reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Alergia i problemy z nią związane

NICE więc jest tak - Młoda zazwyczaj wstaje z alergią mocniejszą, a w ciągu dnia powoli jej te plamki znikają, ostatnio np. u nas w domu było ok a pojechała do teścowej i już obsypana wróciła [chociaż tam ponoć nic nie jadła], w domu niby nic takiego nie mamy a materac pianka-kokos-gryka (identyczny jak Ty mieliśmy) jakiś tydzień temu w odstawkę poszedł, natomiast zmiany żadnej nie ma. Już nawet wszystkie ubrania, pościel etc. w białym jeleniu wyprałam, bo myślałam, że to od tego może.
Ostatnio zauważyłam np. ze jak je cyca to potem ta strona, która się z moim ciałem styka jest zaczerwieniona. Z tym, że znowu ja ani balsamów nie stosuję, ani nic. Myślałam, że to może moje mydlo tak działa i zmienilam na jelenia bo mi się jakoś najodpowiedniejszy wydaje i niby teraz nic takiego po "kontakcie ze mną" się nie robi. Dzisiaj np. rano było w miarę dobrze, w trakcie dnia prawie idealnie a znowu pod wieczór ją zsypało chociaż ani ja ani ona nic takiego nie jadłyśmy po czym jakaś reakcja by zajśc mogła.
Także stąd ta moja "glupawka" odnośnie tego wszystkiego. Bo teoretycznie gdyby to skaza była to jednak te plamki w miarę jednobarwne w ciągu dnia by były a nie raz są raz prawie nie... i tak w kolo macieja. Mam nadzieję, że ta alergolog cos poradzi, bo mi się płakac wieczorem chciało jak znowu Liczke taką wysypaną zobaczyłam :-( ech namotałam z tym opisem ale jest już późno i ledwo co na oczy widzę... jutro na zamknięty wstawię zdjęcia jej buzi i zobaczysz jak to się w ciągu dnia wszystko na jej buzi zmienia... ech. :****
 
reklama
Makuc - a na noc smarujesz ją jakimś tłustym kremem? Bo u nas to koniecznie musi być, najlepiej maść cholesterolowa, bo on tą twarzą się wyciera o prześcieradło, a skóra bardzo sucha jest i potem sobie to podrażnia i się zaczerwienione robi. Nawet rano jak wstanie i ma po nocy ładną wybieloną buzię i wysypka jest koloru skóry to jak go nie posmaruję od razu po wstaniu to po godzinie czy dłużej robi się wszystko zaczerwienione i bardziej widoczne. Może to kwestia kremowania jest, może ta skóra się strasznie szybko wysusza i pęka potem. A jak u teściowej była to ona pewnie jej nie kremowała. U nas to mały kilka razy dziennie jest kremowany. No albo to jest coś z powietrza. U nas własnie było tak, że byliśmy u mojego taty i mały miał prawie gładziutką buzię, no takiej to on nie miał wiele miesięcy. Wróciliśmy do Wawy a tu co rano coraz gorzej, no i wywaliliśmy ten materac, wyprałam wszystko co popadło w jego proszku, firany, zasłony, wszystko co jest materiałowe i sprzątnęłam jego pokój tak, że nawet meble poodsuwałam i wszystko pomyłam. Całe łóżeczko wymyłam, szufladę wyjęłam z niego i pod prysznicem ją wypłukałam, zeby pozbyć się wszelkiego kurzu i była po tym poprawa. Za to jak u teściów byliśmy to on też był na samym mleku, a tui nagle pogorszenie i też było sprzątanie w pokoju, w którym spał, wyniosła teściowa z niego dywan,narzutę wełnianą na łóżko (wełna bardzo często uczula), zmieniła firanki i zasłony i następnego dnia poprawa. Więc u nas na bank kurz/roztocza czy coś w tym stylu uczula.
Ostatnio rozmawiałam z dziewczyną jak do diabetologa czekałam że u niej dziecko uczulał lateks. Też nic nie pomagało i siedziała rozmyślała od czego wysypki, szukała po necie i doszła sama jakoś do tego, że ma w domu dużo fikusów (czy jakichś tam innych kwiatów, nie pamiętam), które zawierają lateks i jak wywaliła je z domu to dziecku się od razu poprawiło. I mówiła, że potem jej żaden lekarz w to nie wierzył, że niby nie spotkali się z takim uczuleniem. Poza tym na kwiatach też gromadzi się kurz, więc jak masz w domu to warto je wstawiać pod prysznic i opłukiwać.
 
