reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

18 nastoletnia mama

@kasiaa91 Bo czasem czekając na niezależność, można się nie doczekać na ten moment. Czasy mamy takie, jakie mamy. Moim zdaniem wystarczy przemyśleć plan B, by w razie kłopotów móc działać. Nie wszyscy mają ten komfort, że znajdą/mają stabilną pracę (zresztą czy wogóle taka istnieje??).
 
reklama
@kasiaa91 Bo czasem czekając na niezależność, można się nie doczekać na ten moment. Czasy mamy takie, jakie mamy. Moim zdaniem wystarczy przemyśleć plan B, by w razie kłopotów móc działać. Nie wszyscy mają ten komfort, że znajdą/mają stabilną pracę (zresztą czy wogóle taka istnieje??).
Nie zgodzę się z Tobą. Minimum niezależności, czyli umowa o pracę przynajmniej na rok, żeby można było pójść na urlop macierzyński, to naprawdę podstawa. Czasy czasami, ale nie powiesz mi chyba, że to nieosiągalne? I to przy założeniu że partner ma stałą pracę.
 
Tylko że obecnie nawet ja nie masz pracy, to dostaniesz zasiłek 1000zł przez rok + 500zł z programu 500+ (czyli 1500zł/mc przez rok). A dodatkowo jednorazowe becikowe 1000zł jak mało zarabiasz. Więc nie wiem czy pójście do pracy za minimalną krajową wogóle się kalkuluje. Pracując na minimalną krajową dostaniesz na macierzyńskim 80% wypłaty, czyli jakieś 1540zł.. Także nie przemawia do mnie w tym momencie konieczność posiadania pracy przez autorkę.
 
Tylko że obecnie nawet ja nie masz pracy, to dostaniesz zasiłek 1000zł przez rok + 500zł z programu 500+ (czyli 1500zł/mc przez rok). A dodatkowo jednorazowe becikowe 1000zł jak mało zarabiasz. Więc nie wiem czy pójście do pracy za minimalną krajową wogóle się kalkuluje. Pracując na minimalną krajową dostaniesz na macierzyńskim 80% wypłaty, czyli jakieś 1540zł.. Także nie przemawia do mnie w tym momencie konieczność posiadania pracy przez autorkę.

I co, za te 1500zl autorka ma być samodzielna? Opłacić mieszkanie, nakarmić siebie i dziecko, ubrać, oporządzić? Ten rok upłynie szybko a potem co? Facet? Facet zawinie się i co? Rodzice? To nalezalo by ich zapytać czy są gotowi teraz na wnuczka czy może poczekać kilka lat?
 
Ale czy za kilka lat sytuacja będzie lepsza?
A może mąż tak dobrze zarabia, że ona wcale nie musi pracować. I nigdy nie będzie musiała. Też nie można od razu przewidywać najczarniejszych scenariuszy. Owszem - mieć przemyślane, co by było gdyby i od tego uzależnić swoją decyzję.
A to za więcej lat to więcej zarobi? Wydaje mi się, że niekoniecznie. Szczerze mówiąc nie jest to wg mnie dobry argument. W każdym wieku i czasie może coś się wydarzyć, więc idąc tym tropem rozumowania najlepiej nie robić nic i czekać na śmierć.
 
Ale czy za kilka lat sytuacja będzie lepsza?
A może mąż tak dobrze zarabia, że ona wcale nie musi pracować. I nigdy nie będzie musiała. Też nie można od razu przewidywać najczarniejszych scenariuszy. Owszem - mieć przemyślane, co by było gdyby i od tego uzależnić swoją decyzję.
A to za więcej lat to więcej zarobi? Wydaje mi się, że niekoniecznie. Szczerze mówiąc nie jest to wg mnie dobry argument. W każdym wieku i czasie może coś się wydarzyć, więc idąc tym tropem rozumowania najlepiej nie robić nic i czekać na śmierć.
Mi się wydaje, że to bardziej chodzi o to, żeby zacząć coś robić wgl. Mam teraz dobry przykład na sobie stety niestety. 6 lat studiów, pół roku starania o pracę, ciąża i teraz jeszcze z rok będę w domu. Mam 27 lat i jestem bez doświadczenia zawodowego z dzieckiem. To bardzo utrudnia znalezienie pracy. Jedyne co mam to wykształcenie, które może się przyda.
 
Moim zdaniem autorka i tak zrobi po swojemu, bo Wasze zdania są podzielone, a choćby skały sra*y jak się uprze to żadne argumenty za i przeciw jej nie powstrzymają.
Tylko czy bez skończonej szkoły, pracy i niepewnym w tej decyzji partnerem jesteś w stanie dać dziecku stabilizację?
 
Ale czy za kilka lat sytuacja będzie lepsza?
A może mąż tak dobrze zarabia, że ona wcale nie musi pracować. I nigdy nie będzie musiała. Też nie można od razu przewidywać najczarniejszych scenariuszy. Owszem - mieć przemyślane, co by było gdyby i od tego uzależnić swoją decyzję.
A to za więcej lat to więcej zarobi? Wydaje mi się, że niekoniecznie. Szczerze mówiąc nie jest to wg mnie dobry argument. W każdym wieku i czasie może coś się wydarzyć, więc idąc tym tropem rozumowania najlepiej nie robić nic i czekać na śmierć.

Najczarniejszych? Przecież w Polsce chyba co czwarte dziecko wychowuje się bez jednego z rodziców, w większości przypadków ojca.
To nie jest najczarniejszy scenariusz, to cała rzeczywistość.
Tu chodzi o jakieś doświadczenie zawodowe. Naprawdę mając trzydzieści lat na karku i zero doświadczenia zawodowego pracodawcy w Polsce się o ciebie biją i oplywasz w oferty lukratywnej pracy? Jeśli tak, to ja już nic nie mówię...
 
@DarkAsterR Weź pod uwagę, że autorka do tego czasu może mieć już i z 10 lat doświadczenia. Po roku macierzyńskiego wyśle dziecko do żłobka i pójdzie do pracy. A mając 30 lat, będzie miała 10 lat doświadczenia na rynku pracy i będzie bardziej pożądana przez pracodawców niż kobieta, która skończyła studia, urodziła i często nie ma doświadczenia zawodowego ;-)
 
reklama
@DarkAsterR Weź pod uwagę, że autorka do tego czasu może mieć już i z 10 lat doświadczenia. Po roku macierzyńskiego wyśle dziecko do żłobka i pójdzie do pracy. A mając 30 lat, będzie miała 10 lat doświadczenia na rynku pracy i będzie bardziej pożądana przez pracodawców niż kobieta, która skończyła studia, urodziła i często nie ma doświadczenia zawodowego ;-)
Jednak wątpliwości ma, skoro pyta na forum. Oby było jak mowisz. To wszystko zależy co ona sama chce ze sobą zrobić. Uczyć się, pracować w sklepie rok po porodzie, otworzyć firmę, być utrzymywana przez męża i mieć więcej dzieci. Dla mnie temat się już wyczerpał. Powodzenia autorko. Daj znać co wybrałaś.
 
Do góry