reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ach śpij kochanie...

reklama
Joasiek to faktycznie Milenka ma określoną ilosć godzin na spanie i przesuniecie nie dało pożądanych rezultatów..no ale próbuj jeszcze a nóż sie uda...

U nas Filip jak nie zaśnie w południe to w nocek nadrabia i śpi nieraz po 14 godzin ;-)
 
U nas 14 godzin to już od daaaawna nie ma:-p:szok: Ale 12 bywa często:tak: Dzisiaj nawet Victor spał w dzień ponad godzinę, a i tak poszedł ładnie spać o 20:30, to pewnie dlatego, że cały dzień po ogródku biegał;-)
 
Kurcze, jak to możliwe, że Milutkowi wystarcza tylko 8 godzin? :eek:

A ciekawa jestem jak usypiają/jak usypiacie Wasze dzieci? Jak ten rytuał wieczorny wygląda? Zasypiają same czy przy Was?

U nas jeszcze do niedawna było tak, że na fotelu miałam ją na kolanach, Milenka piła mleczko, ja czytałam jej Franklina, odkładałam do łóżeczka, pocałowałam, pomachałam na dobranoc, gasiłam swiatło i sama zasypiała, w sumie 15 minut.
Teraz jest trochę gorzej... Franklin, potem już w łóżeczku nieśmiertelny wierszyk o panu Tralalińskim, potem jeszcze muszę śpiewać kołysankę bo się domaga i jak już widzę że prawie przysypia to mogę wyjść. Czasem biegam jeszcze po wodę do picia, czasem muszę dłużej pośpiewać.... średnio od chwili gdy zabieramy się za mleko i zasypianie zajmuje mi to 30-40 minut. A jak jest u Was?
 
reklama
Oli je kolację, ogląda jakąś bajkę, wypija mleko, kładziemy się razem do łóżka (zazwyczaj jest to 21), ja ją całuję i ona zasypia, często trzymając swoją rękę na mojej szyi lub poliku. Czasem opowiadam jej bajkę przed zaśnięciem, ale tylko wtedy, gdy nie może zasnąć, bo normalnie to odrazu zamyka oczy i zasypianie zajmuje jej 5 góra 10 minut.
Ostatnio miała gorszy tydzień, że nawet bajka nie pomogła (tak po wyjeździe do Warszawy się rozstroiła), ale już wróciło wszystko do normy.
 
Do góry