ja daje ze słoiczka bo to ekologiczne produkty ;-) ale czasem potre jabłuszko i też Olek zajada.
Dziś Olkowi dałam WINOGRONO. Zapatrzył się jak babcia obrywała wiogrona i musiałam mu dać. Kiedyś pił soczek winogronowy więc się nie bałam. Ugryzłam kawałek by miał miąsz, pestek nie było. Zajadał aż się trzesł, nawet się nie skrzywił przy pierwszym kęsie wysysał soczek, a jak mu zabrałam to był płacz.
A wieczorkiem strzelił kupkę (6 dzień bez kupki) i była takiej konsystencji gliny... trochę sie wystraszyłam. Ale pozniej walnął drugą i taka bardziej płynną. Może to przez te jedzonka... (sorka, za taki opis na forum o jedzonku)
Dziś Olkowi dałam WINOGRONO. Zapatrzył się jak babcia obrywała wiogrona i musiałam mu dać. Kiedyś pił soczek winogronowy więc się nie bałam. Ugryzłam kawałek by miał miąsz, pestek nie było. Zajadał aż się trzesł, nawet się nie skrzywił przy pierwszym kęsie wysysał soczek, a jak mu zabrałam to był płacz.
A wieczorkiem strzelił kupkę (6 dzień bez kupki) i była takiej konsystencji gliny... trochę sie wystraszyłam. Ale pozniej walnął drugą i taka bardziej płynną. Może to przez te jedzonka... (sorka, za taki opis na forum o jedzonku)