reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Jestem pod wrażeniem postawy Kachy, jest wspaniałą Matką, ale nie tylko, jest wspaniałym Człowiekiem!!! Kimś, kto ma odpowienia hierarchię wartości, i widac nie tylko musi stawić czoła róznego rodzaju problemom zw. z wychowaniem dziecka, ale odpierać wzięte z sufitu nowoczesnego świata argumenty. Bo co to za argument, ze ojciec opuszcza dziecko chore i żone, ja znam takich, którzy opuścili pięknych, zdrowych i mądrych, bo znalezli jescze piękniejszych, mądrzejszych...
Każdym dzieckiem trzeba się zajmować i poświęcac czas. Sama mam dwójkę dzieci zdrowych, więc nie pisze tego jako matka chorego dziecka (chcociaz ZD to nie choroba), widze jednak odwiedzając moich podopiecznych -rodziny (jestem kuratorem sądowym) jakie moga byc problemy i prawdziwe tragedie w rodzinie nieczęsto spowodowane przez zachowanie własnych dzieci (zdrowych dzieci).
Każdego dnia na człowieka czyhają niebezpieczeństwa i każdego dnia może zdarzyć się, że już na zawsze będziemy zalezni od innych. Co wtedy?Może eutanazja rozwiąże problem?
Jesli chodzi o "Poczwarkę" Terakowskiej, to owszem ojciec odizolował sie od własnej żony i coreczki, jednak toczy nieustanna walkę, jest mu wstyd, zazdrości żonie uczuc, jakimi potrafiła obdarzyc Myszkę. W końcu miłośc zwycięża...
ale nie będe tu opowiadac , książke polecam jest piekna.
Mam wrażenie, że ludzie w dzisiejszych czasach pogubili się , nie wiedzą co wazne, a co nie, gdzie jest dobro, gdzie jest granica, niejedno zło mozna wytłumaczyc, relatywizm moralny wkradł się na dobre.
Tymczasem pozdrawiam Kachę, jej calą Rodzinke no i oczywiście Oliwierka-jest bardzo uroczym, kochanym dzieckiem. Życzę wytrwałości i powodzenia.
 
reklama
Witam Drogie Mamy

Mieszkam w Anglii mam już jedną córeczkę i jestem ponownie w ciąży. Przy pierwszej wizycie u położnej usłyszałam że powinnam wykonać badania prenatalne na ZD. I sama nie wiem mam do tego mieszane uczucia robić czy nie. Z jednej strony chciałabym wiedzieć czy malutkie moje jest chore żeby przygotować się psychicznie oczytać w temacie dopytać u fachowców m.in mam które mają takie pociechy co i jak. Niby w Anglii tak jak mi położna zasugerowała można usunąć ciąże ale nie wiem czy byłabym do tego zdolna. Przeżyłam jedno poronienie samoistne i boje się. Nie wiem co robić badanie mam wstępnie umówione na poniedziałek mąż nalega na badanie ale widze po nim że się boi chyba więcej niż ja- samego wyniku . Bo wiem że jak zobacze aniołka na świecie nic mnie nie będzie obchodzić poza miłością do niego. Nie wiem sama co zrobić ale nikt nie powiedział, że życie jak i macierzyństwo jest łatwe.
 
Sylvia dzięki za ciepłe słowa:tak: Dziecko z ZD naprawdę wiele wnosi do życia i zmienia się nasz system wartości. Wcześniej, że tak powiem moje życie było bezbarwne, teraz każdy dzień jest dla nas wyzwaniem, każde nowe, chociaż najdrobniejsze osiągniecie mojego synka jest ogromną radością :-)
Nie wiem komuś może się nie podobać moja postawa, że tak zaciekle bronię dzieci z ZD, trudno. Dla mnie morderstwo nie narodzonego dziecka tylko dlatego, że ma ZD jest tchórzostwem. Zresztą prawda jest taka, że coraz więcej lekarzy kwestionuje możliwość przerywania ciąży w wypadku wykrycia ZD u płodu i chwała im za to. Bo ZD nie blokuje dziecku możliwości szczęśliwego życia, to nie choroba, a rodzaj egzystencji. Czasami zastanawiam się w jakim świecie ja żyję, że w ogóle jest coś takiego jak możliwość przerywania ciąży. Przecież to ewidentna zbrodnia na tych którzy nie potrafią się bronić. Cichego krzyku tych nienarodzonych dzieci nikt nie usłyszy. Dla tych, którym wydaje się to takie fajne proponuję wyszukać na you tube filmików dotyczących aborcji. Na kilku można zobaczyć jak maleńkie dzieciątka uciekają przed skalpelami zanim zostaną brutalnie rozerwane na części.... Czy one nic nie czują?? Na szczęście osoby, które się czegoś takiego podjęły kiedyś za to odpowiedzą, może nie na ziemskim padole, ale kiedyś na pewno...

