reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

A może Czę-100-chowa???:)

ja teraz tylko na chwilkę żeby pochwalić się krzesełkiem - w sumie chyba się przyjęło ale nic a nic nie wpłynęło na lepszą konsumpcję marchewki...;) krzesełko jak na razie ok, materiał tapicerki taki jak obicie w wózkach a nie cerata, wkładka wypłycająca też fajnie pod tyłeczkiem się układa, tacka łatwa w montażu i można z tyłu na płasko powiesić jak niepotrzebna tak że to krzesełko całkiem całkiem wygląda i w użyciu chyba też będę zadowolona :) no i M dzwonił z pracy że dziś mała chyba z nami obiad w kuchni będzie jadła - w sumie nie głupi pomysł żeby jej jeszcze marchewkę podsunąć...
w 009.jpgw 018.jpgw 006.jpgw 005.jpg
w 011.jpgno moja emerytka ale schorowana i nie zawsze czuje się na siłach - ostatnio była u nas dokładnie tydzień po porodzie jak już byłam w domu i to jeszcze tylko kilka godzin bo chwilę posiedziała zjadła obiad i pojechała...
zmykam szykować obiadek bo M niedługo z pracy wróci...
 
reklama
Asia właśnie mi się przypomniało jak wróciłyśmy z ćwiczeń to małą karmiłam zupką zjadła, ale siedziała dalej i patrzyła jak my jemy obiad. I chciała z nami jeść, patrzyła na swój pusty słoiczek i na nas jakby chciała towarzyszyć. Więc też wpadliśmy na pomysł, żeby jadała z nami, albo ze mną, jak J bedzie w pracy. Jak się ma takiego szkraba to chyba trzeba sobie nowe zasady w domu wprowadzić, a jak nauczysz od małego, że je się razem przy stole, to może potem nie bedzie uciekać z talerzem do swojego pokoju;-):-D

A niunia słodko wyglada w tym foteliku :tak:
 
witam się z rana...
nocka horror przez to ząbkowanie... kupiłam wczoraj żel na dziąsełka ale pomógł może na 10 minut...
mała mało zjadła mleczka bo tylko 760 ml za cały dzień i chodziłam poddenerwowana że coś jest nie tak ale dziś zaczęła dzien od 100 ml o 7,30 więc zobaczymy jak dziś jedzenie będzie wyglądało...
wczoraj krzesełko robiło furrorę - w sumie zjadła 1 łyżeczkę marchewki i 3 łyżeczki marczewki z jabuszkiem no i jakieś 15 minut siedziala wieczorem w krzesełku przed akwarium zainteresowana rybkami po czym zrobiła kupę i siedzenie nie było już ok... ale generalnie widzę że krzesełko jest dla niej ok. dziś walczę dalej ze słoiczkiem żeby się nauczyła jadać coś wiecej niż mleczko no i wieczorem przyjedzie moja mama więc siedzę i strasznie czas mi się dłuży na czekaniu na nią...
idę się ogarnąć bo jeszcze w piżamce śmigam no i jakieś śniadanko by się przydało...
ooo... słoneczko się przebija:)
miłego dzionka
 
A próbowałaś Camilię? to taki homeopatyczny środek na bolesne ząbkowanie. Wpuszczasz do buzi fiolkę tego i wchłania się przez śluzówkę, działa po 10-15min. U nas w stanach kryzysu to stosujemy.
A ja jak zwykle na rehabilitację jadę, ciekawe czy dziś znów nie bedzie chciała ćwiczyć, czy może da coś z sobą zrobić:(
 
kurcze kupiłam dentinox bo większość mam zachwala i w aptece też mi polecili... pewnie że spróbuję tylko jak z domu się wyrwę... dzięki za podpowiedź... idę zawalczyć z marchewką...
 
Spróbuj, ja nawet nie kupowałam żelu, bo jak mała ma ciagle rączki w buzi to by go wycierała, smarowanie by było non stop. Mam jeszcze syrop przeciwbólowy ale smak ma pomarańczowy a Paulinka go nie weźmie do buzi, wypluwa i tyle.
Poćwiczyłyśmy trochę, rehabilitantka powiedziała, że nie powinno być problemu z raczkowaniem i nawet siadaniem, ale co do chodzenia nie chce się wypowiadać... wielka niewiadoma :-(
 
mamaPaulinki bądź dobrej myśli może za wcześnie żeby stwierdzić to chodzenie ale jak raczkowanie i siadanie bez problemu to do chodzenia już niedaleko więc na razie niech te dwa etapy zaliczy i nie ma się co zamartwiać!!
a my właśnie wróciłyśmy ze spacerku - 3 godziny - mała spała cały czas, pogoda rewelacja i babcia przy wózku:)
nocka - alarm co 2 godziny i krzyk, małe karmienie i chwila spokoju... nie wiem jak ją przestawić - teraz jada po 100 ml mleka co 3 godziny , herbatki wcale nie chce i kurcze znowu się martwię że się odwodni skoro tak mało pija... wczoraj i po tej okropnej nocce wynik taki że w 9 karmieniach zjadła 870 ml mleka i 5 łyżeczek marchewki z jabłkiem... dziś jest już 14 a ona zjadła tylko 250 ml mleka i nic więcej nie piła... ja to chyba osiwieję przed czasem...
 
