reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Alkohol

reklama
Jakbym niezależnie od sytuacji umiała się zrelaksować tylko za sprawą alkoholu to bym poszła na terapię 🙋‍♀️ a Ty właśnie to sugerujesz.
Nie, nie napisze ze jakakolwiek dawka alkoholu jest super. Zwłaszcza 9 dni po porodzie
Absolutnie nie to sugeruję. Analizowanie składu piwa bezalkoholowego, chleba, leków, herbatek i powietrza pod kątem składników szkodliwych dla laktacji doprowadzić może do szaleństwa.

Jeśli ma ochotę wypić karmi to na zdrowie, jeśli zamiast kakao ze słodem jęczmiennym wypije herbatkę na laktację z fenkułem czy na ból głowy zażyje ibuprofen zamiast acetaminofenu to też nie ma co załamywać rąk.
 
Kiedy karmiłam piersią nie odmawiałam sobie niczego. Dziecko nie miało żadnych kolek, niestrawności. Laktacja była aż nader obfita.

W ciąży piję okazjonalnie wina bezalkoholowe (i nie zadręczam się, czy mają 0,5%), jem normalnie, na ile pozwala mi cukrzyca (nawet chipsy i zupkę chińską się zdarzyło) nie robię tragedii z surowego żółtka w tiramisu ani z parmezanu. Wychodzę na dwór i przechodzę obok palaczy. Ciąża rozwija się prawidłowo.

Naprawdę, relaks to nie jest to bezalkoholowe piwo, relaks to głowa wolna od tych wszystkich rozważań.
 
Kiedy karmiłam piersią nie odmawiałam sobie niczego. Dziecko nie miało żadnych kolek, niestrawności. Laktacja była aż nader obfita.

W ciąży piję okazjonalnie wina bezalkoholowe (i nie zadręczam się, czy mają 0,5%), jem normalnie, na ile pozwala mi cukrzyca (nawet chipsy i zupkę chińską się zdarzyło) nie robię tragedii z surowego żółtka w tiramisu ani z parmezanu. Wychodzę na dwór i przechodzę obok palaczy. Ciąża rozwija się prawidłowo.

Naprawdę, relaks to nie jest to bezalkoholowe piwo, relaks to głowa wolna od tych wszystkich rozważań.
Zasadniczo się zgadzam ale jednak nad tym surowym żółtkiem bym się zastanowiła i raczej nie sugerowała że to jest ok ;) jednak surowych jajek trzeba się wystrzegać. Jedna zje tatar i nic jej nie będzie, a druga źle umyje jabłko i złapie toksoplazmoze. Co nie oznacza że można jeść tatara bo jest bezpieczniejszy od jabłka.

Co do tego karmi to też nie popadałabym w przesadę. Ciąża już za Tobą autorko, taka ilość alkoholu Ci nie zaszkodzi. Nie wydaje mi się że relaks z butelką piwa bez bądź niskoalkoholowego to alkoholizm 😂 bez przesady bo oszalejemy.
 
Zasadniczo się zgadzam ale jednak nad tym surowym żółtkiem bym się zastanowiła i raczej nie sugerowała że to jest ok ;) jednak surowych jajek trzeba się wystrzegać. Jedna zje tatar i nic jej nie będzie, a druga źle umyje jabłko i złapie toksoplazmoze. Co nie oznacza że można jeść tatara bo jest bezpieczniejszy od jabłka.

Co do tego karmi to też nie popadałabym w przesadę. Ciąża już za Tobą autorko, taka ilość alkoholu Ci nie zaszkodzi. Nie wydaje mi się że relaks z butelką piwa bez bądź niskoalkoholowego to alkoholizm 😂 bez przesady bo oszalejemy.

Tak, nie sugeruję, że to ok, sama nie zaczynam dnia od kogla mogla. Ale jak już ktoś mi coś podał, jak już coś zjadłam to nie robię z tego dramy.

Zupka chińska jest turbo szkodliwa (nie tylko dla ciężarnych), ale zjadłam 2 w każdej ciąży (ja ogólnie mam w ciąży jazdy na smaki dzieciństwa). Nie zadręczam się tym. Spacer po Krakowie zapewnia taka dawkę pyłów i substancji smolistych jak bierne palenie.

I życzyłabym sobie, żeby żadna ciężarna czy karmiąca się nie zadręczała. Tak naprawdę to są głupoty.
 
reklama
Tak, nie sugeruję, że to ok, sama nie zaczynam dnia od kogla mogla. Ale jak już ktoś mi coś podał, jak już coś zjadłam to nie robię z tego dramy.

Zupka chińska jest turbo szkodliwa (nie tylko dla ciężarnych), ale zjadłam 2 w każdej ciąży (ja ogólnie mam w ciąży jazdy na smaki dzieciństwa). Nie zadręczam się tym. Spacer po Krakowie zapewnia taka dawkę pyłów i substancji smolistych jak bierne palenie.

I życzyłabym sobie, żeby żadna ciężarna czy karmiąca się nie zadręczała. Tak naprawdę to są głupoty.
Też mam fazę na smaki z dzieciństwa 😂 na początku 2 trymestru mąż biegał raz w tygodniu po obwarzanka.
 
Do góry