reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ach śpij kochanie...

Ja planowałm poćwiczyć samodzielne zasypianie z Maja od 1 listopada. Madzia miała wyjechać do babci, żeby było spokojnej. Ale chyba Majka to usłyszała i dostała kataru. I moje plany wzięły w łeb. Nie pozwolę płakać dziecku, które sie źle czuje i potrzebuje mojej bliskości. A rozchorowała sie chyba po szczepieniu na pneumokoki. Była szczepiona w środę i tak ją ta szczepionka musiała osłabić, ze w sobotę już miała problem ze spaniem. Potem sie okazało dlaczego.
W ogóle w nocy z soboty na niedzielę "trochę" popłakała. Nie wiedziałam, ze zaczyna się choróbsko, więc pozwoliłam jej na ten płacz. Wreszcie ją musiałam utulić cycem i tuląc na rękach. Śmialiśmy sie, ze sąsiedzi na nas wezwą policję.I nagle o godz. 2 w nocy dzwoni domofon. POLICJA!!! Oczywiście Majkę mi znowu obudzili. Okazało się, że vis a vis sąsiad zrobił nocna, męską imprezę. Ktoś wezwał policję, a le tchórz nie podał swojego nr-u domu tylko nasz. Nie wiem jak można być takim tchórzem i chamem. Nie wiem teraz co mam powiedzieć sąsiadowi, bo przecież mógł widzieć, ze ci policjanci najpierw rozmawiali z nami- jako wzywającymi- a dopiero potem zadzwonili do niego.



Ewamat, to my tes mielismy w nocy z soboty na niedziele akcje z policja. O godzinie 5 nad ranem zerwalam sie bo na parkingu przed domem jakas kobieta strasznie sie darla. Od razu rozpoznalam ze to sasiadka z na przeciwka. A ze to jest murzynka to krzyczala we wlasnym jezyku i nie moglam jej zrozumiec. Pozniej z hukiem wpadla na klatke. No i jak weszla do mieszkania to zaczely sie jakies burdy, krzyki. Ona darla sie w nieboglosy i bylo jszcze slychac jej meza i czasami ktores z dzieci (a maja ich trojke). Moj maz jak sie wkur..il, poszedli do nich. Otworzyl mu facet, ona stala zaryczana za nim. Facet przeprosil Przemka i powiedzial ze juz bedzie ok. No ale nic sie nie uspokoilo, nadal darli sie. Za chwile ktos do nas puka, to ten facet i mowi ze nie moze zony uspokoic. Za chwile ona wychodzi zaplakana i mowi ze maz ja bije, ze zabral jej komorke i ona nie ma jak zadzwonic na policje. Przemek zobaczyl tez w progu cala trojke przestraszonych dzieci i powiedzial rodzicom ze dzwoni na policje. A na to ten facet jeszcze Przemkowi podziekowal, no bo on zony juz teraz nie uspokoi. Wiec dobrze ze policja przyjedzie
:szok::szok:

Przemek wezwal policje, ale zanim oni przyjechali to sasiedzi juz sie uspokoili. Kiedy policja przyjechala to zadzwonila tylko do sasiadow przez domofon. On odebral i cos powiedzial, i policja odjechala. I bylo po calej akcji. Szok. Na razie jest spokoj, ale ciekawe jak dlugo jeszcze.


Cale szczescie ze Milenka nie obudzila sie i nie przestraszyla tych wrzaskow.
 
reklama
Kurcze, ale się wydarzyło w ten weekend :szok::szok:
U nas zasypianie OK, Lenka najczęściej zasypia po jednej mojej wizycie, ale są takie wieczory jak dzis, że budzi się co chwilę z wielkim płaczem i pierwsze co robi to od razu wstaje, normalnie jakby chciała uciekać :no:, śpi w nocy dobrze budzi się raz ok. 3-4 i potem wstajemy ok 6.30 :tak:
 
Mały dziś wiercił się w łóżeczku dłużej niż zwykle,dlatego,że mieliśmy wieczorem gości.Trudno mu się było wyciszyć.No ale poczytałam mu jeszcze bajeczke,pogłaskałam,pośpiewałam,zostawiłam w pokoju i po 15 minutach już spał.:tak::tak::tak:Teraz jak sam zasypia,to o wiele spokojniej śpi.
 
