reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ach śpij kochanie...

Joasiek, teraz macie kryzys, ale pamiętaj, ze to Ty nas uczyłaś jak nauczyć dzieci spać. Dzięki Tobie Maja nauczyła się zasypiać w łóżeczku (chociaż ja muszę być w pokoju), a nie na rękach. Pamiętam, że już kiedyś mieliście mały kryzys ze spankiem, ale Milenka szybko sobie przypomniała zasady i było znów dobrze.
Ale powiedz mi czemu była noszona przez tatę? Gdyby Andrzej albo moja mama usypiali tak Maję, to zrobiłabym im awanturę, ze niszczą cały wysiłek, który dziecko włożyło w naukę zasypiania.
A może trudno jej uwierzyć, że teraz masz dla niej tyle czasu i chce być ciągle z Tobą. To też nowa sytuacja dla Milenki. Nareszcie ma mamę dla siebie. Jak ja poszłam do pracy, to Maja budziła sie co godzinę i sprawdzała czy jestem.
 
reklama
Dzięki KOCHANE za te wszystkie ciepłe słowa! :-)
Dzisiaj już było na szczęście naprawdę dobrze:tak: w ciągu dnia zasnęła szybko, po pół godzinie sie przebudziła i szybko znowu ja uśpiłam.
Na rękach co prawda, ale już siedząc, a nie chodząc, więc bez obciążenia dla kręgosłupa.
To już coś... małymi kroczkami do przodu.
Wieczorem zasnęła w trymiga. I daliśmy się jej pół godziny dłużej wybiegać, była już naprawdę zmęczona. Zresztą dzisiaj był dzień pełen wrażeń, bo była na 3 spacerkach 3 różnych placach zabaw i tam się wyszalała. Musze dodać zdjęcia, bo byliśmy tez nad jeziorem (mamy 15 minut spacerkiem).
Ale wczoraj.... wypuszczenie jej z łóżeczka spowodowałoby pewnie tylko nabicie sobie kilku dodatkowych siniaków i guzów, bo naprawdę była już bardzo zmęczona i słaniała się na nóżkach.
Dzień wcześniej też poszła późno spać bo miała problemy z zasnięciem, ale wtedy ona po prostu chichrała się w łóżeczku, robiła fikołki więc ją wyciągnęłam, i tak jak Wy robicie ze swoimi szkrabami - pobiegała jeszcze godzinę i zasnęła o 21 zamiast o 20.
Ale wczoraj to była troszkę inna historia.

ewamat bo tak tatuś chciał chyba nadrobić czas kiedy pracował i nie było go dla niej... miał potrzebę poprzytulania się i robił to usypiając ją :wściekła/y:
 
Ja robię tak samo jak Gosia, jak jest problem z zaśnięciem :tak:
Oli kiedyś chodziła codziennie późno spać, ale teraz chodzi zazwyczaj koło 21, jednak jak zdarzą jej się problemy z zaśnięciem, robimy podejście za jakiś czas.
Wiem, że niektóre z Was przykładają dużą wagę do kładzenia dzieci o tej samej godzinie każdego dnia, ja jednak wychodzę z założenia, że zaśnie jak będzie zmęczona, nic na siłę.

Jednak sądzę, że w wypadku Joaśkowej Milenki była tu inna sytuacja, mała się zestresowała przeprowadzką i pewnie była zmęczona, tylko nie potrafiła zasnąć z nadmiaru wrażeń. Oliwce zdarzyły się może ze 3-4 takie nocki, kiedy nie mogła za nic w świecie zasnąć, oczy jej się zamykały, a ciągle wstawała i złościła się, że ją kładę na siłę. Wtedy musiałam ją przetrzymać na siłę w łóżku, ja leżałam koło niej a ona ryczała, ale nie trwało to nigdy długo, zazwyczaj po minucie złości zasypiała, bo i tak była wcześniej bardzo zmęczona :tak:

Ja też kładę Filipa spać jak widzę że jest zmęczony...w zasadzie zasypia o podobnych godzinach, czasem później...czasem z nadmiaru wrażeń ma właśnie problemy z zaśnięciem...ostatnio w sobotę tak było...

Milenka tez miała sporo wrażeń, nie rozumie zmian wiec trudno jej sie przyzwyczaić do innego miejsca, do "nowego" zasypiania..ale będzie dobrze Joasiek, ty tak dzielnie znosiłaś naukę zasypiania Milenki, teraz też sie uda

Tylko nie rozumiem dlaczego Jacek usypiał Milenke na rekach...:baffled::baffled::confused::confused:
 
Ostatnia edycja:
Mysia napisałam to w poscie powyżej :tak:

No właśnie nie widziałam, bo w jednakowym czasie pisałyśmy..:-)a był na poprzedniej stronie... ale doczytałam...Szkoda Joasiek, ze w taki sposób nadrabiał J. czas, bo to tylko ze szkodą dla was...


Filip zasnął w drodze od teściowej, o 20:30 i spi...
 
Noc taka sobie,ja nie mogłam spać,a Kuba sie drapał,bo ma wysypkę na rączce(typowa w zgięciu,atopowa) po deserku z sokiem cytrynowym i ananasowym.:baffled:
 
reklama
Weronika juz kolejna nocke przespała to juz druga czy 3 z kolei:-) i nocne karmienie przestawilo sie na ranne na 6:-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry