Cześć dziewczyny
Jestem w 12+0 ciąży bliźniaczej 2k2o. Wczoraj mieliśmy USG prenatalne, dwa dni przed USG krew pobrana na pappę.
dzieci są troszkę większe niż to wynika z om - jedno 12+6 drugie 12+2 na dzisiaj.
Jeden dzidziuś (większy) leżał wzorowo, wszystko pomierzone jak trzeba, NT w normie (1,8 przy crl 65),nosek jest, wszystkie organy wewnętrzne ok, tętno 156
Drugie dziecko (mniejsze) było ściśnięte, nie chciało się za bardzo obrócić. Udało się uwidocznić kość nosową, narządy wewnętrzne ok, tętno 158, ostatecznie udało zmierzyć się przeziernosc natomiast lekarka podkreśliła że dziecko nie było idealnie ułożone do zrobienia tego pomiaru. NT 2.1 (lub 2.0 na dwóch raportach mam dwie różne dane) przy crl 60.
Dla drugiego dziecka wyszło nam ryzyko pośrednie zespołu downa
1:557, na co zdaniem lekarki duży wpływ miała biochemia. Pappa odpowiadająca 0,374 MOM, beta 0,680 MOM. Do tego badaliśmy łożyskowy czynnik wzrostu i tu wyszło 0,548 MOM.
Lekarka sugeruje amniopunkcję.
Możecie podzielić się jak to u Was wyglądało? Nie ukrywam, że trochę odchodzę od zmysłów… pobraliśmy od razu krew na NIFTY PRO i czekamy na wyniki. Będę wdzięczna za Wasze historie. Lekarkę trochę martwi też różnica wielkości, do tej pory dzieci rosły raczej równo