reklama
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
Joasiek, a w dzień Milenka śpi
Nie Bardzo rzadko się zdarza żeby spała, musi być ciepło na dworze to wtedy czasem uśnie wożona we wózku, bo w domu nei zaśnie. A że pogoda ostatnio kiepska, to nie śpi w dzień
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
Joasiek to faktycznie Milenka ma określoną ilosć godzin na spanie i przesuniecie nie dało pożądanych rezultatów..no ale próbuj jeszcze a nóż sie uda...
U nas Filip jak nie zaśnie w południe to w nocek nadrabia i śpi nieraz po 14 godzin ;-)
U nas Filip jak nie zaśnie w południe to w nocek nadrabia i śpi nieraz po 14 godzin ;-)
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
U nas Filip jak nie zaśnie w południe to w nocek nadrabia i śpi nieraz po 14 godzin ;-)
14 godzin! Tylko pozazdrościć ;-)
WolfiA
Lutowa MaMa ''07 i ''09
U nas 14 godzin to już od daaaawna nie ma Ale 12 bywa często Dzisiaj nawet Victor spał w dzień ponad godzinę, a i tak poszedł ładnie spać o 20:30, to pewnie dlatego, że cały dzień po ogródku biegał;-)
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
Kurcze, jak to możliwe, że Milutkowi wystarcza tylko 8 godzin?
A ciekawa jestem jak usypiają/jak usypiacie Wasze dzieci? Jak ten rytuał wieczorny wygląda? Zasypiają same czy przy Was?
U nas jeszcze do niedawna było tak, że na fotelu miałam ją na kolanach, Milenka piła mleczko, ja czytałam jej Franklina, odkładałam do łóżeczka, pocałowałam, pomachałam na dobranoc, gasiłam swiatło i sama zasypiała, w sumie 15 minut.
Teraz jest trochę gorzej... Franklin, potem już w łóżeczku nieśmiertelny wierszyk o panu Tralalińskim, potem jeszcze muszę śpiewać kołysankę bo się domaga i jak już widzę że prawie przysypia to mogę wyjść. Czasem biegam jeszcze po wodę do picia, czasem muszę dłużej pośpiewać.... średnio od chwili gdy zabieramy się za mleko i zasypianie zajmuje mi to 30-40 minut. A jak jest u Was?
A ciekawa jestem jak usypiają/jak usypiacie Wasze dzieci? Jak ten rytuał wieczorny wygląda? Zasypiają same czy przy Was?
U nas jeszcze do niedawna było tak, że na fotelu miałam ją na kolanach, Milenka piła mleczko, ja czytałam jej Franklina, odkładałam do łóżeczka, pocałowałam, pomachałam na dobranoc, gasiłam swiatło i sama zasypiała, w sumie 15 minut.
Teraz jest trochę gorzej... Franklin, potem już w łóżeczku nieśmiertelny wierszyk o panu Tralalińskim, potem jeszcze muszę śpiewać kołysankę bo się domaga i jak już widzę że prawie przysypia to mogę wyjść. Czasem biegam jeszcze po wodę do picia, czasem muszę dłużej pośpiewać.... średnio od chwili gdy zabieramy się za mleko i zasypianie zajmuje mi to 30-40 minut. A jak jest u Was?
reklama
Oli je kolację, ogląda jakąś bajkę, wypija mleko, kładziemy się razem do łóżka (zazwyczaj jest to 21), ja ją całuję i ona zasypia, często trzymając swoją rękę na mojej szyi lub poliku. Czasem opowiadam jej bajkę przed zaśnięciem, ale tylko wtedy, gdy nie może zasnąć, bo normalnie to odrazu zamyka oczy i zasypianie zajmuje jej 5 góra 10 minut.
Ostatnio miała gorszy tydzień, że nawet bajka nie pomogła (tak po wyjeździe do Warszawy się rozstroiła), ale już wróciło wszystko do normy.
Ostatnio miała gorszy tydzień, że nawet bajka nie pomogła (tak po wyjeździe do Warszawy się rozstroiła), ale już wróciło wszystko do normy.
Podziel się: