miałam usg prenatalne. Wszystko wyszło dobrze, mimo że przez moje sadełko na brzuchu obraz nie był najlepszy ale pochodziłam do usg aż trzy razy żeby dzidziuś zmienił pozycje. W każdym razie wszystko było w normie. Później pobranie krwi na test pappa. Po tygodniu dostałam telefon, że są wyniki i umówiła mnie na piątek 22.09. Byłam trochę zaskoczona, że czekam do genetyka. I jak przyszła moja kolej wszystko wyszło. Okazało się, że mam podwyższone ryzyko zespołu Downa. Dokładnie 1:193. Byłam w szoku. Długo się zastanawiałam nad amnipunkcja czytając właśnie to forum. I mam wyznaczoną datę na 3.10. Czyli już we wtorek. Boję się i wyniku i przebiegu badania jak i powikłań. Ale wiem, że ciężko byłoby mi żyć w niepewności do końca ciąży. Modlę się codziennie, żeby dzidziolek był zdrowy.
 
Witam serdecznie! Jeśli można chciałabym dołączyć. Mam 30 lat i trójkę zdrowych dzieci. W lipcu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Od początku coś się działo. Pierwszą wizytę miałam w 6 tygodniu ciąży a z usg wychodził 4 tydzień ciąży. Kolejna wizyta miała być za dwa tygodnie. Na szczęście po tych dwóch tygodniach wyszło że jest dzidziolek z bijacym serduszkiem i już rozmiarami wskazywało na 7 tydzień i trzeci dzień. 8 września miałam usg prenatalne. Wszystko wyszło dobrze, mimo że przez moje sadełko na brzuchu obraz nie był najlepszy ale pochodziłam do usg aż trzy razy żeby dzidziuś zmienił pozycje. W każdym razie wszystko było w normie. Później pobranie krwi na test pappa. Po tygodniu dostałam telefon, że są wyniki i umówiła mnie na piątek 22.09. Byłam trochę zaskoczona, że czekam do genetyka. I jak przyszła moja kolej wszystko wyszło. Okazało się, że mam podwyższone ryzyko zespołu Downa. Dokładnie 1:193. Byłam w szoku. Długo się zastanawiałam nad amnipunkcja czytając właśnie to forum. I mam wyznaczoną datę na 3.10. Czyli już we wtorek. Boję się i wyniku i przebiegu badania jak i powikłań. Ale wiem, że ciężko byłoby mi żyć w niepewności do końca ciąży. Modlę się codziennie, żeby dzidziolek był zdrowy.
Witaj.
I mnie sprowadzila na to forum podobna historia. Podobnie jak Ty mam wyznaczony termin aminopunkcji na wtorek 3.10.2017
Odkąd dostałam telefon z informacją o złym wyniku tesu Pappa T21 1:77 żyje jakby obok...
Lek który mnie ogarnia jest paraliżujący...
Depresja, panika wszystko po jednym telefonie...
Mam 34 lata to moje drugie wyczekiwane bardzo długo dziecko.
Jestem załamana. Choć wiem ze to tylko ryzyko, jednak przez tą niepewność zmieniłam całe moje podejście do wielu spraw o których zawsze mi się wydawało, że zdania nie zmienię....
Daj znać co u Ciebie... trzymam kciuki i gdzieś pod skórą wierzę w radość która nas spotkać jak otrzymamy kolejny telefon z laboratorium.
 