Asia nie wiem czy Ci pisałam ale moja wogóle nic nie pije!!!! Nawet wody, o herbatkach i soczkach nie wspomnę. Żyje i nie jest odwodniona, widziałabyś to po skórze, byłaby szara szorstka pomarszczona.
Ja po rehabilitacji jeszcze pranie zrobiłam i teraz odpoczywam :happy: aż się mała obudzi. Dziś nie chce jeść, krzyczy przy butelce, dziąsełka ją bolą :-(
 
mamaPaulinki no pisałaś mi tylko że twoja to pewnie mleczka sporo wypija a ta moja to tak ostatnio po ok 600-700 ml mleka na dobę i to z wielkimi fochami - potrafi 100 ml przez godzinę ciągnąć... bo ję się tego odwodniena po tym szpitalu - trochę sie wystraszyłam bo w karcie napisali że mała była już z widocznym odwodnieniem a jedynym jak dla mnie tego obiawem było zapadnięte i pulsujące ciemiączko - i teraz mała też jakby miała delikatnie wklęsłe to ciemiączko i dlatego tak się martwię - a z drugiej strony wyczytałam ze jakby ciemiączko było wypukłe to wtedy bardzo źle... pocieszam się tym że dziś w nocy trochę nadrobiła w piciu, jest pogodna i radosna, pogadana może trochę więcej sypia niż sypiała za dnia ale w nocy nadrabia krzykiem - tak jakby przestawił jej się dzień z nocą... no i dziąsełka też ją swędzą - ślini się tak że mama mi ją każe non stop przebierać bo mokro pod szyją a jak założę śliniak to też chwila moment mokry... no i wszysttko ląduje w buzi - najfajniej jest jak chwyta moją rękę potem palca jedną swoją rączką za chwilę drugą i obiema ładuje mojego palca do buźki i gryzie tak jakbym ją głodziła i chciała łapczywie się najeść... a daję butlę to na sam widok już się krzywi... no i dziś babcia nakarmiła ją połową porcji kaszki mleczno-ryżowej - naszykowałam pół porcji żeby zobaczyć czy wogóle zje to zjadła prawie całą tą naszykowaną porcyjkę - nie wiem jakie masz doświadczenia z kaszkami ale czy one tak szybko się rozwadniają? na początku była gęsta a im dłużej mama ją karmiła tym kaszka robiła się coraz żadsza i tego żadkiego mała już jeść nie chciała... uffff... na razie zmykam bo małą wzięło na gadnia a mamuśka na jasną chce sobie śmignąć a ok 18 teściowie mają do nas podjechać...

ps. ale fajnutkie foto Paulinki w avatarze...:)
 
reklama
Więcej fotek w naszym wątku na wcześniakach ;-) słuchaj moja mleka to pije 500-600ml, jedną porcję pije na kilka razy, czasem po ćwiczeniach zjada na raz w pół godz. U nas ciemiączko cały czas zapadnięte i pulsuje, ale co mam zrobić jak ona naprawdę nic nie chce pić!!! Wczoraj dałam jej po obiadku soczku, bo myślałam, że po gęstym zachce jej się popić ale wypluła wszystko, jak czuje, że to nie mleko to zaciska usta :-( Ja już żeby mi przybierała dodaję do każdej butelki czubatą łyżeczkę kaszki. A kaszkę w miseczce ciężko jej dać, bo nie rozrobisz tak, żeby nie było drobinek a ona jak to poczuje to wymiotuje. Tu nam się kłania neurologopeda. Ale dopiero w styczniu mamy wizytę. Dziś zjadła pół zupki. A potem otworzyłam dynię z ziemniakami i tam już takie grudeczki z dyni były i na wymioty jej się zbierało. To ją oszukałam i dodałam słodkiej marchewki, trochę się to rozrzedziło i zjadła też pół słoiczka. Więc w sumie cały obiadek dziś był :tak: A po południu jemy owoce, tu jest baaardzo wybredna. Póki co tylko banan i kleik z brzoskwiniami i bananami.
W piatek zjadła tylko 400ml mleka, to przez ząbki, u Ciebie może być to samo. Dzieci tracą apetyt. Moja jak jej masuję dziąsełka palcem to też by mnie pogryzła ale nie ma jeszcze czym ;-):-D
Twoja laleczka też ma wysypkę dookoła ust? Bo moja jak pakuje tam ciągle łapki albo zabawki i od śliny wysypana jest okropnie.
 
Do góry