Asinka a czy są jakieś wskazania do wykonania badań?? Czy chodzi właśnie o amniopunkcję czy np. o test Pappa?? Na wyspach chyba standardowo wykonuje się test Pappa, albo teraz potrójny, dokładnie Ci nie powiem, bo ja tu przyjechałam dopiero w 29 tc jak już na 70% wiedziałam o ZD mojego Synka i ominęły mnie wszelkie tego typu badania. Nie martw się na zapas:tak: Trzymamy za Was kciuki :tak:
 
Witam Cie Kacha, tak patrzę na date urodzin Twojego Syneczka i widze, że ma podobną date urodzin z moim synkiem Antosiem, mój pojawił się na tym świecie 07.12.2007.
icon12.gif
Ale ten czas leci, za niedlugo roczek!!! Twojemu Olisiowi z okazji ukończenia 9 miesięcy życzymy dużo zdrówka, usmiechu i miłości!!!
Tak sobie nieraz myslę, jak byłał w ciąży tez radzono mi, abym zrobiła amniopunkcję (zły wynik Pappa), nie zdecydowałam sie, bo wiedziałam, że każde dziecko urodzę, chociaż miałam tysiąc myśli na minutę. W końcu to moje dziecko jakiekolwiek by nie było. No i w ogóle bałam się poronienia, ryzyko jednak po amniopunkcji nie jest małe. Dzisiaj sie cieszę, że taką decyzję podjęłam. Nigdy nic nie wiadomo, jak dzidziuś zniósłby te amniopunkcje.
pozdrowienia dla wszystkich Mam
 
Oliś dziękuje za życzonka i również Antosiowi życzy wszystkiego naj, naj:tak:
A jeszcze wracając do tematu amniopunkcji (bo właściwie taki jest tytuł tego wątku) to te rzekome ryzyko 1% jest czystym wymysłem lekarzy. Ryzyko jest znacznie większe i nie jest prawdą, że te płody, które amnio nie przetrwały same by obumarły. Nie ma na to żadnych dowodów, to są tylko gdybania lekarzy. Trzeba zdawać sobie także sprawę, że w kilku procentach wyniki są fałszywie pozytywne. I co wtedy?? Kobieta decyduje się na przerwanie ciąży ze względu na wady genetyczne, które rzekomo zostały potwierdzone, a później po badaniach histopatologicznych dowiaduje się, że dziecko było zdrowe... Nauka jest tylko nauką i zdarzają się błędy... Zdarzają się także wyniki fałszywie negatywne, niby kariotyp płodu jest prawidłowy, a wszystko wyjaśnia się dopiero po porodzie, często nawet po kilku miesiącach jak rodzice dostrzegają, że dziecko rozwija się wolniej od rówieśników. Występuje taka sytuacja najczęściej w przypadku ZD pod postacią mozaiki, gdzie część komórek ma prawidłową ilość chromosomów.
Ktoś może uznać, że to tylko gdybanie, ale taka jest prawda. Nigdy nie wiemy co nam życie przyniesie...
U nas też nie było żadnych wad genetycznych, więc skąd ten ZD?? No cóż, to jest jak ruletka na kogoś paść musi. I nie czuje się z tego powodu gorzej, czasami jest tylko mi przykro, że moje dziecko np. w czymś tam wolniej się rozwija, ale Oliś ma tak pogodne usposobienie, że wie kiedy ma się uśmiechnąć i wtedy wszystkie smutki przechodzą :-) Powiem nawet, że dzięki Olisiowi, dzięki temu całemu zespołowi jestem bardziej szczęśliwa, stałam się na pewno o wiele wartościowszą osobą niż to było wcześniej, bardzo zmienił się mój światopogląd i zaczynam inaczej postrzegać świat. Świat stał się barwniejszy, to co kiedyś wydawało mi się największą tragedią dzisiaj mnie śmieszy... Dzisiaj mam zupełnie inne priorytety...
I jeszcze jak tutaj niektórzy podają przykłady dorosłych osób z ZD, zauważcie, że kiedyś nie poświęcano osobom z ZD tyle czasu co teraz. Teraz są nowoczesne metody rehabilitacji, dzieci z ZD wychodzą do społeczeństwa (chociaż ono nie zawsze odpowiednio się zachowuje, ale to już kwestia wychowania), mają co raz to nowsze możliwości rozwoju i jest na pewno większa wiedza niż te kilkadziesiąt lat temu. Świat idzie cały czas do przodu, nie stoi w miejscu :tak:
 
czesc wszystkim... mialam robione usg genetyczne w sumie wyszly ok ale skierowali mnie przy okazji na test pappa i co gorsza wyszly zle wyniki chodzi mi o chromosom 13 i 18 czyli zespol edwordsa i patau wyszlo ze mam duze ryzyko urodzenia chrego dziecka swiat nam sie zawalil.. dostalam skierownie na amniopunkcje ale nie poszlam balam sie bo wiem ze malenstwo bez wzgledu na wszytsko urodze powiedzcie mi czy dobrze zrobilam i jak bardzo wiarygodny jest test pappa??
 
paulusia1333 - jesli jestes pewna, że urodzisz to dobrze zrobiłaś, ze nie poszłas na amnio. Bo po co ?? Jak juz podjełaś decyzje. testy PAPPA nie sa doskonale i dzidzia moze byc zdrowa :-) Czego z całego serduszka Ci zycze!!Przed zrobieniem amnipunkcji nalezy zadac sobie pytanie - czy jest sie w grupie ryzyka?I najwazniesze pytanie: czy urodze dziecko niezaleznie od tego czy bedzie zdrowe czy z niepełnosparnoscia. Jesli jest sie pewnym, ze sie urodzi, amnio jest wtedy niepotrzebnym stresem.Ja osobiscie zrobiłam amniopunkcje i czekam na wynik. Powód: zespół Downa mojej rodzonej siostrzyczki. Jest moja ukochana siostra, ktorej za zadne skarby nie zamienila bym na zdrowe dziecko!! Jest cudowna, kochana - naprawde dzieci ze ZD sa niezwykle uczuciowe, rodzinne, sa dziecmi do konca zycia...Jednak trzeba pamietac ze opieka nad osobą z ZD to nie do 18r.ż ale do konca zycia!!! Julka ma 24lata , a jest jak 8letnie dziecko, które wymaga opieki 24h na dobe!! Trzeba zadac sobie pytan ie czy jest sie gotowa do konca zycia miec sile na opieke nad takim slodkim dzieciaczkiem.Ja wiem, ze jeden slodki Downik w rodzinie mi wystarczy, nie dala bym rady psychicznie :-( . dlatego zrobilam amnio. Wiem, ze nie dala bym rady opiekowac sie drugim dzieciaczkiem z niepelnosprawnoscia. Wiem, bo zdaje sobie sprawe co to znaczy. jak jest male to jest wszystko ok. Bol dla mnie sie zaczal jak poszla do liceum - szkoly zycia, raczej trzeba to nazwac Przechowalnia dla dzieci do 25r.z. Za kazdym razem jak ja odbieram ze szkoly zaczynam plakac, nie daje psychicznie tam chodzic. takie szkoly to ejst koszmar!!W Polsce niestety daleko jeszcze do normalnej opieki nad osobami z niepelnosprawnoscia!!!Mnie poprostu to przeraza jak sa traktowane osoby uposledzone i jak minimalna jest pomoc Panswta !!P.s moja siostra musi co rok chodzic na komisje do lekarza, zeby stwierdzili,ze nadal ma zespol Downa, ze jej przypadkiem nie zniknal.taki jest wymóg , zeby dostawala smieszna!! rente. Wiecie jakie to jest straszne dla moich rodzicow tak chodzic do lekarza i pani mowi: o faktycznie ma zespol downa. Oczywiscie dla Wszystkich mam , ktore wychowuja uposledzone dziecko mam wielki szacunek!! i naprawde jestescie wielkimi kobietami!!!!
 
Wiem, co czujesz. Ja też stanełam przed tym wyborem w czasie ciąży. Miałam w ciąży toksoplazmozę, z badań wynikało, że jest to świeże zakażenie. Dostałam skierowanie na amniopunkcje. Ja się zdecydowałam dziś nie żałuje. Mam zdrowego synka ( i tak wykazały wyniki badań). Samo badanie trwa chwile. Powiem Ci tak nie jest to jakieś strasznie bolesne, ale dosyć nieprzyjemne. Badanie przeprowadzane jest pod kontrolą USG. Najgorsze z tego wszystkiego jest czekanie na wyniki. Ja musiałam czekać 3 tygodnie.

Decyzja należy do Ciebie ja się zdecydowałam gdyż chciałam wiedzieć czy mój maluch jest zdrowy, poprostu chciałam się jakoś przygotować na ewentualne przyjście na świat chorego dziecka.
 