Hej Lena! Na którą jedziesz? Ja mam na 8.45. Mam podobne odczucia co Ty. Widzisz ja się od początku bałam o tą ciążę bo już dwa razy poronilam. Między pierwszym a drugim dzieckiem oraz między drugim a trzecim. Jeszcze w tej ciąży wyszła mi cukrzyca. Szybko robiłam krzywa cukrowa bo mój gin powiedział, że kobiety otyle powinny mieć robiona w 1 trymestrze. Od początku więc stresy. Przy pierwszym dziecku też miałam cukrzycę, ale przy drugim i trzecim już nie. Ciągle coś. Jutro rano muszę iść do szpitala zrobić badanie krwi na przeciwciała bo mam rh-. Też jestem tym wszystkim przerażona. Z jednej strony rozważałam by wziąć fisha ale tak się boję wyniku, że wolę żyć nadzieja przez te trzy tygodnie. Ciężko mi szczególnie, że moja siostra teraz w ciąży i jego brata żona. Siostra ma termin na grudzień a brata żona miesiąc po mnie. Na kiedy masz termin? Ja mam na 23.03. Też mi się teraz zdąża że płacze po kontach ciężka sytuacja. Chyba nawet do widać po moim chaotycznym pisaniu. Dla mnie to też był jak uderzenie obuchem w głowę. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Będę trzymać kciuki również za Ciebie.
 
AP mam jutro na 10.50.
TP 27.03.2018 Różnica między moim pierwszym synem a tym maleństwem będzie 12 lat.
Jak będziesz wracała do domu tego dnia? Bo ja boje się nawet wsiąść do samochodu choć mam do przejechania nie więcej niż 3 km. Ma jechać ze mną przyjaciółka lecz zaczęłam się zastanawiać czy nie lepiej jak będę sama...
 
amis i LENA trzymam kciuki. Im więcej się stresujecie tym chyba będzie trudniej. Ja byłam z mężem ale wracałam z nim tramwajem bo uznałam, że czuje się dobrze. Potem jeden dzień odpoczynku i wszystko wraca do normy. Po 3 dniach już było super. SPOKOJNOŚCI !
 
Hej Lena ja jadę z mężem. Mam trochę dalej bo autem muszę jechać z pół godziny. Też trochę boję się tej podróży z powrotem. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Ciekawa jestem ile to wszystko będzie trwało. Mam mieć usg przed, w trakcie i jeszcze po.

Kaśka powiem Ci, że to jest silniejsze ode mnie. Staram się o tym nie myśleć, ale chyba nie potrafię.
 
Hej Lena ja jadę z mężem. Mam trochę dalej bo autem muszę jechać z pół godziny. Też trochę boję się tej podróży z powrotem. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Ciekawa jestem ile to wszystko będzie trwało. Mam mieć usg przed, w trakcie i jeszcze po.

Kaśka powiem Ci, że to jest silniejsze ode mnie. Staram się o tym nie myśleć, ale chyba nie potrafię.

fakt JA jestem bardzo odporna na stres :) i zawsze kalkuluje na chłodno. U mnie amnio. trwało z 15 minut MAX. Czekałam na wejście do gabinetu z 2 godziny, bez sensu ale tam gdzie robię prenatalne tak to jest zorganizowane.

asmi 21 jeszcze Ci powiem, że ja nie mam problemu z wagą., raczej jestem przeciętna. Dziecko na początku było ułożone bardzo niskie i jeszcze miałam łożysko częściowo przodujące bardzo nisko i zasłaniało dziecko. Lekarz, też marudził, że bardzo ciężko się bada moje dziecko i był niezadowolony. Także nie przejmuj się zawsze coś nie pasuje :)
 
Asmi, Lena - witajcie! Pewnie juz trochę poczytałyscie o naszych doświadczeniach. Z tego co widzę to u was problemem jest tylko statystyka. Wierze że wszystko będzie dobrze. Doradzam tylko by na amnio iść z kimś bliskim i samemu auta nie prowadzić. To jednak jest stres a nie wiadomo jak na niego zareagujecie. Sam zabieg trwa szybko i nie jest bolesny. Trochę nieprzyjemne uczucie ale tylko chwilowe. Jak macie pytania to piszcie.
 
reklama
Kasiu a kiedy miałaś robioną amniopunkcje? Co prawda wątek czytałam, ale nie pamiętam.

Hej Iwo! Też mam taką nadzieję, że będzie dobrze. Na dzień dzisiejszy nie myślę o wyniku tylko właśnie o samym badaniu. Długo się wahałam czy je robić czy nie, bo tak czy siak dziecko urodze, ale ta niepewność chyba by mnie wykonczyla, dlatego też ostatecznie się zdecydowałam.
 
Do góry