Hej:-)
Wpadam na momencik.....szczerze mówiąc nie dość że przez męża mam ograniczony dostęp do kompa to najzwyczajniej w świecie nie mam kiedy do Was zajrzeć
nawet jak komp do południa wolny.......
W szkole zapierdziel na maksa, ale na szczęście jeszcze w czwartek i luuuuz, no a w maju to matura
Poza tym babcia się rozchorowała dość poważnie i dziś w końcu udało się załatwić przyjecie do szpitala....dodam że jak rano o 9 odstawiłam Adaśka do teściów tak do domu dotarłam dopiero o 20.30
Co prawda na koniec dnia zaliczyłam fryzjera i mam nowy fryc....to miało być w ramach odstresowania....ale chyba nie do końca mi się podoba
Jutro wkleje...
Banbino śliczny twój synuś...no i jak opisujesz to poród był chyba całkiem oki, a z tymi batonikami to już mnie rozbawiłaś na maksa:-)
Agata gratuluję decyzji o takim z góry ustalonym dietkowaniu....jestem pełna podziwu i oczywiście trzymam kciuki
Mnie to jakoś nie rusza...po prostu jem to na co w danej chwili mam ochotę....nie potrafię trzymać się z góry ustalonych pór posiłków no i samych posiłków:-):-)
Mili Agata ma chyba coś w sobie ze te dzieciaczki tak do niej lgną....no a w ogóle to może jakieś foto spotkaniowe
;-);-);-);-)
Agnieszka no rozwaliłaś mnie..........aż się boję pomyśleć co będzie sie działo w czwartek jak będziesz jeździć z Adamkiem
Kurczę co za pech
Ja jeździłam wczoraj ale w sumie nie bardzo miał się czego czepić bo szło mi O DZIWO dobrze jak po takiej przerwie, jedynie standardowo używał siły swojego głosu podczas parkowania równolegle do krawężnika i jak chciałam babkę przejechać bo szła środkiem drogi, ale szczerze mówiąc totalnie to zlewałam....no a na egzamin zapisałam się na 16 maja
...kurczę napięty tan mój maj...5,6,7 matura, 16 teoria prawko, 19 ustna matura, 21-25 wypad w góry, 27 endokrynolog, 28 rezonans, 29 ustna matura - no a w międzyczasie muszę zaliczyć lekarza POZ i zrobić badania krwi
....Ktoś mi pomoże i chociaż połowę z tego zabierze
;-)