Witam wszystkie mamusie, przyłaczam sie do wątku, gdyz jestem w podobnej sytuacji... Mam 25 lat i na drugim usg, gdy lekarz zrobil badanie przeziernosci karkowej-NT,wynik wyniosl 2,1. Lekarz stwierdzil, ze to miesci sie w granicach normy, ale zwykle kobiety maja wyniki ok.1,0-1,4. Zaniepokoilo mnie to strasznie, zdecydowalam sie na test PAPP-A,gdyz czulam ze taka jest sygestia lekarza. Wczoraj otrzymalam wynik i jednoczesnie telefon lekarza z Lodzi- 1:100. Jestem wiec w grupie podwyzszonego ryzyka. Lekarz co prawda nie mowil, ze jest zle, a jak sam stwierdzil, gdyby jego zona byla w takiej sytuacji namawial by ja na amniopunkcje. Poczatkowo stwierdzilam ze nie ma sie nad czym zastanawiac, ale im dluzej nad tym mysle tym bardziej sie waham! Sama nie wiem czego bardziej sie obawiam...poronienia, samego wyniku??? W rozmowie lekarz powiedzial cos apropo tego, ze ten wynik niekoniecznie musi dotyczyc zdrowia dziecka, ale moze byc tez zwiazany z moim lozyskiem-gdyz wskazuja na to niektore moje wyniki-bylam w szoku podczas tej rozmowy i nie do konca zapamietalam o co chodzilo, jesli ktos byl w podobnej sytuacji, prosze o jakies wskazowki... Prosze tez o jakies komentarze odnosnie mojego stanu, nie mam porownania i nie wiem czy tak naprawde jestem w zlej sytuacji! Pozdrawiam wszystkich, zycze zdrowka, wytrwalosci i wiary!!!
 
reklama
Witam wszystkie mamusie, przyłaczam sie do wątku, gdyz jestem w podobnej sytuacji... Mam 25 lat i na drugim usg, gdy lekarz zrobil badanie przeziernosci karkowej-NT,wynik wyniosl 2,1. Lekarz stwierdzil, ze to miesci sie w granicach normy, ale zwykle kobiety maja wyniki ok.1,0-1,4. Zaniepokoilo mnie to strasznie, zdecydowalam sie na test PAPP-A,gdyz czulam ze taka jest sygestia lekarza. Wczoraj otrzymalam wynik i jednoczesnie telefon lekarza z Lodzi- 1:100. Jestem wiec w grupie podwyzszonego ryzyka. Lekarz co prawda nie mowil, ze jest zle, a jak sam stwierdzil, gdyby jego zona byla w takiej sytuacji namawial by ja na amniopunkcje. Poczatkowo stwierdzilam ze nie ma sie nad czym zastanawiac, ale im dluzej nad tym mysle tym bardziej sie waham! Sama nie wiem czego bardziej sie obawiam...poronienia, samego wyniku??? W rozmowie lekarz powiedzial cos apropo tego, ze ten wynik niekoniecznie musi dotyczyc zdrowia dziecka, ale moze byc tez zwiazany z moim lozyskiem-gdyz wskazuja na to niektore moje wyniki-bylam w szoku podczas tej rozmowy i nie do konca zapamietalam o co chodzilo, jesli ktos byl w podobnej sytuacji, prosze o jakies wskazowki... Prosze tez o jakies komentarze odnosnie mojego stanu, nie mam porownania i nie wiem czy tak naprawde jestem w zlej sytuacji! Pozdrawiam wszystkich, zycze zdrowka, wytrwalosci i wiary!!!

edytaw-ch testy z krwi (pappa, podwójny, potrójny czy zintegrowany) nie mówią w zasadzie nic. Pokazują prawdopodobieństwo, czyli w Twoim przypadku masz 1 szansę na 100 urodzić niepełnosprawne dziecko. Bardzo często są fałszywie pozytywne i okazuje się, że dzidzia jest jednak zdrowa. Zastanów się, czy jesteś w grupie ryzyka, np czy ktoś z Twojej rodziny lub Twojego partnera miał którąś z trisomii. Poza tym jesteś młoda. Pomyśl co da Ci wiedza na temat ewentualnej choroby dziecka.

Mi przezierność wyszła prawidłowa- 1,0 + została uwidoczniona kość nosowa. Mam 25 lat- tak jak Ty. W rodzinie nie mamy żadnych przypadków trisomii. A mimo to lekarz proponował test potrójny z krwi. Nie zgodziłam się. Nic by to nie zmieniło. Nie wyobrażam sobie jak można usunąć własne dziecko.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki i tym, które decydują się na badania życzę tylko dobrych wyników :-)
 
Do góry