Ostatnia edycja:
NICE jestem pod wrażeniem. Dzięki Tobie wysprzątałam dokladniej mieszkanie [mimo niedzieli i wizyty rodziców :szok:] plus jeszcze na te kwiatki popatrzę, bo jednak jest ich sporo w domu. Może rzeczywiście to coś z powietrza na Alicję tak działa :sorry: dzisiaj rano była czerwona, potem nie było nic a nic i pod wieczór takie lekko różowawe krosteczki się pojawiać zaczęły. Zdjęć nie dałam rady zrobić ale jak tylko mi sie uda to unaocznię co i jak. Poza tym tak sobie jeszcze o tym kremowaniu myślę. Maść cholesterolowa na receptę jest? próbowałam już kremu bambino, linomagu, alantanu i emolium. Po bambino i linomagu zero reakcji, alantan za bardzo wysuszał a znowu emolium spowodowało, że te plamki jeszcze większe się robiły. patrzyłam na skład i tam jest olejek z kukurydzy bodajże, stąd moje podejrzenia na wlaścwości alergizujące kukurydzy padły.
Tak więc aktualnie nie smaruje jej buzi niczym poza linomagiem, co by trochę skórę przed śliną i innymi niekorzystnymi czynnikami uchronić... a z tym lateksem to mnie zdziwilaś.... hm.
 
Makuc z tą maścią cholesterolową to jest tak że sa rożne np z witaminami lub z parafiną itd nam akurat bardziej służy ta z witaminami i za pierwszym razem dostalam na nią receptę i za 200ml jakies 10 zl placilam,mieszaja i na drugi dzien do odbioru.pożniej zanosilam juz tylko ten przepis z apteki i mieszają mi wedlug przepisu ale płace 15 że nie mam recepty ale nie chce mi sie do przychodni biegiać wiec wole tak i tej masci uzywamy cały czas,w sumie tylko tej,na buzie też.
 
Makuc - z tym lateksem w kwiatkach to sama byłam zszokowana :szok: No u nas to odpada bo my mamy tylko jednego maleńkiego kaktusa i to w naszym pokoju a nie u małego. Jeśli masz dużo kwiatów to warto je właśnie wstawiać co jakiś czas pod prysznic i lekko opłukać z kurzu. W tej kwestii to jestem wyedukowana, bo sama kiedyś cierpiałam na silną alergię na roztocza i kurz ;-) Do tego to ja już mam schizy i siedzę i wymyślam co by tu małego mogło uczulać i już na serio dziwne rzeczy mi do głowy przychodzą. Rozważam właściwości uczulające każdego przedmiotu w domu ;-) Alicja to ma chyba tylko na buzi uczulenie, prawda? Bo u Przemka jest tak, że jak chodzi na krótki rękaw to od razu łokieć, ręka na odcinku łokieć-nadgarstek + nadgarstek jest obsypany - oczywiście od spodu. Czyli jakby uczulało coś czego dotyka. Więc podejrzewałam że może płyn do mycia podłóg, bo on przecież cały dzień na czworaka zasuwa. Zaczęłam myć podłogę samą wodą, ale i tak ma wysypane. A jak ostatnio chłodniej i chodził 2 dni na długi rękaw to od razu wszystko znika. No i albo po prostu ta skóra jest sucha i się podrażnie od tarcia, albo on jest uczulony na panele podłogowe (co już totalnie idiotycznie brzmi) :eek:

Maść cholesterolową można kupić normalnie bez recepty tylko kosztuje jakoś 4 razy więcej niż na receptę - 100g chyba 20 zł czy 25. Na receptę 100g =5 zł, 200g = 10 zł. Dziś już mały śpi więc nie chce mu grzebać po pokoju, ale jutro znajdę te receptury i Ci napiszę. Ja to normalnie biorę recepturę i idę do pediatry, żeby mi takie samo wypisał - nie robią problemów bo to całkowicie bezpieczne maści. Tylko one się nie nadają na upały bo są strasznie tłuste i wtedy potówki mogą wyjść. Ale teraz właśnie smaruje tym dużo małego. Bambino też używam w ciągu dnia. Dobry i tani jest krem Alantan Plus (coś koło 7zł kosztuje). Z drogich to stosuję A-derma Exomega - to jest lekki krem, dobry na regenerację skóry, ale na suchość u Przemka nie wyrabia - on musi być też smarowany bardzo tłustymi kremami. Mamy też robioną Hascobaze - też taki lekki krem, jest ok, ale bez rewelacji. Napisze Ci jutro skład.

Z tą alergią to jest właśnie najgorsze to, że nie wiadomo kompletnie od czego jest :-( Ja siedzę, wymyślam, robotę sobie robię, a na dobrą sprawę nie wiem czy to w ogóle ma jakieś znaczenie...No ale innego wyjścia nie ma, a jeśli to miałoby choć trochę małemu pomóc to mogę cały dzień sprzątać.
 
RENATA dziękuję :tak:
NICE
Do tego to ja już mam schizy i siedzę i wymyślam co by tu małego mogło uczulać i już na serio dziwne rzeczy mi do głowy przychodzą. Rozważam właściwości uczulające każdego przedmiotu w domu
wink2.gif
mam identyczie. Ostatnio gdybałam nawet czy może drewno z łóżeczka jej nie uczula :eek: sama już nie wiem co o tym wszystkim mysleć. Odnośnie krostek to alicja ma je przede wszystkim na buzi [wokół ust] i takie plamki pod oczami plus czasami jej się wokół pępka i na piersiach robią. Ale tam to są takie drobne krosteczki w miejscach gdzie są meszki włosowe i to tylko okazjonalnie się pojawiają niezależnie od tego jak wygląda sytuacja na buzi. Zanim pojawiła się widoczna alergia na twarzy to Mloda miała taka sporych rozmiarów, suchą, różowawą plamę na plecach. Konsultowałam to z pediatrą i słyszałam ciągle, że to nic, że pewnie wózek ją obciera czy coś. Potem to się "zwyrodniło" do takiej bardzo czerwonej i wypukłej plamy i zniknęło z dnia na dzień ot tak sobie :szok:
Tak się zastanawiam skąd to się wszystko bierze. Może ta alergolog mi wyjaśni czy alergia mogła się "ukryć" przez prawie 6 miesięcy i nagle zaatakowac ze zdwojona siła. Bo po 3mies. życia Alicji skaza minęła bez żadnych problemów a teraz proszę. I krostki i plamki i przede wszystkim problem CO UCZULA, bo niby mowi się skaza a to wcale tak być nie musi. Może to mleko plus cośtam? a może tylko cośtam? taka zgadywanka się z tego robi. A najgorsze jest to, że my jej w sumie ciągle to samo dajemy i mimo wszystko takie wahania stanu skóry są ciągle. a i jeszcze tak mi się przypomnialo, że u nas pomidory jednak ok są. A kiedyś po nich wielkie krostki sie pojawiły :cool:
 
No i tak to wlaśnie jest, niby sie obserwuje to jedzenie, a i tak nie wiadomo czy uczula czy nie. Niestety jeśli to jest dodatkowo coś z powietrza na co nie mamy takiego wpływu to wysypka wychodzi i nie mamy pojęcia czy to od jakiegoś nowego jedzenia, czy nie :/

1. Maść cholesterolowa ta najzwyklejsza, konsystencja tłusta, biała, ale taka bardziej jak krem niż maść. Sam cholesterol z wodą, więc nie ma opcji żeby uczuliło. Sporo nią smarujemy.

-Aq. destil. 60,0
-Ung. Cholesteroli ad 200,0
M. f. ung.

2. cholesterolowa z Vit.A - bardzo tłusta, przezroczysta, konsystencja jak maść, a nie krem. Smarujemy nią ostatnio na noc. Na początku skóra się bardziej zaczerwienia, ale po nocy jest ładna i widać, że zregenerowana.

- Vit A 100.000 j
- Ung. cholesteroli ad 100,0
M.f. ung.

3. Hascobaza - taki lekki krem, dobrze sie wchłania, dobry przy upałach, bo nie zrobią się po nim potówki. Bardziej nawilża niż natłuszcza. Smarujemy, ale jakaś rewelacja u nas to nie jest.

- Aq. destil. 100,0
- Hascobaza ad 200,0
M. f. ung.

Do natłuszczania też stosujemy taki krem Krem S.O.S. NUTRI SENSITIVE NIVEA BABY - NIVEA i też jest dobry. Jest bardzo tłusty i gęsty i trzyma się ładnie i długo na skórze, ale nie ma po nim tak widocznej tłustej otoczki jak przy maściach cholesterolowych.
My to używamy kilka różnych rzeczy naprzemiennie, bo jakoś mam wrażenie, że wtedy jest lepiej niż jak się wkoło 1 kremem smaruje. Może skóra się wtedy do niego przyzwyczaja i już tak nie reaguje.

Z tymi recepturami to może właśnie zrób jak Renata, nie wiedziałam, że można iść z przepisem samemu. Kiedyś chciałam kupić sama zwykłą cholesterolową to mi własnie pan powiedział, że lepiej z recepty, bo dużo taniej. Tak to oni sprzedają sam ten cholesterol, a jak jest przez lekarza dopisane, że z dodatkiem wody to już jest jako lek recepturowy i taniej wychodzi, bo za wszystkie robione leki jest stała cena.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nice to pewnie w każdej aptece jakies swoje zasady mają,ja robię taka jak Ty 2 plus jeszcze wit E więc Makuc pewnie musisz podejśc i zapytać do apteki bo może u Was to jeszcze inaczej działa,
 
Do góry