Kasiad sorki ale się uśmiałam choć wiem co przechodzisz bo u mnie to samo kręci się wymyśla że chce do taty za chwile do dziadka za chwile chce do psa to za chwile chce misia lalkę albo do mnie to głaska kaczkę na ścianie to płacze to znowu coś innego ....i ją ciągle odkładam do spania i tak po setnym razie jak ją odłożyłam do łóżka to odeszłam zła i poszedł R
reklama
justynka1
Mamusia Antoniusia
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2007
- Postów
- 2 705
Kasiad też czasami na Antośka krzyknę,że ma się położyć ,też się rozpłacze,ale wtula się wtedy w poduszkę i zasypia,a jak tata go usypia to jak Antoś chcę się bawić to wracają do pokoju,bo przecież "chciał się bawić" i klops.
Heh Kasiad tez sie usmialam
Ale znam to rowniez wszystko, oczywiscie nie tak pieknie mowione przez Julcie ale jednak......
Tak jak Gosia pisala...to chce misia, pozniej lale, pozniej wode, a po wodzie siku... a jak juz nie wie co wymyslac to mowi ze sie boi: ''MAMA BOJE''
Wczorajszego wieczora usnela szybciutko i bardzo ladnie, jednak nocka to jeden wielki koszmar......
Kasiad ja tez mialam wrazenie ze zaraz ja udusze budzila sie ciagle na mleko, pozniej jak jej po raz trzeci nie hcialam dac to wielka syrene wlaczyla, dalam jej wode a ona ze nie chce.....za ccwilke chciala........ach szkoda gadac......
Finito z tego to to ze jestem okropnie nie wyspana....spalam moze trzy godzinki lacznie
Ale znam to rowniez wszystko, oczywiscie nie tak pieknie mowione przez Julcie ale jednak......
Tak jak Gosia pisala...to chce misia, pozniej lale, pozniej wode, a po wodzie siku... a jak juz nie wie co wymyslac to mowi ze sie boi: ''MAMA BOJE''
Wczorajszego wieczora usnela szybciutko i bardzo ladnie, jednak nocka to jeden wielki koszmar......
Kasiad ja tez mialam wrazenie ze zaraz ja udusze budzila sie ciagle na mleko, pozniej jak jej po raz trzeci nie hcialam dac to wielka syrene wlaczyla, dalam jej wode a ona ze nie chce.....za ccwilke chciala........ach szkoda gadac......
Finito z tego to to ze jestem okropnie nie wyspana....spalam moze trzy godzinki lacznie
madzix
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2006
- Postów
- 2 010
Kasia a moze Oliwka to po prostu typowa sowa? Z tego co pisaas kiedys ma taki rytm fizjologiczny ,ze bardzo długo spi rano wiec po prostu taka jej natura....Wiem ,ze do potrafi byc męcząca bo mnie jest dokładnie odwrotnie....
O 5 rano Marta jest gotowa o zabawy,jesli od razu z nia nie wstane to idzie do kuchni robi sobie sniadanie np. rozypuje kaszke po całym domu.
Z drugiej strony , wieczorem potrafi spac juz o 19
Chciałam ja jakos lepiej "wyregulowac czasowo" rozmawiałam z nasza pediatra, powiedziała ,ze to zupełnie nie ma sensu, ze dziecko najlepiej sie rozwija kiedy mu sie nie zaburza jego naturalnego rytmu. Wiec nic z tym nie robie tylko sie dostosowuje do niej
O 5 rano Marta jest gotowa o zabawy,jesli od razu z nia nie wstane to idzie do kuchni robi sobie sniadanie np. rozypuje kaszke po całym domu.
Z drugiej strony , wieczorem potrafi spac juz o 19
Chciałam ja jakos lepiej "wyregulowac czasowo" rozmawiałam z nasza pediatra, powiedziała ,ze to zupełnie nie ma sensu, ze dziecko najlepiej sie rozwija kiedy mu sie nie zaburza jego naturalnego rytmu. Wiec nic z tym nie robie tylko sie dostosowuje do niej
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Chciałam ja jakos lepiej "wyregulowac czasowo" rozmawiałam z nasza pediatra, powiedziała ,ze to zupełnie nie ma sensu, ze dziecko najlepiej sie rozwija kiedy mu sie nie zaburza jego naturalnego rytmu. Wiec nic z tym nie robie tylko sie dostosowuje do niej
a ja Ci powiem,że mi sie udało wyregulowac spanie Kuby i nie uważam,ze coś mu zaburzyłam.No widaomo,że nieznacznie,godzinke ,czy półtorej.Poprostu(wstawał o 6.00-teraz koło 8.00)chodził spać o 20.00 teraz o 21.00 i spi krócej w dzien(ale to chyba taka potrzeba,wiadomo rosnie i mniej snu potrzebuje).
I mimo tego,ze jeszcze parę dni temu zasypiał super,to teraz tez są cyrki straszne.
rosmerta
Mama Hubka - lutówka'07
u nas największe cyrki sie skonczyly, ale bywało tak jak u was dziewczyny: a to miś, a to lala, a to drugi mis,a to am, a to pić... i tez mnie szlag trafiał, tymbardziej, że Hubek nie zyczy sobie zasypiaania z tatą i ciagle tylko mama mama
teraz tylko musze mu spiewac kołysanki, gorzej jak wszystko co zaczynam spiewać jest "fe" a wiadomo repertuar mam ograniczony;-) ale potem pogłaszcze go p główce i zasypia szybciutko
teraz tylko musze mu spiewac kołysanki, gorzej jak wszystko co zaczynam spiewać jest "fe" a wiadomo repertuar mam ograniczony;-) ale potem pogłaszcze go p główce i zasypia szybciutko
Madzix, co do tego, że Oli jest typową sową, to napewno masz rację. Nie jest to jedyna sowa w naszym domu, mój małżonek zawsze taki był, siedział do nocy a rano lubi pospać, no i Paulina od dziecka też lubiła długo siedzieć, a rano spać, z tym, że u Pauliny to się objawiło troszkę później niż u Oliwki. Ja w ogóle tą starszą trójkę miałam tak ładnie wyregulowaną, że chodzili mi spać zawsze razem o 20. No ale Patryk dłuuugo budził się o 5 rano, a wieku chyba 4 czy 5 lat odpuścił trochę i budził się o 6 Damian i Paulina budzili się właściwie przez niego chwilę po nim, bo hałasował, więc o godz 6 to mi cały dom tętnił życiem!
U mnie w domu rodzinnym chodziło się spać o 22.30 najpóźniej, poważnie
Tak więc po ślubie trochę się męczyłam z moim siedzącym do nocy mężem, a z czasem można powiedzieć, że się przystosowałam, bo teraz sama teraz lubię długo siedzieć, a rano za to dłużej pospać.
Ja widząc, że Oli nie lubi zasypiać wcześnie, no i również ze względu na warunki panujące w domu (wspólny pokój z rodzicami) już nawet nie próbuję jej kłaść o 20, a o 22. No i był czas, kiedy super zasypiała, chwilę poleżała w łóżku i oczy się same zamykały. Ale teraz to nastał jakiś dziwny okres, bo widzę, że Oli jest wieczorem zmęczona, trze oczy, a kiedy pora do łóżka, to nagle dostaje takiego wigoru, że hej! Jak już zaśnie, to śpi bardzo dobrze, zdarzają się gorsze nocki, owszem, ale generalnie budzi się dopiero rano ok 7-8 na mleko i śpi dalej nawet do 10 i po jak jej pozwolę, tzn jej nie obudzę na siłę. Choć to budzenie, to jest poprostu śmieszne czasem, nie widziałam jeszcze osoby, a szczególnie dziecka, które wcale nie tak wcześnie rano jest tak nieprzytomne i nie może się dobudzić nieraz przez pół godziny!
Teraz też Tomek z Oliwką śpią w najlepsze, a ja już zjadłam śniadanie, wymieniłam naczynia w zmywarce, wstawiłam nową, a teraz delektuję się kawką przy BB
U mnie w domu rodzinnym chodziło się spać o 22.30 najpóźniej, poważnie
Tak więc po ślubie trochę się męczyłam z moim siedzącym do nocy mężem, a z czasem można powiedzieć, że się przystosowałam, bo teraz sama teraz lubię długo siedzieć, a rano za to dłużej pospać.
Ja widząc, że Oli nie lubi zasypiać wcześnie, no i również ze względu na warunki panujące w domu (wspólny pokój z rodzicami) już nawet nie próbuję jej kłaść o 20, a o 22. No i był czas, kiedy super zasypiała, chwilę poleżała w łóżku i oczy się same zamykały. Ale teraz to nastał jakiś dziwny okres, bo widzę, że Oli jest wieczorem zmęczona, trze oczy, a kiedy pora do łóżka, to nagle dostaje takiego wigoru, że hej! Jak już zaśnie, to śpi bardzo dobrze, zdarzają się gorsze nocki, owszem, ale generalnie budzi się dopiero rano ok 7-8 na mleko i śpi dalej nawet do 10 i po jak jej pozwolę, tzn jej nie obudzę na siłę. Choć to budzenie, to jest poprostu śmieszne czasem, nie widziałam jeszcze osoby, a szczególnie dziecka, które wcale nie tak wcześnie rano jest tak nieprzytomne i nie może się dobudzić nieraz przez pół godziny!
Teraz też Tomek z Oliwką śpią w najlepsze, a ja już zjadłam śniadanie, wymieniłam naczynia w zmywarce, wstawiłam nową, a teraz delektuję się kawką przy BB
agusia9915
Matka wariatka
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2006
- Postów
- 9 296
sara dopiero zasneła:-(
reklama
Emilka też i nie zapowiada się by zasnełaKonrad jeszcze biega...
Podziel się: