reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Amelka [*]- " Gdyby łzy mogły wstrzeszać, a miłość uzdrawia byłabyś córeczko z nami"

Wczoraj przeczytała ten wzruszający wiersz na forum "dlaczego"... Słowa dodały mi sił i wiary, że mojej Amelce i wszystkim Aniołkom jest dobrze u Pana Boga....."Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce zadawał sobie pytanie. Nagle bramę otworzył Stróż Anioł Jego i głośno powiedział..."Nie płacz kolego. Troszkę pobędziesz tu z nami i wkrótce spotkasz się z rodzicami. Dziecię spojrzało na Stróża swego wciąż nie mogąc pojąc Dlaczego. Bardzo chciało wrócić do mamy i nie przechodzić przez próg tej bramy. Anioł wziął wtedy dziecię na ręce pokiwał głową jakby w podzięce, coś mu tłumaczył wyjaśniał Dlaczego mówił tak cicho by nikt nie słyszał tego. Po krótkiej chwili dziecię na niego spojrzało, przetarło oczka, płakać przestało. Wtuliło się mocno w Anioła ramiona szepcząc do ucha...."Chodźmy do Boga". Gdy przechodzili przez wielką bramę dziecię spojrzało jeszcze przez ramię. Pomachało rączką na pożegnanie swojej jedynej, najdroższej mamie. Gdy się wrota za nim zamknęły synek wyszeptał jeszcze te słowa....." Każdego dnia przychodził tu będę, by was powitać kochani rodzice. Będę się modlił za Wami do Boga by nigdy więcej nie spotkała was trwoga. Za mnie kochajcie moje rodzeństwo i pielęgnujcie swoje małżeństwo. Chociaż Wam nigdy nie powiedziałem- Kocham Was Bardzo- (a tak bardzo chciałem). I zanim Anioł się zorientował, dziecię zasnęło w jego ramionach ze smutną minka, słonymi łzami, bo będzie tęsknić za rodzicami.........."
 
reklama
...brak słów...bo na opisanie bólu po stracie dziecka nie ma słów,wszystkie są zbyt zwyczajne,za mało wzniosłe,za puste i w ogóle...współczuję Ci z całego serca!!! Wiem co czujesz...ja straciłam dwójkę dzieci...z tym,że miałam je parę miesięcy (jedno-8 msc.i 5 dni; drugie-9 i pół msc.) przy sobie nim umarły...ile to razy słyszałam: czas leczy rany...hmmm....nieee....czas nie leczy ran, jedynie przyzwyczaja do bólu...Ciebie też "przyzwyczai",uwierz mi... Trzymaj się cieplutko!!!
 
Ale sie poryczałam czytając ten wiersz!
Ja już w Boga nie wierze niestety po tym co mnie spotkało dla niego nie ma miejsca....
dlaczego?to pytanie od ponad 5 miesięcy brzmi mi w uszach i wiem że będzie tak do końca zycia bo nigdy się nie dowiem
Teraz bardzo kocham malęństwo które nasze pod sercem mam nadzieje ze to Melka do nas wraca....
 
To już prawie 4 tyg jak pod moim sercem nie bije małe serduszko... dobrze, że mam przy sobie ukochanego męża człowieka, który podnosi mnie za każdym razem kiedy upadnę... postanowiłam iść dalej... mimo, że życie już nigdy nie będzie takie same...szkliste oczy, śmiech przez łzy, chwile zadumy i spacer... nie do parku ale na cmentarz... do córeńki... teraz jestem chora rozłożyło mnie przeziębienie i nie mogę do niej dotrzeć, ale wczoraj mój mąż zrobił mi najwspanialszy prezent... dostałam piękny medalik z Aniołkiem... to dzięki temu maleńkiemu symbolowi postanowiłam pozwolić odejść mojemu Aniołkowi...żyć dla Niej najlepiej jak potrafię, bo jest to jedyna droga do mojego Aniołka... Postanowiliśmy walczyć o ziemskie rodzeństwo dla Amelki... już się boję, ale mam nadzieję, że Amelka będzie czuwała nad swoim rodzeństwem, żeby mogło być szczęśliwe w ramionach rodziców... Kocham Cię mój maleńki Aniołku
 
reklama
łzy same płyną... tak bardzo mi przykro... takie niesprawiedliwe... wszystko co chciałabym Ci napisać jest takie banalne i napewno nie zmniejszy bólu :(
współczuje Wam z całego serca, wspaniale ze masz tak dobrego męża- takie ciężkie chwile to duże wyzwanie dla związku...
dobrze ze sie nie poddajesz, ze myslisz o rodzeństwie
przytulam Cie bardzo mocno mocno mocno...
 
Do góry