reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ABC-pierwsze soczki,zupki obiadki...

Dawidek dostaje te bardziej doroslejsze potrawy typu rosolek, krupniczek ale ze sloiczkow ... sama jeszcze nie robilam .... przyznam Wam sie ze obawiam sie mojego gotowania dla synusia ... boje sie ze zle cos zrobie i tylko mu zaszkodze :zawstydzona/y:
 
reklama
ja tam sie nie boje, ale czasu cosik brakuje ... no i nie mam mieska ze sprawdzonego zrodla, a takiego sklepowego to raczej nie podam ...

ale dzis jade do marketu i kupie kaszy jaglanej i kluseczek i bede malej dodawac do gotowych obiadkow.
 
Mam pytanko odnośnie tych zupek, np. ogórkowej---> dajcie maluszkom te ugotowane dla Was czy takie specjalne gotujecie? Bo ja jak narazie gotuję Kubaskowi zupki (np. krupniczek czy rosołek) i obiadki ale osobno.

Moniqa, Ines nie bójcie się gotowac dla swoich maluchów, ja np. jak nie mam swojego pomysłu co podac na obiadek, albo przepisy z książki kucharskiej dla niemowląt mi się juz znudziły, to patrzę na etykiety na słoiczkach, tzn. jak już jakieś gotowe danie kupię to zdejmuję etykietke i potem z tych samych skaładników gotuję sama. Ważne żeby było miękkie. U nas się sprawdza.
 
A wiecie co ja gadałam z pediatra Mariki i ona powiedziala ze zupki mozna gotowac ale na wywarze z samych warzyw. A na miesku dopiero po roku i miesko kazala dawac do zupki juz po ugotowaniu takie ze słoiczków tych dla dzieci. No i w ogóle ona powiedziala ze jesli strasznie chce i sie upieram to zebym gotowala Marice ale ona jest za słoiczkami bo mówi ze tam wiadomo co i skad jest. No i powiedziala ze jak jemy takie rzeczy które dziecko w tym wieku moze jesc to mozna jej po troszku podawac no bo tez z drugiej strony trzebaj ja powoli przyzwyczajac. Ostatnio Marice dałam kilka łyzeczek zupy-kremu jarzynowej. Takiej normalnej która wszyscy jedli. Chyba smakowalo nawet :-)
 
A ja gotuje teraz od pewnego czasu,poniewaz Hania nie moze jesc za bardzo sloiczkow - <za duzo wnich marchwi,ryzu - zalecenia lekarzy;nie moze tez kaszek,wiec musze wymyslac na kolacje rozne potrawy> i nie wiedze,zeby sie cos z nia dzialo.I na wywarze z miesa.

Dzis bedzie miala pomidorowa.A dodatkowo ugotowane brokuly i marchewke,pare kuleczek zielonego groszku, na takie jakby 2 danie.Na razie dostaje obiad jednodaniowy,poczekam do 10 mesiaca z 2 takimi typowymi.

Lane kluseczki robie z zoltka i maki kukurydzianej.

Daje juz jej kasze jaglana.

Wczoraj miala potrawke - i sos zagesilam maselkiem i maka kukurydziana.

Mieso kupuje w sklepie,bo nie mam innego zrodla.

Dosc czesto Hania dostaje pomidora na sniadanko bo bardzo lubi.Miksuje jej go,dodaje pare krople oliwy z oliwek,ciutke soli,oregano.Wcina az milo.

O mam danie dla waszych dzieciaczkow na sniadanko - poniewaz Hania musi dostac chlebka,bo inaczej nas zajeczy jesli my to jemy <mam zawsze jakis kukurydziany chclebek lub buleczke> - pasta jajeczna.Zoltko ucieracie z maslem,dodajecie trosze koperku i jemy.Mloda dostala na chlebku i wszystko wciagnela :szok::confused::-).A ona na prawde nie lubi jajek,nawet ak do zupki dam posikane zoltko to sie krzywi.Tylko kluseczki wchodza w gre.

Dzis na 2 sniadanko wciagnela,morele z brzoskwinia i jogurtem naturalnym.
 
U mnie gotuje moja mama :-) Jak mamy zupkę dla siebie to ubieramy wcześniej dla Amelki przed doprawieniem jej przyprawami...do tego dodaje ugotowane wcześniej mięsko (ze sprawdzonego źródła) miksuję i już zupka dla Malutkiej gotowa :-) Za jarzynową przepada :tak:Nie pogardzi też pomidorową i rosołkiem...
A wcześniej gotowałam tylko dla niej z marchewki pietruszki i ziemniaka. Acha...i uwielbia ziemniaki :-D
Ze słoiczków daję Amelce deserki...bo skąd mam wziąć nie chemiczne jabłko czy jakis inny owoc...no i do tego dochodzą soczki, chociaż kompocikiem babci też nie pogardzi...:laugh2:

Bardzo spodobał mi sie przepis na paste jejeczną Katki...spróbuję dziś dać takie jedzonko Amelusi :tak:
 
A ja się nie boję podawać małemu naszego jedzonka. Tak robiłam przy pierwszym dziecku ( jakoś jej nie zaszkodziło) i tak robię przy drugim. Oczywiście jak mam jakąś fasolę czy groch na obiad to Kubuś dostaje słoiczek, ale poza tym je z nami.
 
Ech jak tak Was czytam to az mi sie plakac chce:-(

Wasze dzieciaczki wcinaja rozne rzeczy az milo a moja nie dosc, ze straszna alergiczka i kazdy nowy produkt musze przez tydzien testowac (czyli miesiecznie wyprobywuje tylko 4-5 skladnikow, z czego 1-2 przechodza) to jeszcze mam problemy z jej karmieniem:no:. Paula nie chce jesc z lyzeczki. Karmie ja tak 1-2x dziennie od 2 miesiecy, ale nadal nie chce ladnie otwierac buzi, tylko tak spija z lyzeczki. Karmienie jej to dla mnie stresujaca sytuacja, bo nie dosc ze malo i "brzydko" je, to jeszcze jest strasznie ruchliwa, wierci sie, macha raczkami, kopie i polowa jedzenia laduje poza buzia.

Teraz je jablka Hippa (takie z kaszka ryzowa) i puree jarzynowe z indykiem tez z Hippa, ostatnio dodawalam do tego brokuly Gerbera. Na raz zjada tylko 50-60 ml i musze ja dokarmiac Nutramigenem. Raz sprobowalam dac jej troche wiecej, to zwymiotowala:no: .
Jak tak dalej pojdzie to dostanie jakiejs anemii albo jeszcze czegos gorszego:-(
 
reklama
Kajenko mi też serce się kroi jak czytam co dziewczyny dają do jedzenia, u Kubusia to by chyba skończyło się szpitalem. Ale nie przejmuj się, ja wierzę że wyrosną nam z tego dzieciaczki, chociaż masz nas (mnie i Kubusia) do tego towarzystwa:blink:. U nas cały czas taka kicha jak była z jedzeniem. Ostatnio machnęłam ręką i w miarę nieduże ilości dawałam jabłko i marchew ale po 2 tygodniach jak mu wywaliło to boję się żeby nie miał na buzi śladów w dorosłym życiu. także narazie wróciłam znowu tylko do bebilonu Pepti i na deser daję gruszki williamsa z Gerbera. A na noc dodaję kaszkę ryżową do bebilonu. Jak próbowałam dać mu ugotowanego ziemniaka to zwymiotował za każdym razem:no:.
 
Do góry