reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ach śpij kochanie...

reklama
Ach śpij kochanie..............................jakbym chciała zeby mi ktos tak zaspiewał teraz ...............mam tyle roboty:baffled::oo:
 
Oj,Agusia...u mnie to samo...Juz nie mam siły:no:.

Konradek mi pieknie spi ,od ponad miesiaca nie budzi sie w nocy :-).
 
A co sie działo?:-(
U nas wczoraj była tragedia.Staram sie jak najmniej dawac konradowi smoka,ale jak on juz go ma,to rzuca gdzie popadnie.Musze pozniej chodzic po calym mieszkaniu i go szukac. W sumie mial 3,a wczoraj wieczorem nie moglam znalezc zadnego:szok:.Gdy go wykapalam,zjadl mleko z kaszka i co...?I oczywiscie chciał smoka:szok:.szukalismy z dzieciakami wszedzie i zadnego nie znalezlismy...:baffled:Konrad robil sie coraz bardziej marudny,musialam go nosic.W pewnym momencie tak sie zaczal drzec,ze bylam w szoku.Pomysałam,ze przetrwamy i uda sie go w koncu odzwyczaic...Nic z tego,darl sie pelnym glosem,lzy sie lały,caly mokry,ja go nosilam i nic nie pomagało...:baffled:.Postanowilam w koncu jechac do apteki,ale oczywiscie Konrad nie pozwolil mi wyjsc z pokoju.Z trudem dogadalma sie z moim bratem(przez krzyk Konrada) i to on pojechał do apteki po nowego...Myslalam,ze mu struny glosowe popekaja:baffled:.Szybko ,doslownie przez kilkanascie sekund pogotowalam smoka i mu podalam.Nie byl jakos specjalnie zachwycony,ale chociaz sie uspokoił...:baffled:.Wyjmowal go z buzi i ogladal.Polozylam sie z nim na lozku,chwilke poglaskalam po glowce i padł wycienczony...:baffled:

Myslalam,ze z odstawieniem smoka bedzie lekko,ale po wczorjaszym widze,ze moze byc masakra...Chyba dobrze,ze piers odstawilam mu wczesniej,bo potrafi glosno okazywac swoje potrzeby:baffled:.
 
oj Tycia to milas przezycia :-(
wspolczuje bardzo, moze jednak z czasem uda ci sie go odzwyczaic.
Ze tak dzieci sie dopominają...ja na szczescie nie mam problemu ze smokiem, ale sa w aptekach specjalne plyny do smarowania paluszkow zeby dzieci nie wkladaly czy nie obgryzały, wiec moze i nadaja sie na smoka...
 
reklama
o kurcze TYCIA ale KONDZIO walczyl o smoka!!!!moze jednak nie bedzie az tak ciezko go odzwyczaic od smoka, tylkowidocznie jeszcze nie czas na to skoro tak bardzo go potrzebuje?....:confused:
 
Do góry