Ale młoda dziś mi zrobiła pobudkę wcześnie :confused2:przed 7 była już na nogach.
Ale w nocy za to śpi całkiem dobrze, budzi się ze 3 razy, ale tylko na krótko i dalej zasypia.
 
A ja wczoraj polecialam po nowa sliczna posciel i specjalna podusiae zdrowy sen dziecka-malej katar juz tak nie leje sie z nosa wiec postanowilam, ze sama bedzie spala-dosyc czesto budzila sie do 12-ale spiewalam i spiewalam i jakos sie uspokajala a pozniej spala do czwartej-poglaskalam i spokoj do 6-niestety to juz ostateczna godzina-wiec dzien zaczynamy dosc wczesnie.
 
Milenka jak na razie jeszcze nie nauczyła się tak do końca samodzielnego zasypiania, a przypuszczam że to przez babcię, która kołysze ją do snu w ciągu dnia :wściekła/y: Ale i tak jest nieźle... wczoraj zasnęła momentalnie po moim drugim wejściu (wchodzę do niej co 6-8 minut, a nie co 10 jak każą w książce).
Za to od dnia w którym postanowiłam nauczyć ją spać, ani razu jeszcze nie obudziła się w nocy, przesypia do samego rana bez pobudki :tak::-D
I chyba powoli przestawia się na nowy czas, bo dziś już wstała o 6:10 :sorry:
 
Dziewczyny, spotkałam się ostatnio z opinią, że jeśli dziecko po 6 miesiącu budzi się w nocy obojętnie czy na jedzenie czy po prostu się budzi, to że ma jakieś zaburzenia i że to może trwać do 5 roku życia i ze trzeba samemu temu zapobiegać, bo to nie minie bez działań naszych. Mnie to trochę rozśmieszyło, bo na tym forum w takim razie co drugie/trzecie dziecko ma zaburzenia... Co o tym myślicie?? Ja ogólnie nie jestem zwolennikiem przetrzymywania dziecka w nocy jak żąda jedzenia... Jak jest głodny, to dostaje i tyle, no i od jakiegoś miesiącva, są to 2- 3 karmienia. Nie uważam, żeby świadczyło to o jakiś zaburzeniach mojego syna. Tym bardziej że po zjedzeniu od razu śpi. A wczoraj pierwszy raz w łóżeczku... I było super!! Muszę teraz już wreszcie się pochwalić- nauczyliśmy Stacha zasypiania w łóżeczku, tylko nie tak jak dziewczyny, że wkładają dziecko do łóżeczka i wychodzą, tylko, siadam obok, nie nawiązuję kontaktu wzrokowego i zaśpiewam jakąś piosenkę i Staś śpi. Ja miałam straszny problem, bo nauczyłam Stacha że zasypia na moich rękach, mi to było na rękę, bo siadałam, mogłam czytać książkę, czy być przed komputerem, Stach się wtulał i zasypiał, ale okazało się, że tak się przyzwyczaił, że już nikt inny Go uspać nie mógł, ani tata, ani babcia, żadna ciocia, bo oni mieli inny zapach niż ja i inaczej im serduszka biło- a tego nie da się naśladować. No i po dwóch dniach walki, Staś zasypia sam w łóżeczku!!:-)
 
reklama
Weronika tez zasypia sama w lózeczku i zazwyczaj dluzej niz 10 minut to nie trwa:-)
w nocy juz przebudza sie tylko 2 razy 1 raz na picie i 1 raz na mleczko wiec niezle:tak:
ale dzisiaj to juz o 5 zrobila pobudke :szok:i tak do 6 sie bawila pozniej znowu zasnela i o 7 30 juz wstala na dobre
 
Do góry